wtorek, 19 marca, 2024

Szczakowianka gromi outsidera

Strona głównaNewsSzczakowianka gromi outsidera

Szczakowianka gromi outsidera

- Advertisement -

Siedem strzelonych bramek i siódme ligowe zwycięstwo zanotowała w sobotę Szczakowianka. Biało-Czerwoni pewnie rozgromili ostatnią w tabeli ekipę Górnika Piaski i mają coraz większą przewagę nad resztą stawki.

Piłkarze Szczakowianki notują najlepszy od niemal dekady początek sezonu i jak na razie pewnym krokiem zmierzają w stronę IV ligi. Co prawda rozgrywki dopiero się rozkręcają, ale jaworznianie już zdołali sobie wypracować wyraźną przewagę nad innymi ekipami i mogą dość spokojnie myśleć o kolejnych pojedynkach o ligowe punkty. Sobotnia wysoka wygrana z ligowym outsiderem z Czeladzi nie była dla nikogo niespodzianką, ale jej rozmiary i styl, w jakim została odniesiona, muszą wzbudzać respekt także u pozostałych ligowców.

Szczęśliwa siódemka

Sobotnie spotkanie było wyjątkowe dla Roberta Nowaka, którego tata zmarł dzień przed meczem. Jego pamięć uczczono minutą ciszy, a sam piłkarz Biało-Czerwonych w najlepszy możliwy sposób uhonorował swojego tatę, strzelając bramkę dla Drwali. Już w 6. minucie Nowak przejął piłkę po dośrodkowaniu w pole karne, prostym zwodem zmylił obrońcę i posłał ją przy bliższym słupku, zaskakując źle ustawionego bramkarza. W kolejnych minutach Szczakowianka wzięła się za ostrzeliwanie bramki rywali. Uderzenia Bartka Chwalibogowskiego czy Pawła Cygnara okazały się minimalnie niecelne, ale napór na defensywę Górnika cały czas rósł. Po tym, jak kilka świetnych wrzutek od Chwalibogowskiego zostało zmarnowanych, sam skrzydłowy zdecydował się groźnie uderzać, ale w ostatniej chwili piłkę zatrzymał bramkarz. Wreszcie w 20. minucie Drwale dopięli swego. Po wrzutce Chwalibogowskiego z kornera, Marcin Smarzyński trącił piłkę głową, ta po drodze otarła się jeszcze o próbującego interweniować Bogdana Pikutę i wpadła do siatki. Dwie bramki przewagi, przy zupełnie nijakiej grze gości, dały Szczakowiance sporo spokoju i pozwoliły na prowadzenie gry. Bliski swojego trafienia był Arkadiusz Trzciński, ale po jego strzale piłka przeszła obok słupka. Na kąśliwy strzał zdecydował się także Mateusz Śliwa, ale młody golkiper tym razem stanął na wysokości zadania.

Po przerwie jaworznianie nie mieli już za grosz litości dla rywali i urządzili sobie prawdziwą strzelaninę. Tuż po wznowieniu gry Chwalibogowski został powalony w polu karnym. Sędzia przyznał Drwalom zasłużoną jedenastkę, którą pewnie wykorzystał Marcin Smarzyński. Kilka minut później Chwalibogowski zaliczył asystę, dogrywając dobrą piłkę do Igora Szopy, który podwyższył na 4:0. Tego jednak było wciąż mało Biało-Czerwonym, którzy regularnie przyspieszali grę, totalnie demolując bezradną defensywę Górnika. Jaworznianie mogli popisać się kilkoma efektownymi technicznymi umiejętnościami i bardzo swobodnie czuli się na boisku. Goście próbowali walczyć, ale praktycznie nie stwarzali żadnego zagrożenia pod bramką wyjątkowo bezrobotnego Konrada Kołodzieja. Tymczasem swojego hattricka nareszcie ustrzelił Marcin Smarzyński. Po przerzucie z głębi pola Mateusz Śliwa z pierwszej piłki podał do Smarzyńskiego, a ten z pięciu metrów nie dał bramkarzowi najmniejszych szans na obronę. W 78. minucie Mateusz Śliwa zaliczył najładniejsze trafienie w całym spotkaniu, popisując się efektownym wolejem po zagraniu od Piotra Klepki. Jeszcze w ostatniej minucie spotkania ten sam zawodnik ustalił wynik meczu na 7:0, wykorzystując kolejne dobre podanie od Chwalibogowskiego.

Lider bez strat

Szczakowianka na początku sezonu zupełnie zdominowała rozgrywki w swojej grupie Zina Klasy Okręgowej, a jej bilans wygląda imponująco. Komplet siedmiu zwycięstw, 21 zdobytych punktów, aż 30 strzelonych bramek i tylko dwie stracone – takie statystyki muszą wzbudzać respekt. W sobotę jaworznianie zwiększyli jeszcze przewagę nad resztą stawki, cała grupa pościgowa bowiem nieoczekiwanie potraciła punkty. Tęcza sensacyjnie przegrała 1:3 z Niwami, Górnik Wojkowice również 1:3 uległ Naprzodowi, a Podlesianka zaledwie zremisowała 2:2 derbowy mecz ze Spartą. Dzięki temu Szczakowianka ma już sześć oczek przewagi na drugą Tęczą i może spokojnie przygotowywać się do kolejnych meczów. A już w najbliższym tygodniu Drwali czekają dwa trudne sprawdziany. Już w środę Biało-Czerwoni w Szczakowej rozpoczną swoje zmagania w tegorocznej edycji Pucharu Polski. W drugiej rundzie los przydzielił podopiecznym trenera Pawła Cygnara wyjątkowo wymagającego rywala – Tęczę Błędów. Starcie lidera i wicelidera okręgówki zapowiada się wyśmienicie, chociaż zapewne będzie inne od meczu o ligowe punkty. Dla Biało-Czerwonych pucharowe rozgrywki najprawdopodobniej będą okazją do przeglądu kadry i swoje szanse mogą dostać dublerzy, a także młodzież, która ostatnio zasiliła kadrę drużyny. Mimo wszystko zapowiada się bardzo ciekawy pojedynek, w którym każdy wynik będzie możliwy. Początek tego meczu o godzinie 16:00. Natomiast w sobotę jaworznian czeka wyjazdowe starcie z najtrudniejszym jak dotychczas – przynajmniej na papierze – rywalem, czyli Górnikiem Wojkowice. Górnicy w sobotę przegrali po raz pierwszy w sezonie i od razu wypadli poza ligowe podium. Jeżeli wciąż chcą walczyć o awans, to w meczu ze Szczakowianką nie mogą sobie pozwolić na stratę punktów, tracą już bowiem do jaworznian siedem oczek. Obie ekipy w poprzednim sezonie stoczyły dwa zacięte boje – jesienią w Jaworznie 2:0 wygrał Górnik, ale już wiosną w takim samym wymiarze górą okazała się Szczakowianka. Wojkowiczanie spróbują przerwać zwycięski marsz Drwali, ale podopieczni trenera Cygnara zrobią wszystko, by trzynaste z rzędu zwycięstwo stało się faktem. Mecz na stadionie w Wojkowicach rozpocznie się o godzinie 16:00.

Szczakowianka Jaworzno – Górnik Piaski 7:0 (2:0)
(Nowak 6, Smarzyński 7, 48-k., 67, Szopa 62, Śliwa 78, 90)

Szczakowianka: Kołodziej – Kurzawa (67. Klepka), Wadas, Dębski, Śliwa – Nowak (35. Biskup), Trzciński, Szopa, Chwalibogowski – Cygnar – Smarzyński. Trener: Paweł Cygnar.

Górnik: Szczyrba – Gacek, Jaworski, P. Pikuta, Bruzda, Smoliński, Bieniek (74. Malec), Krawczyk, Kowalski (71. Baran), Piotrowski (83. Drożdż), B. Pikuta. Trener: Krzysztof Kowalski

Sędziował: Jakub Kołodziejczyk (Bytom)

Żółte kartki: Trzciński

Widzów: 250

DK

[vc_facebook]

- Advertisment -

Carrantuohill i Robert Kasprzycki na scenie Jazz Club Muzeum

Zespół Carrantuohill i gościnnie Robert Kasprzycki zagrali koncert na scenie Jazz Club Muzeum. To wyśmienite muzyczne wydarzenie miało miejsce w niedzielę 17 marca w...

Nowe centrum w Dąbrowie Górniczej

Umowa na wdrożenie pierwszego etapu nowego centrum w Dąbrowie Górniczej została podpisana między Województwem Śląskim a Fabryką Pełną Życia, z dofinansowaniem 78 milionów złotych...

„Izera” jako chińska montownia – nie jest dla Polski korzystna – mówi Minister Funduszy i Polityki Regionalnej

Dzisiejszy komentarz minister Katarzyny Pełczyńskiej, z Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej rzuca kolejny raz nowe światło na przyszłość projektu "Izera". Przemysł samochodowy w wielu krajach...