sobota, 20 kwietnia, 2024

Oczywista Nieoczywistość: Czytając Szestowa…

Strona głównaHistoriaOczywista Nieoczywistość: Czytając Szestowa…

Oczywista Nieoczywistość: Czytając Szestowa…

- Advertisement -

Bez względu na to, jak głęboko zanurzylibyśmy się w samych sobie, prędzej, czy później dociera do nas, że brodzimy na mieliznach. Sokrateńskie wiem, że nic nie wiem doskonale obrazuje rzeczywistość ludzkich poszukiwań, wskazując jednocześnie, że jedynie świadomość własnej niewiedzy może nam pomóc w poszukiwaniu prawdy absolutnej.

Uosobiona jest ona w nieznanym źródle wszystkiego i wszystkich i co najgorsze, nie pytając nas o zdanie i tak sama zadecyduje, jaką część własnej przestrzeni przed nami odsłoni. A my jako istoty rozmywające się w masie ogółu i tak pragnące zachować swoje własne ja, owo sakramentalne ego, w mniejszym czy większym stopniu ukształtowane bądź narzucone indywiduum, brniemy przed siebie, skazani na posłuszeństwo wobec nieubłaganej Ananke.

Tak jak Kirkegaard, dziwak, samotnik z Kopenhagi, całą złożoność samego siebie oraz relacje z najwyższym, nieogarniętym bytem przeżywamy w tak strasznie niewytłumaczalny i niemożliwy do wyrażenia naszym językiem sposób. Odczuwając niekończące się i nużące mdłości istnienia, o których pisał J. P. Sartre, uzmysławiamy sobie, że tam, gdzie przewija się cierpienie, udręka czy różne formy takiego, czy innego zniewolenia nie ma miejsca na wolność. W dzisiejszych czasach różne rodzaje takiego właśnie zniewolenia rozpościerają coraz śmielej swe kleiste, obleśne macki, a udręka i cierpienie i ów kostyczny brak prawdziwej wolności, zżerają nas od środka, bo i wpisane są w nasze istnienie z coraz większą intensywnością. W tym wszystkim nie ma prawdziwego życia, oswobodzonego z kajdan pozornej wolności oraz rozumu, który po przekroczeniu pewnej, trudnej do sprecyzowania granicy staje się bezsilny. Życie niejednokrotnie zmienia się w ironiczne i wyobcowane trwanie w absurdalnej rzeczywistości, niczym z Kafki, który jak mało kto, w swoich niedokończonych częstokroć arcydziełach ukazywał groteskę i osamotnienie człowieka. Wbrew temu jednak musimy wierzyć, bo pozostaje nam jedynie owa żarliwa wiara w sens tego wszystkiego, co nas otacza i co się wokół nas dzieje, pomimo faktu, a może właśnie przez wzgląd na ów fakt, że jak chce Pascal, podziwu godni są tylko Ci, którzy w życiu szukając jęczą, przyjmując na swoje barki ciężar własnej egzystencji, pojmowanej, zdaniem egzystencjalistów, w intuicyjny, osobliwy i indywidualny sposób. Bo życie to przecież nieustanna walka, jak piszą niektórzy, dzięki której nasze istnienie naprawdę warte jest całego tego świata, pomimo, że te, zakute w kajdany nieznośnej konieczności, opornych wlecze, a poddanych prowadzi.

A wszystko to wiedzie nas bezlitośnie ku śmierci, za której kurtyną czai się nieznane, a strach przed nią wydaje się jeszcze bardziej irracjonalny. Jak mówi bowiem Sokrates …o śmierci żaden człowiek nie wie, czy nie jest czasem dla nas największym ze wszystkich dobrem, a tak się jej ludzie boją, jakby dobrze wiedzieli, że jest największym złem. A przecież nie wiemy kompletnie nic, a to, co wydaje nam się, że wiemy, to intuicyjne przeczucia i głęboka wiara, bo i nie pozostaje nam wszak nic innego. Jednak świadomość własnej niewiedzy każe nam iść dalej, ponieważ życie każdego z nas to nieustanna wędrówka. I nawet tak głęboko zapatrzony w Boga i Pismo Święte Lew Szestow, rosyjski filozof samouk, w swych pismach wyrażając niemal pewność w istnienie ludzkiej duszy, tak bardzo wątpił jednocześnie w jej wieczność. Obawiał się, że dusza przeżywając śmierć własnego ciała, niedługo potem rozpływa się w niebycie, tracąc powoli świadomość i odchodząc w nicość. To chyba i tak byłoby całkiem znośne zakończenie naszego ziemskiego exodusu, ponieważ nicość nie boli (na szczęście), a wszelkie niezbadane i niezdefiniowane metafizyczne przetrwanie i trwanie, samym swym nimbem tajemnicy zaczyna budzić grozę. I tu, w tym nieokreślonym obszarze naszych poszukiwań rozpościera się owa nieoczywistość, tak oczywista, że ciężko uwierzyć, by możnaby ją było objąć substancją ludzkiej duszy, tak niby nietrwałej, rozmytej i z pozoru kruchej. Ta nieoczywistość to wielka niezagospodarowana przestrzeń poszukiwań własnych odpowiedzi, na nasze własne pytania, bez względu na to czy wszystko, co nas otacza płynie, a my stoimy w miejscu, czy może jest zupełnie na odwrót. Ważne, że ruch nie jest pozorny. Pozostaje mieć jedynie nadzieję, głęboką, żarliwa wiarę, że na końcu naszych powykręcanych i zawiłych ścieżek życia jest miejsce, w którym spotkamy się wszyscy.

Jarosław Sawiak

[vc_facebook]

- Advertisment -

Dni otwarte: Pokazowa instalacja do produkcji płyt z tworzyw sztucznych

W Jaworznie w Jeleniu ma powstać nowa fabryka płyt budowlanych, które będą wytwarzane z tworzyw sztucznych. Inwestorzy zapraszają na Dzień otwarty, podczas, którego zaprezentują...

Jaworzno mało znane – Świetlik

Kiedy słyszymy słowo „świetlik”, to kojarzy nam się ono bądź ze światem owadów bądź z elementami i detalami architektury. W dzisiejszym odcinku wszakże o...

Niedziele handlowe w 2024 roku. Czy 21 kwietnia to niedziela handlowa?

W 2024 roku, podobnie jak w latach ubiegłych przypada 7 niedziel handlowych. W które niedziele mieszkańcy Jaworzna będą mogli zrobić zakupy? Niedziele handlowe w 2024...