Piłkarze Szczakowianki wiedzą już, że zimę spędzą na fotelu lidera ligi okręgowej. Biało-Czerwoni w sobotę pewnie 3:0 pokonali ekipę AKS-u Niwka i na dwie kolejki przed końcem rundy zapewnili sobie mistrzostwo jesieni.
Piękna jesień Szczakowianki trwa w najlepsze, a jaworzniccy Drwale bardzo pewnie zmierzają w stronę IV ligi. Przed meczem z rywalami z Sosnowca Biało-Czerwoni potrzebowali jeszcze tylko dwóch punktów, by zapewnić sobie wygranie całej rundy. Podopieczni trenera Pawła Cygnara pewnie wykonali plan i co najmniej do marca pozostaną na pierwszym miejscu w ligowej tabeli.
Obrońcy postrzelali
Drużyna AKS-u, grająca po raz pierwszy pod wodzą Bartosza Kubisy, do meczu przystąpiła z dużymi nadziejami na sprawienie niespodzianki. Szczakowianka szybko jednak popsuła plany gościom i po zaledwie siedmiu minutach objęła prowadzenie. Po rzucie rożnym Paweł Cygnar wycofał piłkę przed pole karne do Mateusza Śliwy, który dośrodkował w pole karne, a Łukasz Dębski wpakował ją do siatki. Gospodarze od tego momentu grali już bardzo spokojnie i właściwie bez większego wysiłku rozbijali kolejne akcje rywali. Sami też co jakiś czas przyspieszali i testowali defensywę AKS-u. Dobrą okazję do zdobycia bramki miał Paweł Cygnar, ale w sytuacji sam na sam uderzył wprost w bramkarza. Górnicy dwa razy nieco postraszyli jaworznicką obronę. Po rzucie wolnym z ponad dwudziestu metrów piłka przeleciała obok słupka. Parę minut później w roli głównej wystąpił zaś Konrad Kołodziej, który popisał się świetną interwencją po groźnej akcji gości. Jeszcze przed przerwą jaworznianie zaaplikowali ekipie z Niwki kolejną bramkę. Bartłomiej Chwalibogowski popisał się charakterystycznym dla siebie rajdem lewą stroną, wrzucił piłkę w pole karne, a tam całą akcję zamknął… kapitan AKS-u Łukasz Czajkowski, który z bliska pokonał własnego bramkarza, zaliczając bardzo ładne trafienie.
Po przerwie Szczakowianka dalej spokojnie nadawała ton spotkaniu i kontrolowała w pełni przebieg wydarzeń. Jaworznianie co jakiś czas atakowali i po kwadransie dobili już zupełnie rywali. Paweł Cygnar wrzucił piłkę z rzutu rożnego wprost na głowę Dawida Wadasa, a ten ustalił wynik na 3:0. Biało-Czerwoni nie mieli już potrzeby forsowania tempa gry i mądrze oszczędzali siły na kolejne mecze. Ambitni goście starali się jeszcze walczyć, ale nie potrafili zakończyć swoich nielicznych akcji celnym trafieniem. W międzyczasie za to bliski strzelenia bramki był Paweł Cygnar, ale po jego uderzeniu z szesnastki piłka otarła się tylko o słupek. W samej końcówce w sytuacji sam na sam znalazł się jeszcze Marcin Smarzyński, przerzucił piłkę nad bramkarzem, ale ta wylądowała tylko na górnej siatce. Ostatecznie Szczakowianka wygrała 3:0, zapewniając sobie tym samym mistrzostwo jesieni.
Ostatni wyjazd Drwali
Biało-Czerwoni zaliczyli już szósty z rzędu mecz bez porażki i 13 wygraną w tym sezonie. Dzięki temu spokojnie mogą myśleć o kolejnych starciach o punkty. Za plecami Drwali bez zmian – drugie miejsce wciąż zajmuje Górnik Wojkowice, który 6:1 rozgromił Orła Mokre, trzecia zaś jest Tęcza, która 3:0 ograła Górnika Piaski. W następnej kolejce dojdzie do bezpośredniego starcia drużyn z drugiego i trzeciego miejsca i nie ma co kryć, że dla jaworznian najlepiej by było, gdyby obie ekipy podzieliły się punktami. Tymczasem Szczakowiankę czekać będzie najprawdopodobniej najtrudniejszy wyjazd w całym sezonie. Podopieczni trenera Cygnara zmierzą się z Niwami Brudzowice. Niwy okazały się prawdziwą rewelacją jesieni i doszlusowały już do 4. miejsca. Ekipa z Brudzowic, chociaż jest beniaminkiem rozgrywek, to gra zupełnie bez kompleksów i pokazuje niezłą piłkę, odbierając punkty nawet znacznie bardziej doświadczonym ekipom. Niwy wygrały w tym sezonie już 10 spotkań i zaczynają liczyć się w walce nawet o ligowe podium. Stadion w Brudzowiacach stał się prawdziwą twierdzą, którą niezwykle trudno zdobyć. Gospodarze u siebie nie są zbyt gościnni i na osiem rozegranych meczów wygrali aż siedem, co dobrze pokazuje jak groźni są przed własną publicznością. Szczakowianka z Niwami grała już bardzo dawno – w sezonie 2007/08. Wówczas w rozgrywkach A-klasy Drwale u siebie pokonali ekipę z Brudzowic 6:1, a na wyjeździe po zaciętym spotkaniu wygrali skromnie 1:0. Sobotni pojedynek zapowiada się bardzo ciekawie, a Biało-Czerwonych czeka trudna przeprawa. Początek meczu w Brudzowicach o godzinie 14:00.
DK
[vc_facebook]