Kąkol polny

Rok 2023 jest kolejną okazją do świętowania. Otóż dziesięć lat temu, znaczy się w 2013 roku, otrzymałem jako członek Polskiego Towarzystwa Botanicznego branżowy medal im. Bolesława Hryniewieckiego za popularyzację botaniki. To znakomity powód, aby zgodnie z zapowiedzią na zakończenie cyklu „Sto filmów na stulecie Polskiego Towarzystwa Botanicznego” kontynuować filmową misję edukacyjną. Szlachectwo zobowiązuje. Na zakończenie wspomnę, że sto lat temu ukazał się pierwszy numer branżowego czasopisma – Acta Societatis Botanicorum Poloniae. A poza tym wchodzimy w sto pierwszy rok działalności.

W piątym epizodzie tego cyklu poznamy kąkol polny – Agrostemma githago z rodziny goździkowatych – Caryophyllaceae. Ubiegłoroczny cykl filmowy zdominowały rośliny zielne. W tym roku także będą się one pojawiać. Oto pierwszy taki bohater.

Roślina jest stosunkowo łatwa do rozpoznania. Od zarania dziejów ma złą prasę, skoro jest negatywnym bohaterem jednej z przypowieści ewangelicznych. Znaczy się od zawsze, musiał być pospolity oraz znacznie szkodzący plonom. Jest to na tyle uzasadnione, że posądzano go o zwiększanie podatności na zachorowanie na trąd. Poza tym bardzo mała ilość ziaren na tysiąc ziarniaków zboża może powodować padanie zwierząt hodowlanych.

Teraz to gatunek teoretycznie rozpowszechniony na terytorium naszego kraju, ale realnie na tyle rzadki, że wręcz rozważa się jego ochronę. Na szczęście jest na tyle ładny, że zrobił karierę jako roślina ozdobna.

Chociaż jest to gatunek trujący, to jednak miał pewne zastosowanie w medycynie ludowej. Jego ziele stosowano przy bronchicie oraz kolkach żołądkowych. Nasiona wykorzystywano przy kokluszu, krwawieniach z dróg rodnych, jako lek wykrztuśny, moczopędny i robakopędny. Ponadto korzenie pomagały przy hemoroidach i niektórych chorobach skórnych. Ponadto naparem z ziela i nasion płukano usta przy bólach zębów.

Trzeba jednak przypomnieć, że potrzebna jest należyta ostrożność z racji toksyczności gatunku a jego nasion przede wszystkim. Zatem najlepiej go po prostu podziwiać.

I na zakończenie tradycyjna mantra, która kończyła filmy ubiegłorocznego cyklu. Co do reszty szukajcie, a znajdziecie. W gruncie rzeczy najważniejsze jest wiedzieć, jak ta roślina wygląda, bo nigdy nie wiadomo kiedy taka wiedza może się przydać.

Piotr Grzegorzek

Materiał pochodzi ze strony https://www.jaw.pl
#jaworzno #jawpl #botanical_hikes

PM nr 10 przystępuje do ogólnopolskiej akcji ekologicznej

Przedszkole Miejskie nr 10 w Jaworznie przystępuje do akcji ekologicznej prowadzonej w całej Polsce. Dzieci będą zbierać elektroniczne śmieci.

„Wszystkie dzieci zbierają elektrośmieci”  to akcja Green Office Ecologic prowadzona w całym kraju, do której przystąpiło Przedszkole Miejskie nr 10 w Jaworznie.

Jest to projekt ekologiczny oraz edukacyjny, którego zadaniem jest uświadomienie dzieci już od najmłodszych lat, jak szkodliwe może być składowanie zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego, a tym bardziej wyrzucanie go w miejscach do tego nieprzystosowanych jak lasy czy jeziora.

Dlatego w przedszkolu odbędzie zbiórka elektrośmieci, która potrwa 14 i 15 lutego 2023 roku. 

Zbierane będą stare sprzęty elektroniczne takie jak:
Komputery, drukarki, telefony, monitory, sprzęt AGD i RTV, czy baterie.
Istotne jednak jest, że aby przynoszony sprzęt był w całości.

W zamian za przekazany stary sprzęt przez przedszkole otrzyma bon, który zostanie wykorzystany na nagrody rzeczowe w postaci materiałów biurowych. Aby jednak nagrodę otrzymać, przedszkole będzie musiało zebrać 500 kg zużytego sprzęty w ciągu tych dwóch dni.

Dlatego dyrekcja oraz wszyscy pracownicy zachęcają wszystkich mieszkańców, aby zamiast elektroniczne śmieci wyrzucać na śmietnik lub zostawiać je w miejscach do tego nieprzystosowanych, to lepiej przynieść do przedszkola i nie tylko wspomóc je w zdobyciu nagrody, ale także przyczynić się do poprawy jakość środowiska, które nas otacza.

Przedszkole mieście się przy ulicy Juliana Tuwima 6 na Osiedlu Tadeusza Kościuszki w Jaworznie. 

[vc_facebook]

Berberys Julianny

Rok 2023 jest kolejną okazją do świętowania. Otóż dziesięć lat temu, znaczy się w 2013 roku, otrzymałem jako członek Polskiego Towarzystwa Botanicznego branżowy medal im. Bolesława Hryniewieckiego za popularyzację botaniki. To znakomity powód, aby zgodnie z zapowiedzią na zakończenie cyklu „Sto filmów na stulecie Polskiego Towarzystwa Botanicznego” kontynuować filmową misję edukacyjną. Szlachectwo zobowiązuje. Na zakończenie wspomnę, że sto lat temu ukazał się pierwszy numer branżowego czasopisma – Acta Societatis Botanicorum Poloniae. A poza tym wchodzimy w sto pierwszy rok działalności.

W czwartym epizodzie poznamy berberys Julianny – Berberis julianae z rodziny berberysowatych – Berberidaceae. Na tle kwitnącego okazu uprawianego w Chrzanowie w ogrodzie przy Domu Urbańczyka wspomnę, że jest to krzew obcego pochodzenia. Jest on rodzimy dla flory środkowych Chin. Tutaj uprawiam go od grudnia 1984 roku. Sadzonkę otrzymałem z Ogrodu Botanicznego w Poznaniu. Na tle tego okazu wspomnę, że jest to gatunek ozdobny głównie ze względu na zimozielone liście. Żółte kwiaty pojawiające się przez jakiś czas wiosną to swoista wartość dodana.

W naszych warunkach krzew zawiązuje owoce, które z jakichś powodów utrzymują się przez całą zimę. Jest podaż, nie ma popytu wśród lokalnego ptactwa. W takim stanie obserwowałem go w okolicy rynku w Mysłowicach Kosztowach. Owoce są wydłużone i sino owoszczone. Jak są owoce, to są jeszcze nasiona, które po opadnięciu na glebę dają siewki. To zjawisko zaobserwowałem w Chrzanowie, ale zanim zdążyłem zabrać kilka z nich, zostały starannie wyplewione i wyrzucone. Na szczęście gatunek ten pojawia się w ofercie wielu szkółek, zatem wejście w jego posiadanie nie jest trudne.

Na zakończenie na tle krzewu z Chrzanowa proponuję taką mantrę. Pogląd ten wyraził Władysław Szafer we wstępie do drugiego wydania przewodnika „Drzewa i krzewy”, który ukazał się w 1957 roku nakładem Państwowych Zakładów Wydawnictw Szkolnych. Znajomość krajowych drzew i krzewów powinna być tak powszechna, jak elementarnych wiadomości z historii, literatury polskiej czy życia gospodarczego. Poznaliście drugi krzew a jak tam z pozostałymi dziedzinami wiedzy, po kolejnych od tamtego czasu reformach edukacji.

Piotr Grzegorzek

[vc_facebook]

Kalina koralowa

Rok 2023 jest kolejną okazją do świętowania. Otóż dziesięć lat temu, znaczy się w 2013 roku, otrzymałem jako członek Polskiego Towarzystwa Botanicznego branżowy medal im. Bolesława Hryniewieckiego za popularyzację botaniki. To znakomity powód, aby zgodnie z zapowiedzią na zakończenie cyklu „Sto filmów na stulecie Polskiego Towarzystwa Botanicznego” kontynuować filmową misję edukacyjną. Szlachectwo zobowiązuje. Na zakończenie wspomnę, że sto lat temu ukazał się pierwszy numer branżowego czasopisma – Acta Societatis Botanicorum Poloniae. A poza tym wchodzimy w sto pierwszy rok działalności.

W trzecim epizodzie poznamy kalinę koralową – Viburnum opulus. Na tle owocujących roślin z Wilkoszyna co nieco o jej przynależności systematycznej. Do niedawna nasza bohaterka reprezentowała rodzinę przewiertniowatych – Caprifoliaceae. Jakiś czas temu wcielono ją do rodziny piżmaczkowatych – Adoxaceae. Niektórzy botanicy idą jeszcze dalej i dla tego rodzaju tworzą oddzielną rodzinę kalinowatych – Viburnaceae. Przy okazji wspomnę, że jej owoce znajdują się na krzewach prawie przez całą zimę i można je pozyskiwać do celów spożywczych.

Pora na okazy kwitnące, które sfilmowałem na Gąsiorowej Górze w Imielinie oraz w rejonie ulicy Śląskiej w Chrzanowie. Zwracamy uwagę na szerokie klapowane blaszki liściowe oraz kwiatostany tworzące płaskie baldachogrono. Na jego brzegu znajdują się kwiaty płonne a w środku niewyróżniające się kwiaty płodne, czyli takie, z których rozwiną się czerwone owoce.

Bohaterka tego filmu jest bardzo dobrym ziółkiem. Zagrała nawet główną rolę, jako lek na wszystko, w jednym z odcinków serialu Jan Serce. W skali Polski to gatunek bardzo pospolity. Preferuje miejsca wilgotne, ale zdarzało mi się ją spotykać w zaroślach na stokach suchych wzgórz.

Bez trudu można znaleźć informacje, na co ten gatunek pomaga. Teraz tylko najważniejsze właściwości. Korę stosowano wewnętrznie przy bronchicie, zapaleniu oskrzeli, alergiach oraz jako lek przeciwkrwotoczny przy krwawieniu z nosa, oraz dróg rodnych. Zewnętrznie pomagała między innymi przy gruźlicy skóry.

Kwiaty, jagody oraz liście stosowano przy wysypkach, anginie, oraz do przemywania ran. Mimo wszystko najważniejsze są jagody. Owoce z miodem to lek przeciwkaszlowy. Poza tym pomaga przy nadciśnieniu, chorobach serca, wątroby, żółtaczce. Sok z owoców pomaga przy chorobie wrzodowej żołądka. Wzmaga on również apetyt.Z zastosowań poza medycznych warto zwrócić uwagę na drewno, z którego wykonywano kołki szewskie i inne drobne wyroby. Nadaje się ono również do wyrobu węgla drzewnego.

Na zakończenie na tle pełnokwiatowej odmiany tego gatunku spotkanej w Chrzanowie proponuję taką mantrę. Pogląd ten wyraził Władysław Szafer we wstępie do drugiego wydania przewodnika „Drzewa i krzewy”, który ukazał się w 1957 roku nakładem Państwowych Zakładów Wydawnictw Szkolnych. Znajomość krajowych drzew i krzewów powinna być tak powszechna, jak elementarnych wiadomości z historii, literatury polskiej czy życia gospodarczego. Poznaliście pierwszy krzew a jak tam z pozostałymi dziedzinami wiedzy, po kolejnych od tamtego czasu reformach edukacji.

Piotr Grzegorzek

[vc_facebook]

Klon jesionolistny

Rok 2023 jest kolejną okazją do świętowania. Otóż dziesięć lat temu, znaczy się w 2013 roku, otrzymałem jako członek Polskiego Towarzystwa Botanicznego branżowy medal im. Bolesława Hryniewieckiego za popularyzację botaniki. To znakomity powód, aby zgodnie z zapowiedzią na zakończenie cyklu „Sto filmów na stulecie Polskiego Towarzystwa Botanicznego” kontynuować filmową misję edukacyjną. Szlachectwo zobowiązuje. Na zakończenie wspomnę, że sto lat temu ukazał się pierwszy numer branżowego czasopisma – Acta Societatis Botanicorum Poloniae. A poza tym wchodzimy w sto pierwszy rok działalności.

W drugim epizodzie poznamy klon jesionolistny – Acer negundo z rodziny mydleńcowatych – Sapindaceae. We florze Polski ta rodzina bywa nazywana klonowate – Aceraceae. Bohater tego filmu pochodzi z Ameryki Północnej i jest dla naszego kraju groźnym zielonym najeźdźcą.

Drzewo należy do roślin rozdzielnopłciowych, a zarazem dwupiennych. Teraz na tle okazów męskich wykształcających kwiaty z pylnikami wspomnę, że z natury ten gatunek występuje w Ameryce Północnej i Środkowej. Na południu dochodzi do Gwatemali i meksykańskiego stanu Chiapas. Do Europy introdukowano go od XVIII wieku. Po prostu był ładny i inny od gatunków rodzimych. Teraz wciąż jest upowszechniany w licznych odmianach ozdobnych, chociaż coraz częściej uważa się, że zasługuje na staranne tępienie.

Przyjrzyjmy się teraz osobnikom żeńskim. Z tych kwiatów po zapyleniu rozwiną się charakterystyczne dla gatunku skrzydlaki. Bohater tego filmu najlepiej rośnie w lasach liściastych. Wybiera żyzne, wilgotne gleby. Należy do gatunków odpornych na suszę, zanieczyszczenie powietrza oraz mrozy.

Teraz przyjrzymy się liściom w różnych stadiach rozwoju. W odróżnieniu od wszystkich innych przedstawicieli tego rodzaju tutaj są one nieparzystopierzaste. Najczęściej mają od trzech do pięciu listków. Rzadziej mają siedem do dziewięciu listków. Z powodu tej odmienności bywa niekiedy zaliczany do rodzaju Negundo. Ten gatunek dostarcza drewna opałowego raczej przeciętnej jakości. Można także pozyskiwać z niego syrop klonowy.

Na zakończenie na tle zarośli żeńskich osobników tego gatunku rozrastających się w okolicy stacji kolejowej w Szczakowej zwróćmy uwagę na jego żywotność i zdolność do odradzania się. Co prawda nie daje odrostów korzeniowych, ale wypuszczanie pędów z pniaków leży w jego obyczaju.

Na zakończenie owocujący żeński osobnik z ulicy Łowieckiej w Chrzanowie. Widać jego charakterystyczne sine pędy, widać liczne skrzydlaki. Proszę sobie wyobrazić, że każdy z nich to para nasion i para potencjalnych siewek. Na szczęście nie jest on aż tak ekspansywny. Na jego tle proponuję rozważyć taką mantrę. Pogląd ten wyraził Władysław Szafer we wstępie do drugiego wydania przewodnika „Drzewa i krzewy”, który ukazał się w 1957 roku nakładem Państwowych Zakładów Wydawnictw Szkolnych.

Znajomość krajowych drzew i krzewów powinna być tak powszechna, jak elementarnych wiadomości z historii, literatury polskiej czy życia gospodarczego. Poznaliście drugie drzewo a jak tam z pozostałymi dziedzinami wiedzy, po kolejnych od tamtego czasu reformach edukacji?.

Piotr Grzegorzek

[vc_facebook]

Inspektorzy WIOŚ ustalili źródło zanieczyszczenia Byczynki

Wiadomo już, co zanieczyściło Byczynkę i gdzie było źródło zanieczyszczenia.

W związku z przekazaną do WIOŚ informacją o punktowym zanieczyszczeniu cieku Byczynka niewielką ilością substancji ropopochodnej, inspektorzy przeprowadzili rozpoznanie w miejscu zdarzenia oraz jego okolicy, aby ustalić czy zanieczyszczenie nie przenosi się na dalsze obszary.

W miejscu zdarzenia ciek Byczynka posiada dwie odnogi: jedna zasila wodami stawy, a druga to upust nadmiernej wody. Funkcjonariusze Państwowej Straży Pożarnej w Jaworznie założyli trzy rękawy na upuście nadmiernej wody z cieku Byczynki. Inspektorzy przeprowadzili rozpoznanie przy ulicy Dąb, ciek w tym miejscu przebiega pod drogą publiczną oraz w okolicy stawów Belnik, gdzie nie stwierdzili występowania filmu ropopochodnego, ani zapachu świadczącego o zanieczyszczeniu. Także na stawach nie zaobserwowano zanieczyszczenia oraz śniętych ryb.

Oględziny wykazały, że źródłem zanieczyszczenia była studzienka kanalizacyjna wyposażona w zastawę, z której wypływała substancja ropopochodna oraz wydobywał się charakterystyczny dla niej zapach. W tej sytuacji inspektorzy udali się w górę Byczynki, aby sprawdzić czy w innych miejscach nie jest on również zanieczyszczony. W górnych partiach nie stwierdzono występowania zanieczyszczenia substancjami ropopochodnymi. Na prośbę inspektorów Straż Pożarna ustawiła rękawy sorpcyjne bezpośrednio przy wylocie studzienki kanalizacyjnej.

Ze względu na charakter zanieczyszczenia oraz obecność stacji benzynowej w bezpośredniej bliskości cieku Byczynka, rozpoznanie przeprowadzono także na jej terenie oraz przyległym parkingu. Nie stwierdzono oznak występowania zanieczyszczenia, obsługa stacji oświadczyła że nie miała informacji o rozlaniu paliwa na terenie parkingu, a na samej stacji nie doszło do awarii skutkującej przedostaniem się paliwa do środowiska.

Z miejsca zanieczyszczenia oraz z wylotu studzienki kanalizacyjnej zostały pobrane próby wody do badań laboratoryjnych. Próbki są obecnie analizowane przez Centralne Laboratorium Badawcze GIOŚ.

[vc_facebook]

Zabezpieczali zanieczyszczoną Byczynkę. Wody Polskie badają niebezpieczną substancję

 

Stawy na Łęgu wysychają. Jaworzno traci urokliwe miejsce

Jaworzno traci urokliwy zakątek! Stawy na Łęgu wysychają, wody jest już bardzo mało.

To atrakcyjne dla mieszkańców i wędkarzy miejsce znika z mapy zielonych perełek naszego miasta. Jaworzno, zielone miasto znane z rekreacyjnych miejsc do wypoczynku czarowało swoimi urokami. Dziś wygląda na to, że traci jedno z najpiękniejszych.

Urokliwy zakątek jakim są stawy na Łegu przy Elektrowni Jaworzno III wysychają. Aktualnie poziom wody jest bardzo niski a w zasadzie w wielu zbiornikach już jej nie ma.

Woda w Łęgu zawsze będzie znikać, potrzebny jest sztuczny dopływ

– Po pierwsze mamy wciąż suszę strukturalną co obserwowaliśmy na zapadlisku w Wilkoszynie, źródle Siarczanej oraz Byczynce. Po drugie na to wszystko mógł się nałożyć efekt suchej Sztoły oraz Białej. Wysuszenie tych dwu cieków spowodowało spadek poziomu wody w Białej Przemszy co zarazem powoduje obniżenie poziomu wody w Przemszy jako takiej, która płynie na trawersie zalewów. To mogło spowodować spływ wody w kierunku rzeki jako takiej zgodnie z zasadą naczyń połączonych. – komentuje Piotr Grzegorzek, przyrodnik jaw.pl.

– Należy również uwzględnić drenujący wpływ czynnego górnictwa węglowego, co swego czasu obserwowaliśmy na przykładzie Koziego Brodu. W związku z tym dobrze byłoby zadać beneficjentowi koncesji pytanie o powiązane z nią pozwolenie wodnoprawne i wynikające z tego skutki dla środowiska.

Wody gruntowe

Skierowaliśmy pytania do TAURON Wytwarzanie i do Spółki Restrukturyzacji kopalń. Czekamy na odpowiedzi, które rozwiewają wątpliwości co do przyczyn i możliwych rozwiązań.

Sprawa powraca co kilka lat

Nie pierwszy raz wędkarze podnoszą alarm w związku z zanikaniem wody na Łęgu. Ostatni raz w 2015 roku, Elektrownia Jaworzno przestała pompować wodę do tych zbiorników co skutkowało ich wysychaniem. Wtedy po interpelacjach radnego Pawła Bańkowskiego do Tauron Wytwarzanie udało się wypracować rozwiązanie, które przedłożyło życie stawów.

Brak wody doprowadzi do katastrofy ekologicznej w zalewie Łęg?

 

 

Jodła pospolita

Rok 2023 jest kolejną okazją do świętowania. Otóż dziesięć lat temu, znaczy się w 2013 roku, otrzymałem jako członek Polskiego Towarzystwa Botanicznego branżowy medal im. Bolesława Hryniewieckiego za popularyzację botaniki. To znakomity powód, aby zgodnie z zapowiedzią na zakończenie cyklu „Sto filmów na stulecie Polskiego Towarzystwa Botanicznego” kontynuować filmową misję edukacyjną. Szlachectwo zobowiązuje. Na zakończenie wspomnę, że sto lat temu ukazał się pierwszy numer branżowego czasopisma – Acta Societatis Botanicorum Poloniae. A poza tym wchodzimy w sto pierwszy rok działalności.

W pierwszym epizodzie poznamy jodłę pospolitą – Abies alba z rodziny sosnowatych – Pinaceae. Większość stanowisk tego gatunku znajduje się w południowej części Polski. Rozproszone stanowiska znajdują się w lewej górnej ćwiartce naszego kraju.

Na początku obejrzyjmy okazałe drzewo z parku miejskiego w Chrzanowie. Obserwuję je od kwietnia 1982 roku.

W 2019 roku drzewo zakwitło. Obserwujemy jego kwiaty męskie, ponieważ znalazły się na odpowiednim poziomie.

Drzewo ma się dobrze. Tak wyglądało w 2020 roku. Tutaj przy okazji warto zwrócić uwagę na istotny szczegół taksonomiczny, jakim są białe paski na spodzie płaskich szpilek.

Na naszym terenie, w obszarze naturalnego występowania jodły wymierały, ponieważ nie tolerowały wysokich stężeń związków siarki w powietrzu. Teraz nie jest już tak źle, ponieważ drzewa odradzają się, co widać na przekładzie z lasu w Mysłowicach Ćmoku.

Im dalej na południe tym drzewa jodłowe są większe. Pierwszą grupę takich gigantów napotkałem w Białym Lasku niedaleko Polanki Wielkiej. Tutaj stanowią znaczącą domieszkę w lesie liściastym.

Z analogiczną sytuacją mamy do czynienia w Wyżrale, w lesie, na którego skraju znajduje się pomnik lotników amerykańskich. O dobrej kondycji świadczą liczne siewki tego gatunku w runie lasu.

To samo można zobaczyć wszędzie na obszarze naturalnego występowania jodły. Nasza bohaterka przede wszystkim dostarcza drewna. Jej pączki, gałązki, liście oraz żywica są cenione w lecznictwie. Szyszki dostarczają olejku stosowanego w perfumerii.

Na zakończenie na tle okazałych drzew z lasu w rejonie góry Draboż proponuję taką mantrę. Pogląd ten wyraził Władysław Szafer we wstępie do drugiego wydania przewodnika „Drzewa i krzewy”, który ukazał się w 1957 roku nakładem Państwowych Zakładów Wydawnictw Szkolnych. Znajomość krajowych drzew i krzewów powinna być tak powszechna, jak elementarnych wiadomości z historii, literatury polskiej czy życia gospodarczego. Poznaliście pierwsze drzewo a jak tam z pozostałymi dziedzinami wiedzy, po kolejnych od tamtego czasu reformach edukacji?.

Piotr Grzegorzek

[vc_facebook]

Bądź EKO z Carrefour Jaworzno Wojska Polskiego

Dzisiaj o 12.00 w sklepie Carrefour na Osiedlu Stałym w Jaworznie otwarto Eko Punkt, do którego możesz wrzucić plastikowe butelki i puszki. Za każdą butelkę oraz puszkę Klient dostaje bon o wartości 0.15 zł do zrealizowania w sklepie w dniu kiedy bon został wydany.

Teraz pomagając naszej planecie, zyskujesz bon na zakupy. Bycie eko się opłaca.

Eko Punkt to miejsce przeznaczone do zbiórki opakowań zwrotnych, takich jak puszki i butelki plastikowe, które następnie są przetwarzane lub recyklingowane. Celem takich punktów jest zwiększenie ilości odzyskiwanych surowców oraz ograniczenie ilości odpadów trafiających na składowiska. W wielu krajach, w tym w Polsce, obowiązuje system zwrotu opakowań. Dlatego też Eko Punkty są powszechne w miastach i miasteczkach.

Eko Punkty oferują wiele korzyści dla środowiska naturalnego oraz dla społeczeństwa. Zbiórka opakowań w eko punktach pozwala na recykling surowców, co zmniejsza potrzebę wykorzystywania zasobów naturalnych. To również oszczędność energii potrzebnej do produkcji nowych produktów. Dzięki takim rozwiązaniom zmniejsza się ilość odpadów trafiających na składowiska. To także skuteczny sposób na promowanie świadomości ekologicznej wśród społeczeństwa. System zwrotu opakowań jest także efektywny ekonomicznie, ponieważ zmniejsza koszty związane z utylizacją odpadów oraz pozwala na odzyskanie surowców, które można ponownie wykorzystać.

Dodatkowo oddając butelki i puszki w sklepie Carrefour, otrzymujesz bon na zakupy.

[vc_facebook]

Choinka od leśnika na święta. Film edukacyjny o gospodarce leśnej

0

Choinka to najważniejszy symbol świąt Bożego Narodzenia. Wiele osób zastanawia się, jakie wybrać drzewko, żywe czy sztuczne? Choinka jest symbolem odrodzenia i nadziei. A ta naturalna, żywa choinka jest pachnąca i przywołuje prawdziwy klimat świąt, a przede wszystkim jest przyjazna środowisku.

To, że jest surowcem odnawialnym, znacząco dominuje nad plastikowym drzewkiem, bowiem produkcja sztucznej choinki powoduje zanieczyszczenie środowiska, a jej rozkład trwa kilkaset lat. Dlatego też, dbając o swoje otoczenie i środowisko, warto wybrać naturalne drzewko z lasu.

Drzewka pozyskuje się z planowanych przez leśników przerzedzeń wykonywanych jako cięcia pielęgnacyjne oraz ze specjalnych powierzchni, czyli plantacji choinkowych, od początku zakładanych z przeznaczeniem na sprzedaż drzewek.
Najczęściej są to miejsca w lesie, na których nie mogą rosnąć wysokie drzewa, np. pod liniami energetycznymi lub w przyszłości planowane jest inne wykorzystanie tej powierzchni, np. będzie tam założona szkółka leśna.
Gatunkami dostępnymi w leśnych plantacjach są sosna, jodła i świerk.

Każdy kupujący choinkę od leśnika otrzymuje dowód sprzedaży, tzw. asygnatę, która jest gwarancją legalnego pochodzenia drzewka, pozyskanego w sposób niezagrażający trwałości polskich lasów. Warto też pamiętać, że naturalną choinkę można po świętach poddać recyklingowi, rozdrabniając drzewko, dzięki czemu wytwarza się naturalny nawóz, który jest idealny dla roślin preferujących kwaśne odczyny gleby.

W okresie świątecznym zdarza się wiele aktów kradzieży drzewek. Kradzież drewna, czy to do celów ozdobnych, czy innych jest nielegalna i karana oraz zagraża trwałości lasu. Zgodnie z Kodeksem wykroczeń nielegalny wyrąb drzew w lesie grozi mandatem do 500 zł, a jeśli sprawa trafi do sądu, to nawet grzywną do 5 tys. zł. W skrajnych przypadkach może skończyć się aresztem lub ograniczeniem wolności.

Żywa, całkowicie ekologiczna choinka jest doskonałą alternatywą dla wyrobów plastikowych. Statystyczny Polak produkuje rocznie kilkadziesiąt kilogramów tworzyw sztucznych. Leśnicy zachęcają więc do kupna naturalnej choinki z legalnej plantacji, zamiast kupowania sztucznych plastikowych drzewek. Po świętach drzewko można wykorzystać jako składnik kompostu, ściółkę pod rośliny, drewno opałowe lub oddać do specjalnego punktu zbioru choinek albo – jeśli kupiliśmy drzewko w doniczce – posadzić wiosną w ogródku.

Akcja sprzedaży choinek ma przede wszystkim chronić las i zapobiegać nielegalnemu wycinaniu drzew. Jest to kolejna metoda Lasów Państwowych na utrzymanie trwałości lasu. Zakup choinki legalnie, od leśnika jest decyzją przyjazną środowisku. Dodatkowo, naturalna choinka jest pachnąca, niepowtarzalna i przywołuje prawdziwy klimat świąt.

Materiał powstał przy współpracy z Lasami Państwowymi.