Koronawirus – pacjentka z objawami zarażenia wirusem, pani Anna, czekała na wyniki badań ponad 80 godzin. Jej filmik opisujący „procedurę” diagnostyczną, wzbudził w sieci ogromne poruszenie.
https://www.facebook.com/anna.morawska.566/videos/10223016490864474/
– Liczba absurdów, która spotkała mnie i kadrę szpitala w ostatnich paru dniach jest nie do pojęcia z perspektywy pacjenta i logicznie myślącego człowieka – mówi pani Anna. – Muszę podkreślić, że nie mam nic do zarzucenia szpitalowi w Krotoszynie – lekarze, pielęgniarki i sanepid w Krotoszynie są tak samo zbulwersowani sytuacją, w której się znalazłam, jak ja sama – kontynuowała kobieta.
– Objawy rzeczywiście wskazywały na koronawirusa, co biorąc pod uwagę moje liczne podróże zagraniczne, było bardzo prawdopodobne. Miałam gorączkę 38,6, kaszel, niesamowity ból mięśni, czyli wszystkie objawy, o których słyszą Państwo w mediach. Lekarz internista skierował mnie na izbę przyjęć szpitala w Krotoszynie. Dziś już wiem, że nie powinnam się tutaj w ogóle znaleźć – powinnam była trafić do szpitala zakaźnego – stwierdza kobieta.
– Przebadanie próbek w Chinach trwa 3 godziny, w Polsce, ze względu na sprzęt, który posiadamy, trwa 6. Pani Anna we wtorek trafiła do szpitala, w momencie nagrywania filmiku była sobota – wyniki wciąż nie dotarły do krotoszyńskiego szpitala.
– W warszawskim laboratorium mieli czelność powiedzieć lekarzowi, żeby do nich nie wydzwaniał w sprawie wyników badań i dał pracować.
Jak możemy przeczytać na FB pani Anny, 30 minut po zamieszczeniu tego filmu, PZH [Państwowy Zakład Higieny] z Warszawy przekazał do szpitala informacje o ujemnym wyniku badania na obecność koronawirusa. Liczba godzin potrzebnych do uzyskania wyniku: 88.
– Nic dziwnego, że mapki w mediach pokazują Polskę wolną od koronawirusa, bo tutaj nikt go nie bada. Koronawirus nas nie wykończy. Wykończy nas czekanie na wynik – kończy pani Anna.
źródło: Anna Morawska FB
[vc_facebook]