czwartek, 28 marca, 2024

Monisko- tajemniczy relikt przeszłości

Strona głównaDzielniceDługoszynMonisko- tajemniczy relikt przeszłości

Monisko- tajemniczy relikt przeszłości

Lokalne nazwy miejscowe, ich geneza i funkcjonowanie bardzo często mają umocowanie w dalszej lub bliższej przeszłości. Nawiązują albo do cech topograficznych danego terenu, albo też do imion własnych lub charakterystycznych cech danego obszaru. Jednym z wyjątków jest długoszyńskie Monisko.

Długoszyńskie Monisko, widok współczesny

Na terenie wsi Długoszyn funkcjonowało w przeszłości wiele takich właśnie nazw; była więc Drabidzionka, Srebrnik, Na Wale, Pod Wałem, Długoszynek, Kulakówka, Chropaczówka, Łęg, Piaski, Dąbrówka. Część tych określeń funkcjonuje do dnia dzisiejszego. Pochodzenie przeważającej ich części jest znane i wytłumaczalne. Inaczej jest z obszarem nazywanym Monisko. Ulokowany jest on na północ od niewielkiego uskoku, który w kierunku zachodnim łagodnieje, przechodząc nagle w Skałkę, natomiast w kierunku wschodnim ciągnie się dalej w stronę ulicy Nadbrzeżnej, w kierunku tzw. Stoku. Monisko to rejon położony, jak już wspomniano w okolicy Skałki. To na tym terenie w 1524 roku wybudowano sztolnię odwadniającą, będącą drugim tego typu obiektem w Polsce. Teren zwany Moniskiem leżał niewątpliwie w królewskiej części wsi, podległej starostwu będzińskiemu. W miejscu tym w szesnastym stuleciu tętniło górnicze życie, w okolicy tej znajdował się też zapewne punkt ciężkości osady. Nie wiadomo natomiast skąd wzięła się taka nazwa i czy pochodzi z XVI stulecia, czy ma może późniejszą metrykę. Co ciekawe, na dziewiętnastowiecznych mapach austriackich oraz na mapach katastru galicyjskiego, a także na mapie kopalni galmanu Fryderyk, będącej jednocześnie bardzo dokładną mapą wsi; w miejscu tym zaznaczony jest budynek, co istotne, obiekt murowany, wybudowany z cegły, w dodatku relatywnie duży, jeśli porównać go z pozostałą zabudową wsi. Interesujące jest również zdjęcie lotnicze wykonane 20 lutego 1945 roku; widać na nim dość dobrze coś, co przypomina jakąś ruinę, przechodzącą w kierunku południowym w mur, być może jakiś nasyp. Obiekt ten leży w bezpośrednim sąsiedztwie roznosu wspomnianej sztolni. Sugerować to może, że obiekt ten wiązał się z funkcjonującym tu górnictwem. Nie jest to jednak pewne; na mapie kopalni Fryderyk budynek ten zaznaczony jest innym kolorem niż zabudowa kopalniana. Co ciekawe, jesienią ubiegłego roku, dzięki zaangażowaniu dyrektora oraz pracowników Muzeum Miasta Jaworzna potwierdzono istnienie murowanej zabudowy po drugiej stronie roznosu, choć ta nie jest zaznaczona na żadnej mapie. Jak dotąd nie udało się określić chronologii tych obiektów. Wśród Długoszynian trudno dotrzeć do informacji, co to mogły być za obiekty; nie wiadomo też skąd taka nazwa. Można przypuszczać, że oznacza ona teren odosobniony, pojedynczy, ale jest to tylko hipoteza. Być może wiązał się z faktem, że w bezpośrednim sąsiedztwie terenu przebiegała granica pomiędzy zaborcami lub z przebiegającą tu linią kolejowa?

W przeszłości z cała pewnością tętniło tutaj życie, przede wszystkim górnicze. Monisko jest bowiem dość dużym obszarem; terenem sztolni, mocno przekopanym i górniczo wyeksploatowanym, zawierającym w sobie wspomnianą zabudowę, częściowo dziś zalesiony. Kryje on w sobie zapewne niejedną ciekawostkę i zagadkę, niejedną tajemnicę. Cały zresztą okoliczny obszar jest niezwykle interesujący. Biegnąca tędy droga królewska, czy sama Skałka są tego doskonałymi tego przykładami. Wzdłuż drogi tej odnaleziono pod niewielką powierzchnią gruntu kawałki blaszek cynkowo-ołowiowych w kilku oddalonych od siebie niezależnie miejscach. Na Skałce natomiast ślady wytopu ołowiu oraz galeny ołowionośnej, poddanej obróbce termicznej. Wydaje się być niemal pewne, że i na wzniesieniu tym znajdowała się także jakaś zabudowa. Jeden z takich właśnie obiektów został być może zinterpretowany w osiemnastym wieku przez Hipolita Kownackiego, jako ruiny zamku. Jak się to ma natomiast do historycznej rzeczywistości, tego nie wiemy.

Wśród Długoszynian wspomina się oczywiście nazwę Monisko oraz to, że była to królewszczyzna. Wspomina się o królach, którzy mieli tędy przejeżdżać oraz o księżnej Pani, która doglądać miała okolicznych kopalń. Ile w tym prawdy? Tego także nie wiemy. Nadal bowiem mamy o wiele więcej pytań niż odpowiedzi. Pamiętajmy jednak, że w każdej legendzie kryje się przynajmniej jedno ziarenko prawdy.
Jarosław Sawiak

- Advertisment -

Gdzie znów nie świecą latarnie?

Jeden z mieszkańców zgłosił się do naszej redakcji z problemem nieświecących latarni na Deptaku Zdzisława Krudzielskiego w Szczakowej. Od pół roku interweniuje w tej...

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy po raz kolejny grała rekordowo!

Jurek Owsiak podsumował 32. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W tym roku padł kolejny ogólnopolski rekord. Również w Jaworznie udało się uzbierać rekordową kwotę...

Blok 910 w pełni sprawny po odbiorze z PSE

Blok 910 MW w Jaworznie zrealizował wszystkie testy odbiorowe wymagane przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne S.A. Spełnienie testów PSE pozwala prowadzić bez ograniczeń komercyjną eksploatację jednostki. Przeprowadzone testy wynikały z udzielonej koncesji, umowy z Polskimi Sieciami Elektroenergetycznymi oraz wymagań określonych w Instrukcji Ruchu i Eksploatacji...