Postaci Jana Martyniaka nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Bohaterski jaworznianin, żołnierz Gwardii Ludowej.
W nocy 10 czerwca 1943 w partyzanckiej akcji, wraz z Mieczysławem Bryłą i Władysławem Kępką uwolnił z nazistowskiego obozu jenieckiego na Chrustach 5 brytyjskich lotników. Niestety, Martyniak poniósł najwyższą ofiarę – jak czytamy w opisie tamtych wydarzeń: krótko po wyjściu za druty obozu grupa natknęła się na wracający partol, wywiązała się strzelanina. Niedaleko obozu padł trafiony Jan Martyniak, osłaniając uchodzących.
W obławie na uciekinierów brały udział większe jednostki Wermachtu. Część ukrywających się w lasach pod Bukownem została złapana, o losach innych nie ma wiadomości, wiadomo, że jeden z ocalałych lotników przedostał się do Anglii.
Pamięć o bohaterskim jaworznianinie wciąż żyła wśród mieszkańców miasta. Załoga KWK „Komuna Paryska”, gdzie pracował Franciszek Martyniak, brat poległego, ufundowała w 1968 r. obelisk-pomnik tuż przy torze kolejowym na ul. Ławczanej. Na pomniku widnieje napis: „Tu zginął żołnierz Gwardii Ludowej Jan Martyniak”. Miejsce pamięci odwiedzali nie tylko mieszkańcy Podłęża, ale też szkolne wycieczki i historycy.
Niestety. Pomnik upamiętniający Jana Martyniaka został zlikwidowany. Po długim czasie upomnieli się jednak o niego mieszkańcy Podłęża, którzy postawili Martyniakowi nowy, skromny pomnik w formie tablicy pamiątkowej.
Tuż po wyzwoleniu Ambasada Brytyjska w Krakowie wyraziła pisemne podziękowanie za przeprowadzoną akcję i ocalenie lotnika. W liście ubolewano również z powodu śmierci Jana Martyniaka.
Dziś w miejscu śmierci bohaterskiego nastolatka płoną znicze a napis na skromnej tabliczce przypomina przechodniom kim był. Jak jednak mówią sami mieszkańcy – Ludzie i tak pamiętali, pamiętają i pamiętać będą.
[vc_facebook]
A grób jest na cmentarzu pechnickim
I nieważne co o tej postaci sądzi INN – dawniej IPN.
A co sądzi IPN ? Możesz przybliżyć ?
Skoro IPN nakazał usuniecie pomnika to wszystko jest jasne. Dawno temu, będąc w LO występowałem w pewnej sztuce robiąc tam za Długosza. Do dziś pamiętam wypowiadane wówczas słowa, które ówczesna cenzura przepuściła – Wielce szanowni zgromadzeni. Jam się historią naszą parał. Historii nie da się odmienić. W każdym bądź razie nie od zaraz.
Drobny przykład , który znalazłem po 10 sekundach poszukiwania:
https://oko.press/ipn-zdekomunizowal-19-letniego-socjaliste-poleglego-z-rak-niemcow/