Robert Kasprzycki, krakowianin, uchodzi za jednego z najbardziej znanych twórców polskiej piosenki autorskiej. Zaprezentował się przy pełnej widowni na scenie Klubu Relax w sobotę 29 lutego. Wcale nas ta pełna widownia nie zdziwiła, skoro jak piszą artysta „dowiódł, że potrafi swą twórczością zainteresować także odbiorców nie będących fanami tego gatunku”.
Wśród publiki pewnie wielu było rozmarzonych idealistów i a też niejeden realista się znalazł. Wprawdzie współczesny świat bardzo jest techniczny i mało romantyczny, ale zdaje się, że mimo wszystko wszelkiego rodzaju poeci mają się w nim nadal doskonale.
Poeci to takie twórcze oryginały ale teksty liryczne o robotach nadal nie powstały. Pan Kasprzycki ma na swoim koncie pewien akuratny ekscentryczny tekst
Jaworznianie ponoć lubią utożsamiać się z kulturą krakowiaków zachodnich. Pan Kasprzycki uchodzi więc tutaj za swojego, różnic żadnych pomiędzy repertuarem artysty dla krakowian i dla jaworznian nie ma.
O Lucjanie Rydlu mawiano, że jego talent jest sympatyczny. Może to mało wyszukany komplement ale miły. Jaki jest zdaniem pana Kasprzyckiego jego talent?
Krakowska cyganeria to pojęcie, które może budzić wiele skojarzeń. Jedno jest pewne – jeszcze nie wymarła.
Taki krakowski poeta zapatrzony w Młodą Polskę pewnie przechadza się po plantach w kapeluszu z piórkiem i wielkiej pelerynie. Choć pan Kasprzycki kapelusza z piórkiem nie ma to jest dla nas personifikacją udanego krakowskiego poety, pomysłowego i ekscentrycznego ile trzeba. W opinii tej nie jesteśmy odosobnieni, co potwierdziła zachwycona koncertem jaworznicka publika.
[vc_facebook]
