Krzyki, a nawet strzały podobno słyszał w okolicy ulicy Żukowej mieszkaniec Byczyny. Niebezpieczna sytuacja miała miejsce w nocy między piątkiem a sobotą około godziny 23.00.
– Wyraźnie przez otwarte okno słyszałem: „Stój, bo strzelam, na kolana! I plask wystrzału, niezbyt głośny – mówi anonimowy informator.
Sytuacja wyglądała dramatycznie. Zamaskowani napastnicy biegli w kierunku innych osób. Na miejsce natychmiast została wezwana policja – dodaje informator.
Funkcjonariusze zastali bardzo dziwną sytuację. Na ulicy leżała poszkodowana kobieta, z obrażeniami okolic twarzy. Ze względu na dużą ilość krwi, funkcjonariusze natychmiast wezwali karetkę pogotowia.
Po wyjaśnieniach uczestników zdarzenia, okazało się, że dwoje mieszkańców Byczyny -, kobieta i mężczyzna w stanie wskazującym na spożycie alkoholu, przemieszczało się ulicą Gwardzistów. W pewnym momencie kobieta się przewróciła na chodnik, a towarzyszący jej mężczyzna starał się ją nieudolnie podnieść. Całą sytuację dostrzegli inni mieszkańcy Byczyny, którzy uznali, że mężczyzna bije bezbronną kobietę i wkroczyli do akcji. Na szczęście okazało się, że to tylko pijacka wywrotka.
Policjanci nie potwierdzają, żeby któryś z uczestników zdarzenia był posiadaczem broni hukowej, ale z relacji świadków wynika, że mogli oddać strzał ostrzegawczy z jakiejś atrapy pistoletu.
Po przyjeździe na miejsce pogotowia ratunkowego kobieta odmówiła pomocy lekarskiej i udała się z mężczyzną do swojego miejsca zamieszkania.
[vc_facebook]