Na Facebooku było ostatnio głośno przez wpis Pana Damiana na temat cen w Lidlu w Polsce i Wielkiej Brytanii. Zobacz, gdzie było taniej!
Lidl to jeden z dyskontów, który cieszy się w Polsce naprawdę dużą popularnością. Wiele osób docenia Lidla za szeroki wybór produktów, jakość, ciekawe akcje promocyjne, jak i ceny. O tych ostatnich było w styczniu naprawdę głośno!
Niedawno na Facebooku pojawił się głośny wpis pana Damiana, który porównał ceny zakupów w polskim i brytyjskim Lidlu. Okazało się, że wydał o 14 zł więcej w Polsce. Skąd ta różnica?
To samo z jedną różnicą
W pierwszym tygodniu stycznia Pan Damian zamieścił na Facebooku post, który wywołał wielkie poruszenie. Wskazał on różnicę w cenach w Lidlu w Polsce i Wielkiej Brytanii. Wydawałoby się, że ze względu na różnice pensji zakupy w Wielkiej Brytanii będą droższe, jednak nic bardziej mylnego.
Pan Damian w dwóch krajach wrzucił do koszyka te same produkty, w tym: masło, sok, oliwę z oliwek, mleko, mozzarellę, makaron i kostkę do WC. Różnica wynosiła 14 zł. Okazało się, że w Polsce jest zdecydowanie drożej!
Słuszne oburzenie?
Pan Damian pisał: „Socjalizm i ignorancja w praktyce. Czyli jak żart o 'zachodnich cenach i wschodnich płacach w Polsce, przerodził się w smutną rzeczywistość”. Wtórowały mu w tym osoby, które już od jakiegoś czasu analizowały ceny i odniosły podobne wrażenie. Dla nich ceny produktów w Polsce są zdecydowanie zawyżone, zwłaszcza patrząc na to, jaka jest, chociażby minimalna pensja.
Lista produktów
Pan Damian wspomina, że zakupy te zrobił w przeciągu dwóch dni. Większość zakupionych produktów była marek własnych Lidl. W zamieszczonej tabeli wskazał wszystkie produkty, które kupił, a także ich ceny w Polsce, jak i Niemczech. Na liście znalazło się: mleko, oliwa, kostka do spłuczki, sok jabłkowy NFC, makaron rurki, masło, spaghetti dla niemowląt, kiełbasa Żywiecka, ser mozzarella, pomidory śliwkowe, ser kanapkowy, mleko kokosowe, fasola pieczona, czerwona fasola, oliwki zielone i placki tortilla. W Polsce za taki zestaw zapłacił prawie 74 zł a w Wielkiej Brytanii niecałe 60 zł.
Pan Damian napisał: „Mój post jest protestem przeciwko nieodpowiedzialnej polityce fiskalnej polskich władz i służy zdemaskowaniu kłamstwa o polskim państwie dobrobytu. Zaznacza także: „Wygląda na to, że lepsze jutro było wczoraj. Pod rozwagę”.
Co na to Lidl?
Post Pana Damiana zdobył tak dużą popularność, że w sprawie wypowiedziało się biuro prasowe dyskontu. W wypowiedzi zwracana jest uwaga na fakt, jak kształtowane są ceny produktów w danym kraju. Wpływa na to wiele czynników w tym wysokość VAT (warto wspomnieć, że w Wielkiej Brytanii VAT na żywność nieprzetworzoną wynosi 0 procent!), wielkość zamówień u dostawców, koszty transportu i magazynowania, akcyzy oraz koszt produkcji opakowań. To według dyskontu tłumaczy, dlaczego niektóre produkty wybrane przez pana Damian są tańsze w Wielkiej Brytanii.
Według Lidla wybrany przez Pana Damiana zestaw produktów nie był identyczny. Różnica miałaby dotyczyć różnych producentów oraz gramatury.
Sieć zaznacza także to, jak ważna jest dla nich współpraca z polskimi dostawcami. 70% obrotu firmy stanowi sprzedaż artykułów spożywczych od polskich producentów.
Wydaje się, że rację w tych sporze mają dwie strony. Warto na bieżąco sprawdzać ceny i korzystać z okazji, które naprawdę nam się opłacają!