Początek rundy wiosennej dla Victorii 1918 Jaworzno wypadł pomyślnie. W inauguracyjnym meczu Victoria wygrała na własnym boisku z LKS Żarki dwoma bramkami.
Trzeba przyznać, że początkowo mogło się zdawać, że obie drużyny nie obudziły się jeszcze ze snu zimowego. Podczas sobotniego spotkania gra była ospała, toczyła się głównie w środku boiska. Piłki podawane na dobieg często lądowały w rękach bramkarzy. Żadna z drużyn nie potrafiła przejąć inicjatywy, a sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo. Jedną z groźniejszych akcji było zagranie w tempie przez Mateusza Kuzaka do Łukasza Gembali. Piłkę jednak w ostatnim momencie wybił obrońca, a gospodarze mogli wykonać tylko rzut rożny. Po jednym z cornerów wykonanym przez gospodarzy, piłka wylądowała na głowie Gembali – kapitana zespołu. Ten jednak mylił się nieznacznie, a piłka przeleciała obok słupka bramki. Dopiero w 42. min, kiedy Mariusz Suwaj ustawił piłkę w narożniku boiska, podał celnie na głowę kapitana, Gembala nie mylił się, a piłkarze „Vici” mogli cieszyć się ze zdobytej bramki. Ze strony gości można odnotować wolny przed polem karnym. Po faulu na zawodniku Jacek Wesecki dostał żółtą kartkę, a goście mogli oddać strzał bezpośrednio na bramkę. Piłka trafiła w mur, a po dobitce poszybowała wysoko ponad poprzeczką.
W drugiej połowie spotkania kibice mogli zauważyć nieznaczną poprawę gry. Patryk Łyp mógł wykorzystać sytuację sam na sam z bramkarzem, piłka jednak trafiła prosto w nogi golkipera gości. Świetny przerzut do Jakuba Bujakiewicza, który dograł piłkę na środek. Tam czekał już Marcin Rasała, ale niestety zagrał wprost w bramkarza. Rasała popisał się świetnym dośrodkowaniem do wolno stojącego Gembali. Ten miał tylko przyłożyć nogę, by zdobyć kolejną bramkę, ale piłka w ostatnim momencie podskoczyła i kapitan nie zdołał jej opanować. Blisko szczęścia byli też piłkarze z Żarek. Po wykonaniu rzutu rożnego piłka trafiła pod nogę atakującego. Tylko przytomna interwencja obrony nie pozwoliła zdobyć bramki przez gości. Piłka została wybita praktycznie z samej linii bramkowej. Kiedy na boisku pojawili się Piotr Musiał i Mariusz Mastalerz, gra nabrała nieco świeżości. To ten duet właśnie doprowadził do podwyższenia wyniku w spotkaniu. W doliczonym czasie gry obydwaj znaleźli się za linią obrony. Oni dwaj i tylko bramkarz przyjezdnych. Musiał podał do Mastalerza, a ten nie pozostawił żadnych szans bramkarzowi. Victoria 1918 Jaworzno opuściła murawę, mając na koncie dwie strzelone bramki.
Victoria 1918 Jaworzno – LKS Żarki 2:0 (1:0)
Łukasz Gembala 42′, Mariusz Mastalerz 90′
jargal
[vc_facebook]