Piłkarze Szczakowianki nie zapamiętają dobrze inauguracji sezonu na własnym stadionie. Podopieczni trenera Andrzeja Sermaka przegrali ze Śląskiem Świętochłowice 4:1 i zanotowali drugą porażkę w IV lidze.
W 22. minucie Śląsk wykorzystał rozluźnienie w szeregach jaworznickiej defensywy i otworzył wynik meczu. Mateusz Kaiser celnym strzałem wykończył świetną wrzutkę z prawej strony i dał swojej ekipie zasłużone prowadzenie. Na trzy minuty przed przerwą świętochłowiczanie podwyższyli na 2:0. Adrian Lesik środkiem pola przedarł się w okolice pola karnego, bez większych problemów minął trzech jaworznickich obrońców, położył Kojdeckiego i zdołał jeszcze lekko trącić piłkę a ta dosłownie wturlała się do bramki.
W drugiej połowie Szczakowianka zaliczyła kontaktowe trafienie. Łukasz Ząbek wpadł z lewej strony w pole karne, zagrał wzdłuż bramki, tam w sporym zamieszaniu piłka odbijała się od nóg kolejnych graczy aż wreszcie Paweł Sermak w efektowny sposób piętą wpakował ją do siatki.
Wydawało się, że jaworznianie będą w stanie powalczyć o punkty w tym meczu, ale w 79. minucie Śląsk trafił po raz kolejny, a na listę strzelców wpisał się Czapla. W samej końcówce przyjezdni podwyższyli jeszcze na 4:1, a gola strzelił po raz drugi w tym meczu Mateusz Kaiser.
Szczakowianka Jaworzno – MKS Śląsk Świętochłowice 1:4 (0:2)
(Sermak 53 – Kaiser 22, 90, A. Lesik 42, M. Czapla 79)
[vc_facebook]