Ponad 100 osób wzięło udział w drugiej edycji „Rolkuj po nadzieję”. To mniej niż w ubiegłym roku, ale niższej frekwencji można dopatrywać się w pogodzie, która nie rozpieszczała amatorów rolek. Mimo wszystko najbardziej wytrwali sportowcy i ci, którym nie jest obojętny los Hospicjum, stanęli na starcie. Do pokonania mieli, podobnie jak w ubiegłym roku, 10 okrążeń. W tym roku impreza „Rolkuj po nadzieję” odbyła się na Sosinie, i jak mówią sami uczestnicy, to była dobra decyzja ze strony organizatorów.
Uczestnictwo w rajdzie było płatne, ale cała zebrana kwota zasili konto Hospicjum Homo-Homini im. św. brata Alberta w Jaworznie. Kwotę jaką udało się zebrać powinniśmy poznać w ciągu kilku najbliższych dni. Po ukończeniu trasy każdy z uczestników otrzymywał pamiątkowy medal oraz dyplom. Przekrój uczestników był bardzo różny – od najmłodszych, którzy wystartowali z rodzicami, po tych nieco starszych. Nie zabrakło także mieszkańców innych miast, którym bardzo podoba się ta inicjatywa.
W ubiegłym roku w „Rolkuj po nadzieję” nie wystartował dyrektor MCKiS Mirosław Ciołczyk, ale już wtedy zobowiązał się przed naszą kamerą, że w drugiej edycji na pewno wystartuje. I słowa dotrzymał, choć łatwo nie było.
„Rolkuj po nadzieję” pokazało, że jaworznianie są nie tylko pasjonatami takiej formy rekreacji, ale także, że nie jest im obojętny los jaworznickiego Hospicjum.