Życie bez smartfonu w obecnych czasach, statystycznie rzecz ujmując, praktycznie nie istnieje. Dziś już dzieci w pierwszej klasie podstawówki są wyposażane przez swoich rodziców w telefony komórkowe.
Z jednej strony jest to możliwość stałej łączności z dzieckiem. Z drugiej odpowiedź na presję dzieci, które prześcigają się w tym, kto pierwszy dostanie telefon od rodziców i będzie się mógł tym pochwalić. Z trzeciej strony, choć niektórym wydaje się, że taki telefon może dziecko uzależnić od gier, to jednak w jakimś stopniu tez oswaja go z techniką i, było nie było – uczy i rozwija. Dlatego nic dziwnego, że już od dobrych paru lat rozpatrywany jest jako prezent na pierwszą komunię.
Telefon na pierwszą komunię – prezent praktyczny?
W sumie trzeba przyznać, że tak. Oprócz rozmów zastępuje przecież zegarek, kalkulator, kalendarz, notatnik, a często to też mały komputer i mini konsola do gier. Rozpatrując telefon w charakterze prezentu komunijnego, warto przemyśleć dobrze nie tylko sam model telefonu, jaki podarujemy dziecku, ale też w jaki sposób zapewnimy mu łatwość jego użytkowania i bezpieczeństwo. Najlepszym rozwiązaniem wydaje się być telefon na kartę.
Kontrola wyczerpania zasobów na karcie
Wśród wielu powodów, dla którego większość z nas wybiera abonament jest fakt, że nie musimy, jak kiedyś, pędzić do kiosku, bo skończyły się pieniądze na karcie. To jednak nie dyskwalifikuje opcji telefonu na kartę. Wręcz przeciwnie. Obecnie nie ma to aż takiego wielkiego znaczenia praktycznego. Za doładowania nadal możemy płacić w kiosku, w sklepie lub na stacji benzynowej, ale również online, bezpośrednio z panelu własnego konta bankowego. W dobie powszechnego Internetu bezprzewodowego bardzo łatwo poradzić sobie z brakiem środków na połączenia. Jednocześnie można więc mieć stałą kontrolę nad tym, jak dziecko gospodaruje pakietem, który dla niego zaplanowaliśmy.
W telefonie na kartę promocje na doładowania przynajmniej w sieci Orange to cały pakiet ciekawych promocji. Warto w tym względzie poinformować się na stronie https://doladowania.orange.pl/
Sposób na (nie)pilnowanie dzieci
Telefon na kartę, to jeden ze sposobów na czujność rodziców i jednocześnie pewien komfort niepilnowania ich. Bardzo małym dzieciom możemy podarować telefony z dużymi guzikami, jednak ośmiolatki poradzą sobie już doskonale z ekranami dotykowymi smartfonów, wszak już od 4. roku życia mają zazwyczaj opanowane używanie tabletów, w których obsługa dotykowa to standard. Dzieci w dzisiejszych czasach wręcz łakną zaawansowanych nowinek technologicznych. Nawet w sytuacji, kiedy do końca ich nie rozumieją, wprost uwielbiają korzystać z takich gadżetów, a zwłaszcza wtedy, jeśli spontanicznie wymieniają się wrażeniami w przedszkolu, a potem w szkole. Warto jednak zadbać, by była to bezpieczna zabawa – zarówno dla dziecka, jak i dla nas i naszego portfela. Wszelkie programy automatycznie blokujące te nie przeznaczone dla dzieci, wskazane jest, aby dorośli przemyśleli, by je zainstalować w ich aparatach, zanim trafią w ręce małych adeptów „technologii stosowanej”.
Jeśli mamy przeświadczenie, że dziecko w wieku 8 lub 9 lat potrzebuje telefonu komórkowego, to warto pomyślcie o kliku możliwościach związanych z bezpieczeństwem, jakie on daje. Jest np. w sieci Orange specjalna aplikacja “Gdzie jest dziecko”. Jest to bardzo prosta usługa lokalizacyjna, która pozwala, przy pomocy SMS-a sprawdzić, czy nasz mały posiadacz osobistego smartfonu, jest nadal na zajęciach w szkole albo w drodze do niej. Pomaga „namierzyć”, czy może jest w w jakimś innym miejscu. Ów Bezpieczny Starter chroni przed dostępem do treści dla dorosłych w Internecie, a także niechcianym i szkodliwym oprogramowaniem. Nasze dziecko może z użyciem tej aplikacji również bezpiecznie zadzwonić zupełnie bezkosztowo do rodzica lub opiekuna. Bezpieczny Starter ma jedną małą mały, ale jeśli chodzi o finanse – kosztowny minus. Otóż daje możliwość włączenia darmowego tranferu danych z Facebooka, a także ciągle aktywnej NK. Jak również z kilkudziesięciu innych źródeł. Kosztuje to dodatkowe 10 zł i może być nieopatrznie włączone przez dziecko.
Zapobieganie różnym wpadkom
My dorośli sami wiemy, że bardzo często dostajemy SMS-y nieznanego pochodzenia. One często automatycznie uruchamiają płatne usługi. My zwykle sami usuwamy najczęściej te wiadomości, jednak dziecko, kierujące się często ciekawością albo też nie do końca rozumiejąc co robi, może, mówiąc wprost – nabić nam spory rachunek na przekręcie, którego autorem był nieuczciwy, podstępny nadawca wiadomości.
Dzieci bardzo lubią przesiadywać w Google Play. Tam ścigają sobie często darmowe gry, ale czasem może ponieść ich fantazja, by coś kupić. W wirtualnym sklepie z aplikacjami, jeśli używają swojego telefonu, jest to kolejny moment, kiedy możemy zapłacić za ich ciekawość i rządzę posiadania nowej gry dla rozrywki. Warto zatem podarować im ich własny sprzęt, ale lepiej zamiast abonamentu wybrać opcję płatności „na kartę”. Nie tylko unikniemy wówczas dodatkowego tłumaczenia dziecku, co powinno robić, a czego nie. Będziemy również spokojni, że nie zostaniemy zaskoczeni ogromnym rachunkiem, bo mamy odgórną kontrolę nad stanem konta telefonu.
Telefon na kartę z doładowaniami prepaid jako opcja prezentu na pierwszą komunię to całkiem rozsądna propozycja.
