Zapłacimy za droższy prąd, czeka nas drożyzna w sklepach. Na pomysły PiSu od dawna zrzucają się gminy, w tym Jaworzno, a spółki skarbu państwa m.in. Tauron, mają się co raz gorzej.
Wzrost cen energii miał zostać przez rząd zrekompensowany, tym którzy zapłacą więcej. Okazuje się, że nie wszystkim wyrównane będą całe koszty, a niektórzy nie dostaną nic. Nie będzie to obojętne dla cen w sklepach.
Rekompensaty nie obejmą dużych firm. Także piekarnie, zakłady mięsne i mleczarskie zapłacą za prąd stawkę rynkową i nie dostaną rekompensat. Szczególnie te, gdzie koszt energii stanowi istotny udział w produkcji, mają powód do podwyższania cen.
PiS szuka pieniędzy w kieszeniach Polaków, by móc zapłacić za kolejne obietnice socjalne. Choć kolejność powinna być odwrotna. Dziś ekipa Kaczyńskiego rozdaje pieniądze, których tak naprawdę nie ma. Trudno oprzeć się również wrażeniu, że pomysły na ich poszukiwanie rodzą się na przysłowiowym „pniu”. Chodzi przede wszystkim o to, by wzrost cen i kolejne podatki napełniały budżet państwa.
Jak to się przekłada na nasze miasto? Gmina co raz więcej dopłaca do pomysłów partii Kaczyńskiego. Przez co zostaje co raz mniej pieniędzy w Jaworznie na inwestycje, edukację, sport czy na tzw. inicjatywy pozarządowe.
Również Tauron boleśnie odczuwa skutki polityki PiS, a to przecież największy pracodawca w Jaworznie. Już dziś słyszymy o sprzedaży ZG Janina i Tauron Ciepło, by poprawić sytuację finansową.
Nie mam wątpliwości, że do jesiennych wyborów PiS będzie „pudrował” rzeczywistość, a mówiąc wprost, oszukiwał Polaków. Będziemy słyszeli, przede wszystkim w TVP i państwowym radiu, że przecież jest super. Ale warto się zastanowić, skąd rząd weźmie pieniądze kiedy już uwolnione zostaną ceny energii czy wody? Kto za to wszystko zapłaci? Ile już dziś płacimy za prąd? A będzie znacznie drożej.
mat: poseł Paweł Bańkowski