Co jak co, ale teatry w Jaworznie mają się dobrze – aktorów pod dostatkiem, publiki tym bardziej, a brawa nawet na stojąco. To krótka relacja po pierwszym dniu XXVI Spotkań Teatralnych.

Organizatorem przedsięwzięcia jest Teatr Sztuk. W pierwszym dniu spotkań – 12 października – w spektaklach premierowych zaprezentowały się trzy grupy teatralne działające przy Teatrze Sztuk.

Na pierwszy ogień poszła grupa Nazwa in progress w spektaklu „Kto tam?”. Grupę prowadzi Paweł Sowa. Spektakl powstawał bez scenariusza, wszystko jest wspólnym pomysłem grupy. Była to, w uproszczeniu ujmując, opowieść o pewnej niespecjalnie grzecznej dziewczynce, którą odwiedzają różnorodne postaci i co z tego wynikło. Było to takie igranie z wyobraźnią widza, a ten obyty z teatrem intencje autorów świetnie odczytał, pozostali pewnie nadal spektakl analizują.

W drugiej części wieczoru grupa Tartak w „Bohomazowym drzewie” przedstawiła fragmenty z Szekspira. Jak mówił instruktor grupy Kamil Bzukała każdy aktor dołożył do spektaklu coś od siebie. Zgrabnie dokonane przez pana Kamila wyimki stworzyły w efekcie spektakl zabawny, nic w tym dziwnego, Szekspir to spec od zawikłań fabuły i arcyzabawnych komedii. Ważne, że aktorzy grą się bawili, co też udzieliło się publice, ta wyraźnie była zadowolona.

Przedstawienie zakończył spektakl grupy „Pięć twarzy Krzysia”. Instruktorem grupy jest Anna Gamrot. Któż by pomyślał, że w hotelowym barze, przy wódeczce, może się dziać tyle ciekawych rzeczy.

Aktorów podziwiać należy za pasję, z jaką bawią się w teatr. Wprawdzie zdarzały się potknięcia warsztatowe, ale pal je licho. Jak mawiają niektórzy – było ganz git.

[vc_facebook]