Grupa teatralna „Nazwa in Progress” przy Teatrze Sztuk zaprosiła na premierę spektaklu „Hydrozagadka”. Jest to wariacja na temat filmu Andrzeja Kondratiuka. Opowieść to bardzo zabawna o tajemniczym zniknięciu wody w Warszawie. Temat rozgryzają naukowiec i nieustraszony detektyw As. Sztuka nasycona jest absurdalnym humorem i naigrywa się z filmów sensacyjnych. Na potrzeby spektaklu opracował teks reżyser Paweł Sowa. Dlaczego padło akurat na ten film – pytamy reżysera, czy dokonał wielkich przeróbek i czy oby na pewno pozostawił egzotycznego maharadżę Kaburu?
Połową sukcesu każdej sztuki jest oczywista tekst. Czy w tym przypadku publika będzie się jedynie chichrała do rozpuku czy też nad życiem się może zastanowi?
W spektaklu zaprezentowało się 10 fascynatów gry scenicznej. Jaki potencjał i mocne strony odkrył reżyser w tej zgranej aktorskiej grupie?
Wśród aktorów spektaklu mamy prywatnie uczniów, studentów, pracownika kina i pewnego operatora. Z pewnością nikt ich tej zabawy w teatr nie przymuszał, więc robią to z dobrej woli i odkryli w tym coś niesamowitego.
Skoro mamy aktorów to siłą rzeczy mamy też publikę, dobrze żeby zadowoloną. Czy miło jest być rozpoznawalnym?
W każdym spektaklu musi być postać najważniejsza, o roli najdłuższej i może też najtrudniejszej. Jak to być taką istotną sceniczną postacią – zagajamy odtwórcę roli odważnego detektywa Asa.
Bilety na premierę się wyprzedały, dobrze to artystom wróży na przyszłość. Życzymy sukcesów.
[vc_facebook]