Jak to zwykle bywa, Wspólnota Betlejem zaprosiła na kolejny występ pierwszej klasy.
Za sprawą Bartka Glinieckiego 22 stycznia do Betlejem zawitał Tomasz Żółtko. To niezwykle inteligentny, ceniony twórca piosenki autorskiej i wyśmienity obserwator szarej rzeczywistości.
Z pewnością wszyscy się zgodzą, że Wspólnota Betlejem, to miejsce nietuzinkowe. Tak więc nad czym szanowna publika w takim miejscu podczas takiego nietuzinkowego koncertu ma się zadumać?
Tomasz Żółtko do jaworznickiego Betlejem zawitał po raz pierwszy. I jak nam powiedział to arcy oryginalne wnętrze Wspólnoty bardzo mu się podobało.
Artysta uchodzi za ekscentryka, a i sam od tej opinii się nie odżegnuje.
Jak nam artysta powiedział, zawsze gdy miewa zastój twórczy jest niemiły dla otoczenia i należy go wtedy omijać. Rozbrajająco dodał przed koncertem, że w przypływie szaleństwa przeczyta na koniec swój wiersz lub dwa. Koncert rozpoczął od pieśni pokutnej, a w niej taki wers: „doczesność we wnykach mnie ma”. I jak to bywa na koncertach tego nietuzinkowego artysty zrobiło się jakoś tak melancholijnie i publika się nad życiem zadumała.
[vc_facebook]