sobota, 20 kwietnia, 2024

Wyjazdowy remis Szczakowianki

Strona głównaNewsWyjazdowy remis Szczakowianki

Wyjazdowy remis Szczakowianki

- Advertisement -

Śledząc ostatnio mecze Szczakowianki nie sposób narzekać na nudę. Biało-Czerwoni regularnie serwują swoim kibicom emocjonujące pojedynki obfitujące w bramki. Nie inaczej było i w sobotę, kiedy to jaworznianie zremisowali 3:3 z Górnikiem Bobrowniki Śląskie.

[vc_facebook]

Świetny sezon Szczakowianki wciąż trwa w najlepsze, chociaż akurat po ostatniej kolejce Jaworzniccy Drwale mieli nieco mniej powodów do zadowolenia. Podopieczni trenera Łukasza Berety liczyli, że ze starcia z teoretycznie dużo słabszym rywalem wrócą z kompletem punktów, a tymczasem musieli zadowolić się jednym oczkiem.
Udany pościg
Szczakowianka w obecnym sezonie ligowym wybornie radzi sobie przed własną publicznością, ale już na wyjazdach bywa różnie. Już kilka razy jaworznianie musieli gonić wynik i odrabiać straty. Tak też było w sobotę podczas starcia z Górnikiem Bobrowniki Śląskie. Ekipa z Jaworzna kiepsko rozpoczęła spotkanie i szybko została za to ukarana. Już w 7. minucie miejscowi wypracowali sobie rzut rożny, po którym Ryszard Osmulski strzałem głową otworzył wynik. Chwilę później mogło być już 2:0, ale Konrad Kołodziej popisał się świetną interwencją. Zaskoczona Szczakowianka nie potrafiła znaleźć sposobu na rywali. Dopiero w 17. minucie po raz pierwszy nieco ich postraszyła, ale po zagraniu od Michała Wojciechowskiego, Adam Janeczko przeniósł piłkę tuż nad poprzeczką. Tymczasem gospodarze nie zwalniali tempa. Po jednej z akcji sędzia z Rybnika dopatrzył się nieczystego zagrania w polu karnym Szczakowianki i przyznał Górnikowi rzut karny, który na bramkę zamienił Szymon Gawliński. Skonsternowani jaworznianie próbowali na to odpowiedzieć, ale nie mieli pomysłu na zaskoczenie rywali. Po jednej z akcji Biało-Czerwonych obrońca ewidentnie zagrał piłkę ręką w polu karnym, sędzia jednak mimo ogromnych protestów nie zdecydował się podyktować jedenastki. Najwięcej zagrożenia Drwale siali po dość licznych stałych fragmentach gry. Po jednym z rzutów wolnych piłka uderzona przez Frąckowiaka odbiła się jeszcze rykoszetem, a bramkarz z trudem posłał ją poza pole gry.
Po przerwie kibice mogli już oglądać odmienioną Szczakowiankę. Jaworznianie wrzucili wyższy bieg i rozpoczęli ofensywę, która szybko przyniosła efekt. Tuż po wznowieniu gry jaworznianie wywalczyli rzut rożny, a groźny strzał oddał Bartosz Rutkowski. W 48. minucie po kolejnym z kornerów futbolówka trafiła do Adama Janeczki, ten z ogromnym spokojem przyjął piłkę i zgrał do Dawida Frąckowiaka, który wpakował ją do siatki. Podopieczni trenera Berety wykonywali mnóstwo stałych fragmentów gry, te jednak nie przynosiły większego powodzenia. Z upływem czasu na boisku znów robiło się coraz bardziej nerwowo, a oliwy do ognia dolewał arbiter, który mylił się na potęgę, dodatkowo irytując zawodników obu zespołów. W 61. minucie w polu karnym padł powalony Bartosz Rutkowski, piłka trafiła do Adama Janeczki, który był o krok od zdobycia bramki, ale w ostatniej chwili na linii bramkowej wyrósł jeden z defensorów, ratując swój zespół przed utratą gola. Kilka minut później Michał Zych z prawej strony wrzucił piłkę w pole karne, a tam świetny strzał oddał, wyróżniający się tego dnia nie tylko wzrostem, Bartosz Rutkowski i doprowadził do wyrównania. Szczakowianka dalej atakowała, ale zabrakło jej czujności w defensywie. Po jednym z rzutów wolnych gospodarze przejęli piłkę i wyprowadzili szybką kontrę. Dariusz Kosak uciekł obrońcom i efektownym lobem pokonał interweniującego na przedpolu Kołodzieja. Kolejne minuty to już sporo szarpanej gry, przerywanej kolejnymi faulami. Jaworznianie próbowali odrabiać straty, ale nie przynosiło to pożądanych efektów. Dopiero w drugiej minucie doliczonego czasu gry Rutkowski dostał dobrą piłkę, urwał się obrońcom i znów doprowadził do wyrównania. Kilka chwil później za niesportowe zachowanie Szymon Gawliński obejrzał drugą żółtą a w rezultacie czerwoną kartkę. Szczakowiance zabrakło już czasu, by zadać jeszcze jeden cios i mecz zakończył się remisem 3:3.
Pucharowy tydzień
Strata punktów w starciu z Górnikiem kosztowała Biało-Czerwonych utratę fotela lidera na rzecz będącego ostatnio w wyśmienitej formie Górnika Wojkowice. Szczakowianka zajmuje drugie miejsce w tabeli i traci jeden punkt do lidera, którego podejmować będzie u siebie już za kilka tygodni. Podopiecznych trenera Berety czeka teraz bardzo intensywny tydzień, oprócz bowiem meczu ligowego, w tygodniu zmierzą się w spotkaniu III rundy Pucharu Polski z IV-ligową Sarmacją Będzin. W ubiegłym sezonie obie ekipy mierzyły się ze sobą dwukrotnie w lidze i za każdym razem górą byli Sarmaci, którzy wygrali w Jaworznie 3:0 i u siebie 2:1. Latem w klubie z Będzina doszło do gigantycznej rewolucji, odeszła większość zawodników a przed zadaniem zbudowania nowej ekipy stanął… były szkoleniowiec Szczakowianki – Szymon Stawowy. Trener Stawowy całkiem sensownie zdołał poskładać zespół i obecnie Sarmacja znajduje się w samym środku ligowej stawki i raczej może być spokojna o swój ligowy byt. Zapowiada się bardzo ciekawe starcie pełne dodatkowych smaczków, warto bowiem wspomnieć, że oprócz trenera w ekipie z Będzina gra jeszcze dwóch byłych graczy Szczakowianki – Łukasz Dębski i Tomasz Sanok. Mecz pucharowy rozegrany zostanie na stadionie w Szczakowej, początek o godzinie 15:45.
Trzy dni później, jak zwykle w sobotę, Biało-Czerwonych czekać będzie kolejny mecz o ligowe punkty. Tym razem do Jaworzna przyjedzie Orzeł Miedary. Zespół ten w tym sezonie, podobnie zresztą jak przed rokiem, zalicza się do ścisłej ligowej czołówki. Piłkarze Orła jak na razie wywalczyli 19 punktów, co daje im czwarte miejsce w ligowej tabeli. Drużyna stylem gry może nieco przypominać Źródło Kromołów – strzela bowiem sporo bramek, ale traci ich także wiele, stąd nierzadko przydarzają się jej hokejowe rezultaty. Spotkanie z Orłem Szczakowianka rozegra w sobotę 6 października o godzinie 15:00 na Stadionie Miejskim.

Górnik Bobrowniki Śląskie – Szczakowianka Jaworzno 3:3 (2:0)
(Osmulski 7, Gawliński 21, Kosak 75 – Frąckowiak 48, Rutkowski 72, 90+2)

Górnik: Wycisk – Ślęzok, Matejczyk, Mik, Duda, Kaminiorz (80. Niewolik), Tomala, Chwolik, Gawliński, Osmulski (86. Baran), Suder (61 Kosak). Trener: Łukasz Suder

Szczakowianka: Kołodziej – Wojciechowski, Rutkowski, Seiler, Terbalyan (67. Dworak) – Zych (87. Molenda), Bereta, Biskup (80. Kamiński), Łuszcz – Janeczko – Frąckowiak. Trener: Łukasz Bereta

Sędziował: Andrzej Gorzawski (Rybnik)
Żółte kartki: Tomala, Gawliński x2 – Janeczko, Łuszcz, Frąckowiak
Czerwone kartki: Gawliński (93. minuta – druga żółta)
Widzów: 70

DK

- Advertisment -

Sądowa epopeja Sebastian Kusia. Wyrok coraz bliżej. Może zapaść 24. kwietnia

Przed Sądem Rejonowym w Chrzanowie od prawie 5 lat trwa proces Sebastiana Kusia, podejrzanego o przyjmowanie łapówek, kiedy to pracował na stanowisku naczelnika biura...

Piątkowe pikniki cieszyły się sporym zainteresowaniem

Pomimo chłodu, aż dwa pikniki odbyły się w tym samym czasie w Jaworznie. Jeden zorganizowany jako „Dzień ziemi” pod płaszczką, drugi piknik na Osiedlu...

Fabryka hejtu na finale kampanii. Przekroczono granice kultury

Kampania wyborcza w Jaworznie weszła w decydującą fazę. Kandydaci na urząd prezydenta dwoją się i troją, żeby przekonać do siebie niezdecydowanych wyborców. Ich działania...