Pani Urszula Sobczak jest pracownikiem Tauron Wydobycie.
– Moja pasja to malarstwo
– moje malarstwo to ja – tak mówi o sobie. Malowanie to dla niej świetny sposób na odreagowanie świata, uspokaja i pozwala ponieść się uczuciom. Wyraża w ten sposób swoje pragnienia i tęsknoty.
– Gdy mnie pytają, skąd taka pasja, to z uśmiechem odpowiadam, że moje rodowe nazwisko to Matejko. Malowanie już od dziecka było mi bliskie, pamiętam zestawy kolorowych kredek, które kupowała Mama, bo przeczuwała, że coś z tego rysowania będzie, jeszcze nie chodziłam do szkoły, a już zawoziła mnie i siostrę na zajęcia plastyczne do Katowic – opowiada.
Ta nieodparta chęć malowania towarzyszyła jej przez lata, ale priorytetem w życiu była rodzina, dzieci i wypełnianie obowiązków – nie było czasu na spełnianie marzeń, by malować. Kilka lat temu pierwszy krok zrobiła siostra pani Urszuli, która też maluje. To właśnie siostra zapisała panią Urszulę na warsztaty malarskie w Centrum Kultury w Katowicach, tak zaczęły powstawać pierwsze prace.
Od 2010 r pani Urszula należy do Stowarzyszenia Twórców Kultury w Jaworznie, od tego też czasu doskonali swoje umiejętności, współpracując z jaworznickim malarzem Jackiem Gąsiorem. Stowarzyszenie organizuje wyjazdowe plenery malarskie oraz wystawy prac artystów, które można oglądać w jaworznickich domach kultury, w Teatrze Sztuk, w Bibliotece oraz na stronie internetowej.
Poza Jaworznem jej prace były prezentowane na Art. Passion Festival, I Zagłębiowskim Międzynarodowym Festiwalu Sztuki w 2013r., na Derbach artystycznych Śląsk-Małopolska 2014 oraz
Top-Art 2015 i obecnie na Derbach Artystycznych Śląska-Małopolska 2015 – II edycja międzyregionalnego programu. Ostatnim osiągnięciem pani Urszuli jest wyróżnienie za pracę pt. Róże na ogólnopolskim konkursie malarskim organizowanym przez Stowarzyszenie Twórców Kultury w Jaworznie.
– Maluję tyle, na ile czas mi pozwala – mówi pani Urszula – najczęściej w zaciszu domowym, rozkładam sztalugi i farby przy oknie, bo światło dzienne jest najcenniejsze. W moim malarstwie na pierwszym miejscu stawiam piękno człowieka, a szczególnie fascynuje mnie piękno ciała kobiecego, ale są również pejzaże, kwiaty i obrazy sakralne. Maluję też portrety, jest to trudne, ale jest też wielka satysfakcja, gdy portret wychodzi „jak żywy”.
Do tej pory namalowała ponad 30 obrazów, głównie farbami akrylowymi, ale są też obrazy olejne. Maluje realistycznie, wspierając się fotografią, ale zaczyna, jak mówi, szukać czegoś więcej. –
Chciałabym stworzyć coś oryginalnego, własnego. Najważniejsze to znaleźć swój własny styl i tworzyć według siebie, a nie według innych – zdradza.
– Nie mogę narzekać, mam zdrowie, aby malować, popierającego mnie i moją sztukę męża, a że artysta musi być szczęśliwy, aby tworzyć, więc nic nie stoi na przeszkodzie, aby się realizować w malarstwie – dodaje.
