piątek, 26 kwietnia, 2024

Wysokie loty Orła

Wysokie loty Orła

- Advertisement -

Na trzech z rzędu zwycięstwach zakończyła się w sobotę świetna passa Szczakowianki. Biało-Czerwoni po obfitującym w podbramkowe spięcia spotkaniu, ulegli na wyjeździe Orłowi Miedary 2:3.

Szczakowianka po świetnym majowym długim weekendzie umocniła się na ligowym podium, ale w sobotę czekał ją wyjazd na gorący teren. Często niedoceniania ekipa Orła Miedary bardzo wysoko postawiła poprzeczkę jaworznianom i zrewanżowała się za jesienną porażkę.

Orzeł bez kompleksów

Zmotywowani gospodarze od razu zaatakowali rywali i zaskoczyli Biało-Czerwonych. Już w 3. minucie Karol Kajda skutecznie wykończył podanie Piotra Koniecznego i otworzył wynik spotkania. Piłkarze Szczakowianki oszołomieni takim obrotem sprawy potrzebowali trochę czasu, by odzyskać fason, miejscowi tymczasem chcieli iść za ciosem. Po groźnej wrzutce od Dawida Miszoka dosłownie centymetrów zabrakło, by Konieczny dopadł do piłki i podwyższył wynik. Sam Miszok też mógł wpisać się na listę strzelców, ale po jego soczystym strzale piłka minęła bramkę. Jaworznianie tymczasem największe zagrożenie stwarzali po stałych fragmentach gry. Po jednym z kornerów Paweł Cygnar dośrodkował na głowę Dawida Wadasa, ale jego strzał z trudem zdołał zablokować bramkarz Orła. Kilka sekund później Drwale powtórzyli ten sam wariant, ale tym razem rosły stoper gości minimalnie przestrzelił. Po długim wyrzucie piłki z autu głową uderzał też Łukasz Dębski, ale futbolówka przeleciała tuż nad poprzeczką. W 19. minucie na 25 metrze powalony został Dawid Frąckowiak. Bartłomiej Chwalibogowski zdecydował się na bezpośrednie uderzenie i posłał piłkę wprost do siatki, dając swojej ekipie wyrównanie. Wydawało się, że jaworznianie przejmą inicjatywę, ale gracze Orła wkrótce zadali kolejny cios. Po szybko rozegranym rzucie wolnym, Miszok zagrał w pole karne do Karola Kajdy, a ten z bliska pokonał Kołodzieja. Nie obyło się przy tym bez kontrowersji, gospodarze bowiem wykonali rzut wolny niezgodnie z przepisami, z wciąż toczącej się piłki. Sędzia powinien był zatrzymać całą akcję, z niewiadomych przyczyn nie zdecydował się jednak tego robić. Szczakowianka nie potrafiła znaleźć sposobu na dobrze zorganizowaną defensywę gospodarzy, tymczasem jeszcze przed przerwą otrzymała kolejny cios. Po sporym zamieszaniu w polu karnym, jeden z miejscowych znalazł się w doskonałej sytuacji strzeleckiej, ale trafił tylko w poprzeczkę. Spadająca piłka trafiła do Dawida Miszoka, który podwyższył z bliska na 3:1. W samej końcówce gości mógł dobić jeszcze Dariusz Daszkiewicz, ale po jego strzale piłka ominęła słupek.

W przerwie trener Cygnar zdecydował się od razu na dwie zmiany, a Szczakowianka podjęła walkę i próbowała odwrócić losy spotkania. Jaworznianie dość szybko złapali kontakt z rywalami. Paweł Cygnar znalazł się w dobrej sytuacji w polu karnym i oddał strzał, ale Marek Mośny zdołał sparować piłkę na rzut rożny. Parę sekund później było już 2:3. Grający szkoleniowiec jaworznian dośrodkował z narożnika boiska wprost na głowę Dawida Wadasa, a ten wpakował piłkę do siatki. Mecz nabrał jeszcze większego tempa, a pod obiema bramkami działo się bardzo dużo. Gospodarze wcale nie zamierzali się skupiać tylko na obronie prowadzenia, ale też co rusz rozrywali szeregi obronne Biało-Czerwonych. Jeden z miejscowych w sytuacji sam na sam z Kołodziejem ostemplował poprzeczkę. Bliski swojego trzeciego trafienia był też Karol Kajda, ale minimalnie chybił. Dwa razy jaworznicki golkiper ratował swój zespół przed utratą kolejnych bramek, broniąc skutecznie po groźnych strzałach. Miejscowych zawodziła też skuteczność, bo kolejne strzały omijały bramkę, a po jednej z prób piłka, zamiast wpaść do siatki, to tylko otarła się o poprzeczkę. Im bliżej było końca spotkania, tym więcej sił Szczakowianka przerzucała do ofensywy. Dwa razy na bramkę Orła uderzał Bartłomiej Chwalibogowski, ale za pierwszym razem piłka padła łupem bramkarza, a przy kolejnej próbie zatrzymała się tylko na bocznej siatce. Także uderzenia Wadasa i Frąckowiaka w doliczonym czasie gry nie znalazły drogi do siatki i tym samym jaworznianie musieli pogodzić się z przegraną.

Sobota z Sokołem

Porażka w Kamieńcu praktycznie nie zmieniła sytuacji Szczakowianki w tabeli. Strata do Dramy jest już na tyle duża, że jej odrobienie w ostatnich pięciu kolejkach będzie bardzo trudnym zadaniem. Cały czas za to toczy się walka o miejsca na podium. I tym razem Biało-Czerwoni mieli sporo szczęścia, jej dwóch głównych rywali – Górnik Wojkowice i Siemianowiczanka – także bowiem przegrały swoje mecze, status quo został więc zachowany. Do końca sezonu pozostało już tylko pięć kolejek, ale wciąż sporo może się jeszcze wydarzyć. W najbliższą sobotę podopiecznych trenera Cygnara czeka starcie z teoretycznie dużo słabszym rywalem. Tym razem na Krakowską przyjedzie broniąca się przed spadkiem ekipa Sokoła Orzech. Jesienią starcie obu zespołów było wyjątkowo ciekawe, a Szczakowianka miała sporo problemów z pokonaniem słabszego rywala. Dopiero dwa gole w samej końcówce zapewniły Drwalom komplet punktów. Tym razem jaworznianie będą chcieli jak najszybciej rozstrzygnąć wynik na swoją korzyść. Zespół z Orzecha ma nóż na gardle i jeżeli chce ratować dla siebie okręgówkę, to bardzo potrzebuje punktów. Wiosną Sokół seryjnie przegrywa i traci mnóstwo bramek, ale akurat w meczach z bezpośrednimi rywalami w walce o utrzymanie potrafił zainkasować komplet punktów. W ostatni weekend drużyna spod Bytomia rozgromiła 5:0 zespół SKS-u Łagisza, uciekając dzięki temu z ostatniego miejsca w tabeli. Początek meczu na Stadionie Miejskim w sobotę o godzinie 17:00.

Orzeł Miedary – Szczakowianka Jaworzno 3:2 (3:1)
(Kajda 3, 25, Miszok 39 – Chwalibogowski 19, Wadas 56)

Orzeł: Mośny – Wojdat, Poloczek (50. Grzyb), Kaczmarek, Bujak, D. Daszkiewicz, Szkliniarz (84. Foszmańczyk), Kocot, Miszok (86. Mużyłowski), Konieczny (67. P. Daszkiewicz), Kajda. Trener: Adam Krzęciesa

Szczakowianka: Kołodziej – Nowak (46. Jamróz), Seiler (46. Janeczko), Wadas, Wojciechowski – Kruczek, Dębski, Biskup, Chwalibogowski – Cygnar – Frąckowiak. Trener: Paweł Cygnar

Sędziował: Andrzej Majcher (Zabrze)

Żółte kartki: Poloczek, Miszok, P. Daszkiewicz – Biskup, Janeczko, Jamróz, Wadas

Widzów: 60

DK

[vc_facebook]

- Advertisment -

Dzień Ziemi w Geosferze

W Geosferze z okazji Dnia Ziemi odbył się piknik ekologiczny dla jaworznickich szkół. Uczniowie mogli skorzystać ze strefy ekologiczno-edukacyjnej oraz uczestniczyć w warsztatach. W piątek,...

Kolizja trzech na ul. Wysoki Brzeg

Na ulicy Wysoki Brzeg doszło do kolizji trzech aut osobowych. Interweniowały dwa zastępy Państwowej Straży Pożarnej. W piątek, 26 kwietnia na ulicy wysoki Brzeg po...

Pożar budynku na ulicy Traugutta

Zastępy Państwowej Straży Pożarnej interweniowały na ulicy Traugutta, gdzie w jednym z budynków jednorodzinnych doszło do pożaru. W piątek, 26 kwietnia około godziny 14:05 Komenda...