- Advertisement -

Rozmowa z Pawłem Bańkowskim, kandydatem na prezydenta Jaworzna.

– Kończy się kampania wyborcza przed wyborami samorządowymi. Czy Jaworzno będzie lepsze po 21 października?

– Mam nadzieję, że zyskają mieszkańcy. Koalicja Obywatelska zaproponowała kompleksowy program we wszystkich najistotniejszych obszarach funkcjonowania miasta. Jest to bardzo przemyślana propozycja możliwa do zrealizowania w ciągu kilku lat. Wiele osób nad nią pracowało, uwzględniliśmy oczekiwania jaworznian. Jeśli mieszkańcy pozwolą, teraz przyjdzie pora na jej realizację.

– Ludzie związani z magistratem wściekle was ze ten program atakują…

– To tylko potwierdza, że jest dobry. Najpierw zarzucali nam, że Koalicja Obywatelska nie ma oferty programowej, a gdy ją pierwsi pokazaliśmy, zaczęły się złośliwości, że nie dbamy o budżet, że chcemy wydawać ponad stan, że rozdajemy ludziom. Zapewniam, że wszystkie nasze propozycje uwzględniają realia budżetu Jaworzna oraz środki zewnętrzne, które może pozyskać miasto. Natomiast na pewno nie będzie już nieprzemyślanych decyzji inwestycyjnych, pośpiesznie realizowanych projektów, które szybko trzeba naprawiać, niepotrzebnej i kosztownej propagandy, a przede wszystkim nieprzyzwoicie wysokich wynagrodzeń dla wąskiej elity. Znajdą się za to pieniądze m.in. na 100-procentowe dopłaty do wymiany przestarzałych pieców, darmową komunikację dla dzieci i seniorów, nowe oddziały w szpitalu, politykę senioralną, kreowanie miejsc pracy, podwyżki dla nauczycieli, coroczne wyprawki dla dzieci i na realne inwestycje w dzielnicach. Nie tylko rynek ma być piękny.

– Nie podoba się panu nasz rynek i centrum?

– Podobają mi się i wierzę, że w przyszłości będzie się tam jeszcze więcej działo. Natomiast mam dobrą wiadomość – na imprezach miejskich nie będzie już „obowiązku podziwiania” gitarowych występów kilku osób. Na scenie znajdzie się natomiast miejsce dla uzdolnionych jaworznian i prawdziwych gwiazd, które chcą oglądać mieszkańcy. Sport odzyska blask, zarówno profesjonalny, jak i amatorski. Jeśli zaś chodzi o inwestycje, to przez lata sporo wydawaliśmy w naszym mieście na centrum i główne drogi, realnie zaś zaniedbywano dzielnice. Czas na zmianę. Do Jelenia, Pieczysk, Ciężkowic, Byczyny, Szczakowej, na Osiedle Stałe, Długoszyn i w inne odleglejsze od magistratu miejsca trafią realne środki, które dobrze wydane poprawią życie mieszkańcom. Będzie może mniej na pokaz, bez fleszy i ogólnopolskich stacji telewizyjnych, ale za to praktycznie – z prostymi chodnikami i drogami bez dziur, z klubami seniora w każdej dzielnicy i dobrą ofertą kulturalną. Jestem przekonany, że jaworznianie wcale nie chcą jeździć autobusami bez kierowców, z zawrotną prędkością podróżować ze Szczakowej na Gigant dynamiczną kapsułą w rurze, o której śni tylko kilka osób w Urzędzie Miejskim. Marzy nam się natomiast taki rozkład jazdy autobusów, który zagwarantuje częste kursy także do odległych dzielnic czy miejsca w żłobku i przedszkolu dla każdego dziecka. Tak naprawdę to decyduje o standardzie życia w nowoczesnym i przyjaznym ludziom mieście, a nie karmienie ich opowieściami fantastycznymi.

– O czym mówili panu ludzie na spotkaniach wyborczych?

– O swoich codziennych sprawach, o problemach, które nie znajdują dziś zrozumienia w urzędzie, bo są za mało nowoczesne. Ja rozmawiam z ludźmi nie tylko w czasie kampanii, więc spotkania w tym gorącym okresie nie są dla mnie żadną nowością.

– A jak będzie od listopada wyglądała Rada Miejska?

– Pojawi się w niej sporo nowych twarzy, obok doświadczonych radnych. Koalicja Obywatelska zebrała świetną drużynę społeczników, ludzi różnych profesji, z bogatym doświadczeniem. Daje to nadzieję na bardziej merytoryczne dyskusje na sesjach i komisjach. I co najważniejsze – mieszkańcy odzyskają prawo głosu zabrane przez odchodzące władze.

– Ma pan jakieś marzenia związane z 21 października?

– Chcę, aby w lokalach wyborczych zjawiło się jak najwięcej ludzi, którzy rozsądnie wybiorą prezydenta, radnych miejskich i wojewódzkich. Jeśli frekwencja będzie wysoka, jestem spokojny o wyniki. Zróbmy wszystko, by najbliższa niedziela była prawdziwym świętem demokracji, naszym świętem.

Rozmawiał: Franciszek Matysik