Poziewnik pstry

Rok 2023 jest kolejną okazją do świętowania. Otóż dziesięć lat temu, znaczy się w 2013 roku, otrzymałem jako członek Polskiego Towarzystwa Botanicznego branżowy medal im. Bolesława Hryniewieckiego za popularyzację botaniki. To znakomity powód, aby zgodnie z zapowiedzią na zakończenie cyklu „Sto filmów na stulecie Polskiego Towarzystwa Botanicznego” kontynuować filmową misję edukacyjną. Szlachectwo zobowiązuje. Na zakończenie wspomnę, że sto lat temu ukazał się pierwszy numer branżowego czasopisma – Acta Societatis Botanicorum Poloniae. A poza tym wchodzimy w sto pierwszy rok działalności.

W trzydziestym siódmym epizodzie tego cyklu poznamy poziewnik pstry – Galeopsis speciosa z rodziny jasnotowatych – Lamiaceae. To dwudziesty pierwszy gatunek rośliny zielnej w tegorocznym cyklu. Bohatera tego filmu w sporej ilości spotykam na terenie gminy Skawina. Najwięcej stanowisk posiada on w Polsce Południowej oraz na Pomorzu.

Zasadniczo góry to jest to co on, lubi najbardziej. Preferuje miejsca wilgotne na skraju lasów. Bywa także chwastem, ale dość urokliwym. Oczywiście w Jaworznie także się widywaliśmy na przykład w okolicy zalewu Sosina.

Charakterystyczną cechą gatunku są okazałe żółte kwiaty z fioletową plamą na środkowej klapie wargi dolnej. Wiele nie trzeba opowiadać o wyglądzie naszego bohatera. Wspomnę tylko, że jest to roślina jednoroczna.

Jest to jednak mało znane zioło na naszym bliskim wschodzie, czyli w Ukrainie. Odwar z ziela jest lekiem przeciwzapalnym, zmiękczającym, gojącym rany. Inne zastosowania to astma oskrzelowa, bronchit, choroba wrzodowa żołądka. Zewnętrznie leczono nim nawet frunkuły, czyli bolesne ropiejące czyraki oraz egzemy. Poza tym to znakomita roślina miododajna jako źródło pyłku oraz nektaru.

W Skawinie po raz pierwszy udało mi się natrafić na osobnika pozbawionego fioletowej plamy. Na tym tle pojawi się tradycyjna mantra, która kończyła filmy ubiegłorocznego cyklu. Co do reszty szukajcie, a znajdziecie. W gruncie rzeczy najważniejsze jest wiedzieć, jak ta roślina wygląda, bo nigdy nie wiadomo kiedy taka wiedza może się przydać.

 

Piotr Grzegorzek

[vc_facebook]

Pszczoła – bohaterka polskich lasów

W głębi owocowych sadów, wśród łąk i kwiatów toczy się niewidoczna dla wielu z nas walka o przetrwanie ekosystemu. Małe, lecz niezwykle ważne bohaterki tej historii pełnią kluczową rolę dla przetrwania życia na ziemi. Pszczoły. Te niezwykłe owady, znane przede wszystkim z produkcji miodu, odgrywają znacznie większą rolę w naszym świecie niż mogłoby się wydawać.

Są jednymi z najważniejszych zapylaczy na naszej planecie. Podczas gdy zbierają nektar z kwiatów, nieświadomie przenoszą pyłek z jednego kwiatu na drugi, umożliwiając roślinom rozmnażanie. Bez tego istotnego procesu wiele roślin nie byłoby w stanie wyprodukować nasion.

Kiedyś, dawno temu, miodne pszczoły naturalnie zamieszkiwały nasze lasy. Jednak z biegiem lat, rozwijający się gatunek ludzki, przesiedlił te pracowite owady, przenosząc je z ich naturalnych siedlisk leśnych do przydomowych uli. Dzisiaj, w zrozumieniu kluczowej roli, jaką pszczoły i inne zapylacze pełnią w ekosystemie, leśnicy podjęli misję, aby znów wprowadzić te nieocenione owady do lasu.

Stwarzając pszczołom dogodne warunki życia, leśnicy przyciągają je do lasu. Pszczoły zakładają swoje gniazda w specjalnie przygotowanych barciach lub na drzewach dziuplastych. Te małe owady przyczyniają się do powstawania owoców, nasion i wielu innych roślin, które stanowią źródło pokarmu dla człowieka i zwierząt. Ich praca zapewnia zdrowe i różnorodne lasy, pełne życia.

Niestety, pszczoły na całym świecie są zagrożone. Zmiany klimatu, utrata siedlisk, choroby, szkodniki i pestycydy to tylko niektóre z wyzwań, z którymi muszą się zmierzyć. Jak wiadomo te owady żyją stosunkowo krótko. Dzięki wprowadzaniu do lasu różnych rodzajów drzew biocenotycznych, leśnicy zapewniają zapylaczom pożywienie. Nieocenioną pomoc stanowią też kłody bartne, które coraz częściej można spotkać w lesie.

Pszczoły i inne zapylacze to małe, ale niezwykle ważne bohaterki naszej planety. Ich ochrona jest kluczowa dla życia wszystkich gatunków. Bez pszczół, globalna gospodarka mogłaby doświadczyć poważnych strat, a wiele roślin miałoby problemy z reprodukcją, co mogłoby doprowadzić do zmniejszenia bioróżnorodności. Ich praca zapewnia pożywienie ludziom i zwierzętom. Pszczoły są kluczem do przyszłości zarówno naszych lasów, jak i całego ekosystemu- chroniąc je, chronimy również siebie i przyszłe pokolenia.

Materiał powstał przy współpracy z Lasami Państwowymi.

Fakty i mity o Lasach Państwowych część 1

Polska zajmuje czołową pozycję w Europie pod względem zasobności lasów. Obecnie powierzchnia lasów w Polsce wynosi 9 435 tys. ha, co stanowi około 6% powierzchni lasów Unii Europejskiej. Dominującą rolę w zarządzaniu tymi obszarami pełni Państwowe Gospodarstwo Leśne Lasy Państwowe – największa organizacja tego typu w Unii Europejskiej, odpowiadająca za lasy stanowiące własność Skarbu Państwa. Wokół działalności Lasów Państwowych powstało wiele mitów, które są często promowane i powtarzane, między innymi na platformach mediów społecznościowych.

Papier nie bierze się prosto z półki sklepu papierniczego, tak samo jak stoły dębowe nie są produktem samego sklepu meblowego, a instrumenty muzyczne takie jak kontrabasy, wiolonczele czy skrzypce nie wyrastają w sklepie muzycznym. Wielu rzeczy, które cenimy w codziennym życiu, takich jak samochody, domy czy nawet lekarstwa, nie istniałoby bez drewna.
Statystycznie każdy z nas zużywa rocznie ponad 1,2 metra sześciennego drewna – zarówno przeciwnicy wycinki, jak i ekolodzy. Źródłem drewna są drzewa, które rosną w lasach. Jak więc wygląda rzeczywistość działania Lasów Państwowych, a jakie są powszechnie krążące mity na ich temat?

MIT: Polska prowadzi nieracjonalną wycinkę drzew, a eksport polskiego drewna jest większy niż oficjalnie podają Lasy Państwowe. Ponadto mówi się, że leśnicy zawyżają ceny drewna, by zwiększyć swoje zyski.

FAKT: Choć kilkanaście lat temu eksploatacja drewna wynosiła 30 mln m3, a obecnie sięga 40 mln m3. Ten wzrost jest wynikiem świadomego planowania, opartego na rosnącej zdolności produkcyjnej lasów. W rzeczywistości pozyskujemy tylko około 70% tego, co las wyprodukuje w ciągu roku.
Drewno jest wycinane zgodnie ze ściśle określonymi 10-letnimi planami, które są tworzone przez ekspertów i zatwierdzane przez rząd. Na te limity nie wpływają fluktuacje cen ani popytu na drewno, zarówno w kraju, jak i za granicą.

Warto podkreślić, że Lasy Państwowe nie zajmują się eksportem ani nie kontrolują go po sprzedaży drewna. Ewidencję eksportu prowadzą odpowiednie organy państwowe. Drewno jest głównie sprzedawane stałym klientom na podstawie umów długoterminowych o ustalonych cenach. Na aukcjach otwartych to nabywcy, a nie leśnicy, decydują o cenie. To branża drzewna określa ilość eksportu i kształtuje cenę.
Lasy Państwowe dostarczają drewno na rynek zgodnie z 10-letnimi planami, bazującymi na zrównoważonej eksploatacji. Jakiekolwiek zwiększenie wycinki miałoby negatywny wpływ na polskie lasy, na co leśnicy nigdy by się nie zgodzili. Lasy rosną w ustalonym tempie, którego nie można zwiększyć.

MIT: W Polsce na szeroką skalę wycinane są lasy podmiejskie, parki krajobrazowe i rezerwaty. Ponadto, Lasy Państwowe ingerują w prastare puszcze.

FAKT: Choć obszary chronione są pod specjalnym nadzorem, nie oznacza to braku działalności ludzkiej na ich terenie. Nawet w najstarszych puszczach zawsze prowadzono działania związane z ochroną i eliminacją ewentualnych zagrożeń. W rezerwatach stosuje się aktywne metody ochrony, a wycięte w tych miejscach drzewa zazwyczaj są pozostawiane na miejscu, aby mogły naturalnie się rozłożyć.

MIT: Leśnicy wycinają pomniki przyrody i drzewa o wymiarach pomnikowych!

FAKT: Drzewo uznane za pomnik przyrody objęte jest ścisłą ochroną i jego usunięcie byłoby działaniem nielegalnym. Żaden odpowiedzialny leśnik nie podjąłby takiego działania. Chociaż wiele drzew osiąga rozmiary określone jako „pomnikowe” w przepisach, nie oznacza to, że każde z nich staje się pomnikiem przyrody. Aby drzewo zostało uznane za pomnik, musi posiadać wyjątkowe cechy przyrodnicze. Uznanie takie nadawane jest przez specjalne dedykowane komisje i leży w kompetencji lokalnych samorządów. Wymiary pomnikowe osiągają drzewa wielu gatunków, które są pozyskiwane w ramach normalnej gospodarki leśnej. W praktyce oznacza to, że drzewo jest pozyskiwane, gdy osiąga rozmiar najbardziej pożądany przez przemysł. Takie działania nie szkodzą polskim lasom ani chronionym pomnikom przyrody.

MIT: Lasy Państwowe czerpią korzyści z wichur, traktując powalone drzewa jako dodatkowe zyski poza ustalonym planem.

FAKT: W rzeczywistości, gdy kataklizm dotyka lasy, planowane pozyskanie drzew w ciągu danego dziesięciolecia jest zawieszane, a ich miejsce zastępuje surowiec z uszkodzonych terenów. To nie przynosi dodatkowego zysku – wręcz przeciwnie, generuje dodatkowe koszty. Lasy Państwowe z własnych środków dbają o tereny dotknięte klęską, przeprowadzając prace porządkowe i zalesienia. Wydatki na takie działania są znacznie większe niż koszty rutynowego pozyskania drewna.

MIT: Opublikowana przez jedną z fundacji czerwona mapa, pokazuje prawdziwą skalę wycinek. Czerwona jest prawie cała Polska.

FAKT: Choć mapa ilustruje tereny, gdzie prowadzone są cięcia pielęgnacyjne i odnowieniowe, jest to niepełne i mylące przedstawienie. Na czerwono zaznaczono całą powierzchnię, tymczasem w rzeczywistości dokonuje się tam cięć jedynie na nielicznych fragmentach tych powierzchni.Okres przebudowy tych drzewostanów zaplanowany jest często na kilkadziesiąt lat w przód. Równie dobrze można by pokazać mapę z zaznaczonymi na czerwono wszystkimi lasami w Polsce.

Mity na temat działań Lasów Państwowych często zaciemniają stan faktyczny, sugerując nieodpowiednie zarządzanie lasami czy nadmierne wycinki. W rzeczywistości, działania leśników są świadome, oparte na naukowych badaniach i mają na celu zachowanie równowagi ekosystemu oraz odpowiedzialne zarządzanie zasobami leśnymi. Mapy i inne narzędzia prezentowane przez różne organizacje nie zawsze oddają prawdziwy obraz sytuacji w polskich lasach. Dla leśników najważniejsze jest utrzymanie równowagi leśnego ekosystemu.

Materiał powstał przy współpracy z Lasami Państwowymi.

Pierwszy raz poza gniazdem. To nie był udany lot bociana

Niewątpliwie, bociania rodzina nad piekarnią Stanisława Bigaja stała się lokalną atrakcją. Wszyscy śledzili z zapartym tchem pierwsze próby lotu młodego bocianka, który z nieśmiałością i odwagą równocześnie stawiał swoje pierwsze kroki w powietrzu. Teraz, po kilku tygodniach, możemy świadkować kolejnym etapom w jego życiu.

Bocian pierwszy raz spaceruje w okolicy gniazda.

Po pierwszym, nieco nieudanym starcie, mały bocianek nie tracił zapału. Dzięki wsparciu mieszkańców, którzy z troską obserwowali jego poczynania i dbali o jego bezpieczeństwo, oraz rodziców, którzy nieustannie zachęcali go do lotu, młody bocian zaczął zdobywać coraz więcej pewności siebie.

Stanisław Bigaj, zawsze obecny z lornetką w ręku, z radością relacjonuje postępy swojego podopiecznego: „To niesamowite, jak szybko się uczy. Każdego dnia widać, że staje się coraz silniejszy i pewniejszy siebie. To prawdziwa radość patrzeć, jak rośnie i rozwija się.”

„Pierwsze koty za płoty”

W ostatnich dniach, mały bocianek zaczął odważniej fruwać wokół gniazda, a nawet odbył kilka krótkich lotów w okolicach piekarni. Jego postępy są źródłem dumy i radości nie tylko dla pana Bigaja, ale także dla całej społeczności, która z niecierpliwością śledzi dalsze losy tej niezwykłej rodziny.

I stało się. Mały Bocianek po raz pierwszy w swoim życiu wyfrunął z gniazda. Nie był to super udany start. Siły i odwagi starczyło mu tylko, by spocząć na dachu najbliższego domu po sąsiedzku. Potem było już tylko gorzej. Wylądował przy domowym ogrodzie na trawniku. Mieszkaniec posesji wyniósł go przed dom od frontu. Gość Bociek zaczął spacerować po mało uczęszczanej w tym miejscu ulicy, dumnie krocząc po asfalcie. Wzbudzał zachwyt wśród dzieci i dorosłych. Dzieci pod nadzorem rodziców ostrzegały rzadko przejeżdżające tędy samochody o nieproszonym gościu. Był bardzo przychylny ludziom, dawał się nawet pogłaskać. Odniesiony na pierwotne miejsce z trudem wrócił na gniazdo w wysokości kilkunastu metrów. Przez tydzień się spoglądał w dół, pomny pewnie ostatniego doświadczenia. Ciągle patrzył w górę na latających rodziców. Natura go jednak kusiła. Na skrzydłach i nogach obiegał gniazdo w kółko. Jakby chciał nabrać rozpędu i wyfrunąć. Ano zobaczymy… – relacjonuje Bigaj Stanisław.

Sąsiad po akcji ratunkowej.

„To więcej niż tylko historia o bocianach. To symbol naszej społeczności, symbol troski o naturę i wzajemnej pomocy. Młody bocianek stał się częścią naszego życia, a jego rozwój przypomina nam, że nawet w sercu miasta możemy być blisko natury,” mówi jeden z mieszkańców.

Nie ma wątpliwości, że bociania rodzina nad piekarnią Stanisława Bigaja będzie dalej dostarczać wiele radosnych chwil i niezwykłych przeżyć. A może kiedyś, młody bocianek, już dorosły i silny, wróci w to samo miejsce, by założyć własną rodzinę? Czas pokaże.

[vc_facebook]

Bocian u Bigaja uczy się latać. Próby zarejestrowane na filmie

Komonica zwyczajna

Rok 2023 jest kolejną okazją do świętowania. Otóż dziesięć lat temu, znaczy się w 2013 roku, otrzymałem jako członek Polskiego Towarzystwa Botanicznego branżowy medal im. Bolesława Hryniewieckiego za popularyzację botaniki. To znakomity powód, aby zgodnie z zapowiedzią na zakończenie cyklu „Sto filmów na stulecie Polskiego Towarzystwa Botanicznego” kontynuować filmową misję edukacyjną. Szlachectwo zobowiązuje. Na zakończenie wspomnę, że sto lat temu ukazał się pierwszy numer branżowego czasopisma – Acta Societatis Botanicorum Poloniae. A poza tym wchodzimy w sto pierwszy rok działalności.

W trzydziestym szóstym epizodzie tego cyklu poznamy komonicę zwyczajną – Lotus corniculatus z rodziny bobowatych – Fabaceae. To dwudziesty zielny gatunek w tegorocznym cyklu. Rośliny filmowałem w Jaworznie oraz Chrzanowie. Na ich tle proszę wysłuchać krótkiej opowieści.

Zacznijmy od tego, że jest ona bardzo pospolita w Polsce. Poza formą typową, nagą z natury posiada formę owłosioną obecnie w randze podgatunku Lotus corniculatus ssp. hirtus.

W porze kwitnienia to znakomita ozdoba każdego miejsca, gdzie wyrasta. Już jeden osobnik dodaje uroku najbardziej zaniedbanej miejscówce. Im większy łan, tym większa uczta dla oczu. I tutaj nie ma znaczenia fakt, ze żółć nas zalewa. Postuluje się wykorzystywanie jej w parkach jako zamiennika trawników, tym bardziej że jest znakomitą łąkową rośliną miododajną.

Najważniejsze znaczenie komonica posiada jako roślina pastewna dla wszelkich hodowanych roślinożerców. W miejscach uprawy jest bardzo trwała, co niewątpliwie podnosi jej zalety.

Jest także rośliną leczniczą, ale tutaj badania dopiero trwają. Między innymi zauważono jej działanie antydepresyjne. W chorobach kobiecych najlepiej działa, kiedy zbioru dokonano w czerwcu, lipcowe i sierpniowe komonice są słabsze.

Na Białorusi ziele komonicy stosowano wewnętrznie przy bronchicie a zewnętrznie jako środek zmiękczający i przeciwbólowy.

I na zakończenie mantra, która kończyła filmy ubiegłorocznego cyklu. Co do reszty szukajcie, a znajdziecie. W gruncie rzeczy najważniejsze jest wiedzieć, jak ta roślina wygląda, bo nigdy nie wiadomo kiedy taka wiedza może się przydać.

Piotr Grzegorzek

[vc_facebook]

Liliowiec rdzawy

Rok 2023 jest kolejną okazją do świętowania. Otóż dziesięć lat temu, znaczy się w 2013 roku, otrzymałem jako członek Polskiego Towarzystwa Botanicznego branżowy medal im. Bolesława Hryniewieckiego za popularyzację botaniki. To znakomity powód, aby zgodnie z zapowiedzią na zakończenie cyklu „Sto filmów na stulecie Polskiego Towarzystwa Botanicznego” kontynuować filmową misję edukacyjną. Szlachectwo zobowiązuje. Na zakończenie wspomnę, że sto lat temu ukazał się pierwszy numer branżowego czasopisma – Acta Societatis Botanicorum Poloniae. A poza tym wchodzimy w sto pierwszy rok działalności.

W trzydziestym piątym epizodzie tego cyklu poznamy liliowca rdzawego – Hemerocallis fulva z rodziny złotogłowowatych – Asphodellaceae. Bohatera tego filmu zaliczyłem do roślin zielnych. Jest on dziewiętnastą pozycją w tym cyklu. Z racji pochodzenia mógłby być gatunkiem egzotycznym, ale do tej kategorii zaliczam tylko te gatunki, które na zimę muszą trafiać w ciepłe miejsca. Na tle roślin sfilmowanych tu i ówdzie proszę wysłuchać kilku informacji.

Czy nasz bohater jest częściowo Europejczykiem trudno powiedzieć, chociaż w naturze trafia się od wschodniej części basenu Morza Śródziemnego po Indie. Od dawna jest uprawiany, albowiem ogrody zdobi w dzień. Dosłowne tłumaczenie łacińskiej nazwy składającej się z dwu greckich słów oznacza piękność dnia.

Dla nas zasadniczo jest to dość trwała ozdoba ogrodów. Nie jest zbyt ekspansywna, ale tak na wszelki wypadek dobrze mieć ją pod kontrolą. Po prostu raz sadzisz, potem poskramiasz przez plewienie. Na wolności, gdzie może trafić jako wyrzutek z ogrodu radzi sobie nieźle, ale nie jest ekspansywny w porównaniu z wieloma przybyszami z obcych krajów.

My najczęściej podziwiamy jego piękno. Ma jednak zastosowanie medyczne. Działa przeciwdepresyjnie. Uważano go za antidotum przy zatruciu arszenikiem. Wszystkie części naszego bohatera można spożywać. Osobiście nie miałem śmiałości sprawdzić. Pąki kwiatowe i kwiaty można jeść na surowo. Jedyną ich wadą jest działanie przeczyszczające, ale to dotyczy między innymi prezentowanego w tym cyklu dzikiego bzu czarnego.

Nasz bohater to dzikus, ale istnieje mnóstwo odmian ogrodowych i właściwie wciąż powstają nowe. Punktem wyjścia jest 16 dzikich gatunków. Ponad trzy i pół tysiąca z nich można oglądać w Arboretum Wojsławice na Dolnym Śląsku. Tutaj mamy niewielką próbkę z Jaworzna.

I na zakończenie mantra, która kończyła filmy ubiegłorocznego cyklu. Co do reszty szukajcie, a znajdziecie. W gruncie rzeczy najważniejsze jest wiedzieć, jak ta roślina wygląda, bo nigdy nie wiadomo kiedy taka wiedza może się przydać.

Piotr Grzegorzek

[vc_facebook]

Knieć błotna

Rok 2023 jest kolejną okazją do świętowania. Otóż dziesięć lat temu, znaczy się w 2013 roku, otrzymałem jako członek Polskiego Towarzystwa Botanicznego branżowy medal im. Bolesława Hryniewieckiego za popularyzację botaniki. To znakomity powód, aby zgodnie z zapowiedzią na zakończenie cyklu „Sto filmów na stulecie Polskiego Towarzystwa Botanicznego” kontynuować filmową misję edukacyjną. Szlachectwo zobowiązuje. Na zakończenie wspomnę, że sto lat temu ukazał się pierwszy numer branżowego czasopisma – Acta Societatis Botanicorum Poloniae. A poza tym wchodzimy w sto pierwszy rok działalności

W trzydziestym czwartym epizodzie tego cyklu poznamy knieć błotną – Caltha palustris z rodziny jaskrowatych – Ranunculaceae. To osiemnasta roślina zielna w tym cyklu. Bohaterka tego filmu ma w sobie coś męskiego, albowiem potocznie zwie się ją kaczeńcem lub kaczyńcem.Na tle kwitnących roślin sfilmowanych w okolicy Skawiny wysłuchajmy kilku ważnych informacji. Zacznijmy od tego, że w zasięgu naszych mediów także bywa spotykana przede wszystkim na terenach podmokłych. Jedynym zagrożeniem dla niej jest nader częsta praktyka z kategorii bagno, zasypię, dom postawię.Roślinę trzeba przede wszystkim traktować jako jedną z pierwszych wiosennych ozdób takich terenów. Jako ozdoba może także trafiać do przydomowych oczek wodnych.Zasadniczo nasza bohaterka jest rośliną trującą o ostrzegawczym gorzkim piekącym smaku. Odradza się samodzielne stosowanie preparatów z knieci wewnętrznie. Warto wiedzieć, że preparaty z niej mają zastosowanie w homeopatii. Niestety nie natrafiłem na informację o kręgu leczonych tym sposobem chorób.Nasza bohaterka posiada miejscowe działanie drażniące. Zewnętrznie pomaga przy oparzeniach. Można ją także zaliczyć do grupy gatunków z kategorii do rany, przyłóż.I to by z mojej strony było na tyle. Jednakże na zakończenie pojawi się mantra, która kończyła filmy ubiegłorocznego cyklu. Co do reszty szukajcie, a znajdziecie. W gruncie rzeczy najważniejsze jest wiedzieć, jak ta roślina wygląda, bo nigdy nie wiadomo kiedy taka wiedza może się przydać.

Piotr Grzegorzek

[vc_facebook]

Skrzyp leśny

Rok 2023 jest kolejną okazją do świętowania. Otóż dziesięć lat temu, znaczy się w 2013 roku, otrzymałem jako członek Polskiego Towarzystwa Botanicznego branżowy medal im. Bolesława Hryniewieckiego za popularyzację botaniki. To znakomity powód, aby zgodnie z zapowiedzią na zakończenie cyklu „Sto filmów na stulecie Polskiego Towarzystwa Botanicznego” kontynuować filmową misję edukacyjną. Szlachectwo zobowiązuje. Na zakończenie wspomnę, że sto lat temu ukazał się pierwszy numer branżowego czasopisma – Acta Societatis Botanicorum Poloniae. A poza tym wchodzimy w sto pierwszy rok działalności.

W trzydziestym trzecim epizodzie tego cyklu poznamy skrzyp leśny – Equisetum sylvaticum z rodziny skrzypowatych. Podobnie jak w ubiegłym roku ten cykl, póki co zdominowały rośliny zielne. To siedemnasty taki bohater.

Bohater tego filmu cechuje się tym, iż jego wiosenne pędy zarodnionośne bardzo płynnie po wysypaniu zarodników przechodzą w pędy zielone. Nasz bohater jest gatunkiem pospolitym w skali kraju. Preferuje żyzne cieniste lasy liściaste na glebach gliniastych, nieprzepuszczalnych. Nader rzadko pojawia się na terenach otwartych w tym w przyległych uprawach. Pędy zarodnionośne mogą być spożywane jako substytut szparagów najgorszego sortu.

Niekiedy pojawia się na tych samych stanowiskach co skrzyp olbrzymi. Tutaj mamy porównanie kłosów zarodnionośnych obu gatunków.

Nasz bohater ze względu na delikatne wiele razy rozgałęzione pędy jest bardzo urokliwy. Widać to już w chwili rozwoju ich zielonych pędów. Wtedy najlepiej zniżyć się do ich poziomu.

A jeśli jeszcze trafimy na odpowiednie światło wkrótce po rosie lub deszczu uczta dla oczu, będzie wspaniała.

Nasz bohater w pełni sezonu wegetacyjnego jest niewątpliwą ozdobą każdego zbiorowiska, w którym wyrasta. Im bardziej w odpowiednim oświetleniu zniżymy się do jego poziomy, tym ciekawszą grę światła, będziemy podziwiać.

Na tym tle warto uświadomić sobie, że masa części podziemnych stukrotnie przewyższa masę części nadziemnych. Są tam także niewielkie bulwy spichrzowe. Jest on mało znaną rośliną użytkową. Płukanka z naparu z jego ziela może być stosowana do higieny i pielęgnacji skóry głowy. Martwe pędy zielone są doskonałym akumulatorem dynamicznym pozwalającym użyźnić ubogie gleby i podtrzymać osiągnięty dobrostan.

Tedy na zakończenie mantra, która kończyła filmy ubiegłorocznego cyklu. Co do reszty szukajcie, a znajdziecie. W gruncie rzeczy najważniejsze jest wiedzieć, jak ta roślina wygląda, bo nigdy nie wiadomo kiedy taka wiedza może się przydać.

Piotr Grzegorzek

[vc_facebook]

Piknik Rodzinny pn. Drewno – surowiec wszech czasów

0

Lasy Państwowe angażują się w organizację licznych wydarzeń, których celem jest promowanie lasu. W tym roku zaplanowano, np. pikniki rodzinne, na które zapraszano okolicznych mieszkańców. Zabawa nosi tytuł Piknik Rodzinny pod nazwą „Drewno – Surowiec Wszech Czasów”. Impreza odbyła się już między innymi w Chrzanowie i w Świerklańcu. Ten wyjątkowy event ma za zadanie edukację na temat znaczenia lasu w naszym życiu, ze szczególnym uwzględnieniem drewna jako ekologicznego i odnawialnego surowca, a wszystko to w atmosferze dobrej zabawy, gier i konkursów. 

Na miejscu znalazły się stoiska promocyjne, na których leśnicy prezentowali swoją pracę. Przygotowano wiele edukacyjnych broszur o drewnie i leśnych zasobach. Uczestnicy festynu mieli okazję skosztować różnych dań i przetworów przyrządzonych ze składników pochodzących z lasu. W ten sposób Lasy Państwowe wskazują na to, jak wiele korzyści płynie ze zrównoważonego zarządzania lasami.

Na scenie zaprezentowano filmy o wykorzystaniu drewna i jego niezastąpionym znaczeniu dla naszej gospodarki. Prowadzący uroczystości opowiadali również wiele ciekawych anegdot o lesie, a głos zabrał między innymi dyrektor generalny Lasów Państwowych Józef Kubica, który w kilku ciepłych słowach powitał mieszkańców i podziękował między innym Straży Pożarnej za ich trud włożony w ochronę lasów. Na uroczystości wystąpił również Damian Sieber Dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach, który opowiedział o wszechstronnym zastosowaniu drewna. Nawet najmłodsi uczestnicy pikniku wiedzą ile rzeczy można zrobić z drewna.

Dzieci mogły również skorzystać z wielu animacji oraz gier i konkursów z nagrodami. Wszystkie gry utrzymane były w leśnej tematyce, żeby już od najmłodszych lat budować świadomość jak ważną rolę las pełni w naszym życiu.

Przez cały dzień obecni na wydarzeniu mieli okazję poznać las z perspektywy leśnika. Podczas Pikniku prezentowano filmy edukacyjne i promowano zrównoważoną gospodarkę leśną. To wspaniała okazja, by łączyć edukację z zabawą, w bliskim kontakcie z naturą. Jak zatem my jako użytkownicy lasu możemy się przyczynić do jego ochrony?

Najlepiej o tym, co w lesie można robić opowiedzą najmłodsi.

Pikniki zorganizowane przez Lasy Państwowe pokazały, jak ważne jest zrozumienie roli lasu i drewna w naszym życiu. To była znakomita okazja do nauki, ale też do zabawy. Lasy Państwowe z okazji stulecia istnienia planują organizować takie zabawy przez całe lato. Jest to inicjatywa, która przyczyni się do budowania szerszej świadomości ekologicznej, oraz pomoże zrozumieć rolę, jaką drewno odgrywa w naszym codziennym życiu.

Materiał powstał przy współpracy z Lasami Państwowymi.

Regionalne Obchody Dnia Leśnika

0

W Polsce 12 lipca obchodzimy Dzień Leśnika. Chociaż święto to ma ogólnokrajowy charakter, poszczególne dyrekcje organizują indywidualne, regionalne uroczystości. Przykładem są obchody przeprowadzone przez Regionalną Dyrekcję Lasów Państwowych w Katowicach, które miały miejsce 14 lipca w Nadleśnictwie Kobiór.

Na oficjalną część wydarzenia zaproszono do Gospodarstwa Szkółkarskiego Królówka w Orzeszu, gdzie na co dzień leśnicy hodują sadzonki drzew, które następnie trafią do pobliskich nadleśnictw i w przyszłości stworzą kolejne pokolenie lasu. Podczas obchodów powołano Dziekana Korpusu Nadleśniczych RDLP w Katowicach oraz wręczono awanse zasłużonym pracownikom dyrekcji.

Na uroczystości odbyło się ślubowanie nowo przyjętych do Służby Leśnej.
Można powiedzieć, że szkółka kontenerowa jako tło tego wydarzenia ma znaczenie symboliczne, ponieważ to tutaj drzewa rozpoczynają swoje życie od małego ziarenka, tak jak młodzi leśnicy rozpoczynają swoją pracę w służbie polskim lasom.

Był to bardzo ważny dzień, szczególnie dla młodych ludzi, którzy wstąpili do Służby Leśnej. Jest to praca odpowiedzialna i wymagająca przemyślanego działania na rzecz zrównoważonej gospodarki leśnej. Młodzi leśnicy nie kryją jednak entuzjazmu i dumy z tego, że od tego dnia są częścią Lasów Państwowych.

Tegoroczne obchody Dnia Leśnika zbiegają się z rokiem stulecia Lasów Państwowych. Z tej okazji wszystkie oficjalne wydarzenia przebiegają według nowego ceremoniału.

Dla leśników sto lat działalności Lasów Państwowych to powód do dumy i refleksji nad przyszłością, bo to Ci młodzi leśnicy, którzy podczas uroczystości złożyli ślubowanie będą dbać o przetrwanie gospodarki leśnej.

„Sadzimy”, „chronimy”, „udostępniamy” te trzy słowa najlepiej oddają misję Lasów Państwowych. Dla leśnika najważniejsza jest trwałość polskich lasów, ochrona środowiska i wszelkie działania na rzecz wzrostu zalesienia w Polsce. Leśnicy pamiętają o tym zawsze, nie tylko podczas obchodów Dnia Leśnika.

Materiał powstał przy współpracy z Lasami Państwowymi.