Z mickiewiczowskich Dziadów najlepiej pamiętamy to: ciemno wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie, co to będzie? Z pozostałym tekstem utworu nieco gorzej. Nadarzyła się więc wyśmienita okazja aby przynajmniej cz. II sobie przypomnieć. Grupa teatralna „Elżbiety i spółka” z SP nr 15 wystawiła na scenie Teatru Sztuk w sobotę 23 marca Dziadów cz. II.
Grupę tworzą uczniowie klas IV – VIII, prowadzą grupę nauczycielki Elżbieta Miąsko i Elżbieta Leja-Toporek. To pierwszy spektakl grupy w projekcie „Rok tradycji zapomnianych – odrzucone obrzędy”. Właściwie Dziady to taki nasz rodzimy romantyczny odpowiednik popularnego horroru „Nocy żywych trupów”. Na początek tego ciekawie zapowiadającego się projektu Dziady cz. II wydają się więc jak znalazł. Publika lubi się pobać.
Sztuka dzieje się w kaplicy cmentarnej, przybywają do niej przywołane duchy lekkie i ciężkie, widma i zjawy, wypowiada się rytualne zaklęcia i na koniec rytualnie odwołuje się przybyłe duchy. Granie zjaw i duchów do łatwych zadań aktorskich nie należy, wymaga dużej scenicznej wyobraźni.
Tekst cz. II Dziadów jest bardzo frapujący. Prezentuje m.in. zapomniane klątwy kądzieli i ognia czy choćby słowiański zwyczaj częstowania zmarłych jadłem i napitkiem.
Projekt scenicznej prezentacji zapomnianych obrzędów jest pomysłem bardzo pożytecznym. Warto takie odchodzące zwyczaje uchronić od zapomnienia.
Można by zaryzykować tezę, że na liście najlepszych horrorów mickiewiczowskie Dziady by brylowały. Oryginalny zamysł jest, przerażające duchy są, publika się bardzo boi, to arcymistrzowski horror.
[vc_facebook]