Handel żywym karpiem trwa w najlepsze i jak co roku obserwujemy męczarnię tych ryb, których sprzedaż w torbach bez wody jest normą.
Niektóre supermarkety wprowadziły zasadę, by w każdej plastikowej torbie, zaopatrzonej dodatkowo w kratkę znajdowała się jedna ryba. Ma to dać stworzeniom więcej komfortu podczas transportu. Niestety, nikt do tych toreb nie nalewa wody, co byłoby niezbędne, gdyby rzeczywiście o ten komfort chodziło.
Tymczasem za każdą taką torbę musimy osobno zapłacić. Jedna z naszych czytelniczek odwiedziła pewien supermarket w Jaworznie z wiadrem i poprosiła, by zważono jej ryby, a potem wrzucono to rzeczonego wiadra. Sprzedawcy odmówili. Wobec czego nasza czytelniczka zrezygnowała z karpia w tym roku.
– To jest skandal i hipokryzja! Tyle się mówi o ekologii, a tu proszę. Nie dość, że męczą te biedne stworzenia, to jeszcze wciskają ludziom tony plastiku. Sprzedaż żywego karpia powinna być zabroniona. – mówi kobieta.
Ustawa o ochronie zwierząt zobowiązuje nas wszystkich do humanitarnego traktowania każdego zwierzęcia. Ponadto wskazuje, że powodowanie u nich bólu i cierpienia albo świadome do tego dopuszczanie jest przestępstwem. Czy zatem polska tradycja idzie w parze z ustawą o ochronie zwierząt?
Na szczęście coraz więcej ludzi dostrzega problem. Na przykład na Facebooku istnieje grupa pod nazwą Nie jem karpia w Wigilię.
Dorsz
[vc_facebook]
Hipokytką jest rzeczona czytelniczka z wiadrem. Czy ryby nie da sie kupić już zabitej? Co takiego zyskuje pani z wiadrem przynosząc ją żywą do domu? Mąż bedzie mógł pokazać jak jest męski zabijając ją tłuczkiem? Nie trzeba sie będzie kąpać bo ryba zajęła wannę?
Ja w ogóle nie rozumiem tego stadnego pędu po żywego karpia już na poczatku grudnia.. . szczerze zabawni sa ludzie stojacy w kolejce do kadzi z rybami…
Ludzie!!! Święta to nie łuska karpia w portfelu czy ryba pływająca w wannie…
Oczywiście ta zabita ryba wcześniej nie męczyła się, wcześniej została uśpiona przy muzyce.To nie jest hipokryzja?
Ryba zabita w sklepie mniej przejdzie niż taka która w wiaderku z nową pancią pojedzie do domciu… Ot tyle. Chyba ze pancia chciala ją kupic i wypuścić do stawu w swoim japonskim ogrodzie.