Takiego tie-breaku nie można zapomnieć. Siatkarze w sobotnim meczu wygrali w piątym secie z Gwardią Wrocław, tym samym przełamali złą passę.
Udane otwarcie meczu zdobył Jakub Grzegolec, kierując piłkę z ataku we właściwe miejsce. Zarówno gospodarze, jak i przyjezdni nie odpuszczali. Gra była wyrównana, chociaż to przyjezdni lekko zaakcentowali swoją przewagę. Dobra gra Tomasza Pizuńskiego oraz dobrze postawiony blok i gospodarze niwelują stratę. Kiedy przeciwnicy próbują kiwką zdobyć punkt, w gotowości staje libero Bartosz Zieliński, który świetnie wyłapuje zagranie, a kolejny atak Rafała Pawlaka przynosi kolejny punkt. Końcówka pierwszej odsłony nie należała do łatwych. Jako pierwsi 20. punkt zdobyli wrocławianie. Kilka kolejnych akcji i to gospodarze musieli bronić piłkę setową. Choć Grzegolec skutecznym atakiem oddalił fakt przegranego seta, to już zagrywka przeciwników ze środka boiska skończyła partię, a gospodarze przegrali ją do 23.
Siatkarze MCKiS-u nie zamierzali łatwo sprzedać swojej skóry. Kolejne dwa sety padły ich łupem. Dobra gra przy siatce i skuteczne ataki drużyny pozwoliły na utrzymywanie przewagi podczas drugiej partii. Gwardziści próbowali dogonić gospodarzy, ale bezskutecznie.
W następną partię dobrze weszli przyjezdni. Jaworznianie zdobywali punkty głównie po błędach przeciwników. Po odrobieniu straty gra znowu była bardzo wyrównana, a o kolejnych punktach decydowała gra przy siatce. Oskar Wojtaszkiewicz kończy seta, a MCKiS wygrywa go do 22.
Po tym, jak w kolejnej odsłonie jaworznianie poszli za ciosem, wydawać się mogło, że już nie odpuszczą do końca i do podziału punktów nie dojdzie. Kilka punktów z rzędu dla gospodarzy dawało nadzieję na pewną wygraną. Przyjezdni zaczęli odrabiać straty i koniec końców doprowadzili do remisu (15:15). Błąd w ataku przechylił szalę na stronę przeciwników, a kolejne akcje przeciwników nie pozwalały już odzyskanie prowadzenia. Czasy trenerskie dla Mariusza Łozińskiego nie przyniosły rezultatu. Gospodarze przegrali tę partię 23:25.
Takiego tie-breaku nikt nie mógł się spodziewać. Gospodarzom od samego początku brakowało odrobiny szczęścia i to gwardziści dominowali na boisku. Zmiana stron nastąpiła przy dwupunktowym prowadzeniu przyjezdnych. Obie drużyny popełniały błędy w zagrywkach. Wreszcie po udanej akcji jaworznianie doprowadzili do remisu. Piłkę meczową jako pierwsi mieli wrocławianie, ale zakończyć mecz nie było wcale tak łatwo. Walka trwała w nieskończoność. Każda z drużyn mogła zakończyć spotkanie, ale brakowało precyzji do „postawienia kropki nad i”. Potrójny blok gospodarzy zakończył ten zacięty mecz i jaworznianie mogli cieszyć się zwycięstwem 26:24.
MVP: Jakub Grzegolec
MCKiS Jaworzno – Gwardia Wrocław 3:2
(23:25, 25:21, 25:22, 23:25, 26:24)
jargal
[vc_facebook]