czwartek, 28 marca, 2024

Szczakowianka remisuje na Niwce

Strona głównaNewsSzczakowianka remisuje na Niwce

Szczakowianka remisuje na Niwce

- Advertisement -

Aż sześć bramek obejrzeli w sobotę kibice, którzy wybrali się na mecz AKS-u Niwka ze Szczakowianką. Po zaciętym spotkaniu oba zespoły podzieliły się punktami.

[vc_facebook]

Ostatnio w spotkaniach z udziałem Jaworznickich Drwali pada bardzo dużo bramek i nie inaczej było w miniony weekend. Jaworznianie kolejny raz w tym sezonie zostali zmuszeni do odrabiania strat i zdołali dogonić rywali, ale to nie wystarczyło do zdobycia kompletu punktów.

Ambitny AKS

Biało-Czerwoni do Sosnowca jechali w roli faworytów, ale gospodarze nie zamierzali oddawać pola i od początku zaskoczyli jaworznian. Ofensywa AKS-u od pierwszych minut szybko przyniosła efekt w postaci bramki. Daniel Tukaj popisał się efektownym uderzeniem pod poprzeczkę, którego nie mógł zatrzymać golkiper Szczakowianki. Górnicy po objęciu prowadzenia zdawali się kontrolować przebieg meczu, a Szczakowianka długo nie potrafiła znaleźć sposobu na rywali. Konsekwentni Górnicy co prawda nie stwarzali większego zagrożenia pod jaworznicką bramką, ale umiejętnie wybijali jaworznian z uderzenia. Podopieczni trenera Berety mieli spore problemy ze stwarzaniem sobie bramkowych sytuacji i jedynie po stałych fragmentach gry siali więcej zamieszania w polu karnym. Po jednym z rzutów wolnych z boku pola karnego Bartoszowi Rutkowskiemu zabrakło kilku centymetrów, by oddać groźny strzał, piłka trafiła do Adama Janeczki, ale jego uderzenie zostało zablokowane. Kilka minut późnej Dawid Frąckowiak przedłużył piłkę głową, ta trafiła jeszcze do Krzysztofa Kamińskiego, który niemal z zerowego kąta próbował bezskutecznie pokonać bramkarza. W końcówce dobrą okazję miał jeszcze Frąckowiak, ale po jego strzale głową piłka odbiła się od murawy i przeleciała nad poprzeczką.

W przerwie trener jaworznian przeprowadził dwie zmiany, które nieco rozruszały zespół w ofensywie. Najbliżej powodzenia po jednym z kornerów był Bartosz Rutkowski, ale po jego strzale piłka minęła słupek. Nieoczekiwanie gospodarze po raz kolejny zaskoczyli Biało-Czerwonych i zadali kolejny cios. Po rzucie wolnym z ponad 20 metrów wykonywanym przez doświadczonego Bartłomieja Chwalibogowskiego, piłka odbiła się od dalszego słupka i wpadła do siatki. Utrata drugiej bramki nie podłamała Jaworznickich Drwali, którzy rzucili się do odrabiania strat. Już w 59. minucie Michał Zych popisał się rajdem prawą stroną, dograł piłkę w pole karne, gdzie fatalnie interweniował jeden z defensorów i wpakował futbolówkę do własnej siatki. Radość jaworznian nie trwała długo – kilka minut później AKS podwyższył wynik na 3:1. Arbiter dopatrzył się nieczystego zagrania w polu karnym i przyznał Górnikowi jedenastkę, którą pewnie wykorzystał Bartłomiej Chwalibogowski. Szczakowianka znalazła się w trudnej sytuacji, ale wkrótce pokazała, że nawet gdy gra nieco słabiej, to potrafi wychodzić obronna ręką z poważnych tarapatów. Podopiecznym trenera Berety wystarczyło zaledwie dziesięć minut by doprowadzić do remisu. Najpierw sędzia zauważył zagranie ręką w szesnastce i podyktował rzut karny, który na bramkę zamienił Dawid Frąckowiak. To ożywiło poczynania jaworznian, którzy rzucili się do ofensywy i wkrótce doprowadzili do wyrównania. Adam Janeczko dopadł do piłki na połowie rywali, uciekł obrońcom, minął bramkarza i wpakował futbolówkę do pustej siatki. W końcowych minutach obie ekipy chciały jeszcze przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Po groźnej akcji lewą flanką blisko powodzenia byli gospodarze, ale po soczystym strzale piłka przeleciała obok dalszego słupka. Pod drugą bramką ładną indywidualną akcją popisał się wracający po kontuzji Adrian Łuszcz, ale po jego uderzeniu piłka o centymetry minęła poprzeczkę. Ostatecznie więcej goli nie padło i obie ekipy podzieliły się punktami.

Intensywny tydzień

Szczakowianka zaliczyła pierwszy remis w sezonie, ale nie było on zbyt kosztowny. Ekipa z Niwki potwierdziła za to, że jest bardzo waleczna i może napsuć krwi każdej ligowej drużynie. Po siedmiu kolejkach w tabeli Zina Ligi Okręgowej zrobiło się bardzo ciasno i pierwsze miejsce od siódmego dzielą zaledwie trzy punkty. Szczakowianka na kilka godzin została strącona z fotela lidera przez mające lepszy bilans bramkowy Źródło Kromołów. Po niedzielnej wygranej Tęczy Błędów ponownie jednak przeliczono tabelę i jaworznianie znów wrócili na pierwsze miejsce.

Biało-Czerwoni mają przed sobą teraz wyjątkowo intensywny tydzień. Już w środę rozpoczną zmagania w tegorocznej edycji Pucharu Polski. W II rundzie rozgrywek na szczeblu podokręgu sosnowieckiego Szczakowianka na wyjeździe zagra z rezerwami Łazowianki Łazy. Ekipa z Łaz jest outsiderem w sosnowieckiej Patrick A Klasie i przynajmniej na papierze wydaje się łatwym rywalem. W sobotę Łazowianka II grała spotkanie ze Zgodą Byczyna, ale przyjechała w mocno zdekompletowanym składzie i w 33. minucie przy stanie 5:0 dla Zgody, gdy po kolejnej „kontuzji” na boisku zostało tylko sześciu graczy z Łaz, sędzia musiał przerwać zawody. Być może jednak w meczu pucharowym jako rezerwiści zagrają gracze pierwszego zespołu, nie ma więc raczej co liczyć na łatwą przeprawę. Początek meczu w Łazach w środę o 16:00.

Znacznie większe emocje towarzyszyć powinny sobotniemu pojedynkowi na samym szczycie ligi. Szczakowianka przy Krakowskiej będzie broniła fotela lidera w bezpośrednim starciu ze Źródłem Kromołów. Remis dla obu zespołów będzie kiepskim wynikiem, a wygrana pozwoli zająć na kolejny tydzień pierwsze miejsce w lidze. Źródło w tym sezonie to jedno z największych ligowych zaskoczeń. Ekipa z Kromołowa gra radosną piłkę i strzela mnóstwo bramek – jak na razie jej licznik zatrzymał się na 27 trafieniach. Kromołowianie sporo też jednak tracą. Obaj sobotni rywale preferują ofensywną grę, można więc spodziewać się jakiejś większej kanonady. Ostatni raz Szczakowianka mierzyła się ze Źródłem w sezonie 2009/10 i wygrała wówczas 11:0 i 6:0, ale rywale jaworznian byli wówczas totalnym ligowym outsiderem. Tym razem zapowiadają się spore emocje, warto będzie wybrać się na Stadion Miejski. Początek meczu o godzinie 16:00.

DK

AKS Górnik Niwka Sosnowiec – Szczakowianka Jaworzno 3:3 (1:0)

(Tukaj 5, Chwalibogowski 52, 66-k. – Wolny 59-sam., Frąckowiak 70-k., Janeczko 76)

AKS: Zachariasz – Hepo, Majchrzak, Korepta (86.), Wędziński (71. Majewski), Stok, Wolny, Czajkowski, Matysek (71. Duda), Chwalibogowski, Tukaj. Trener: Mariusz Grząba

Szczakowianka: Kołodziej – Wojciechowski, Rutkowski, Seiler, Terbalyan – Kamiński (46. Zych), Biskup (86. Guzy), Bereta, Dworak (46. Łuszcz) – Janeczko – Frąckowiak. Trener: Łukasz Bereta.

Sędziował: Mateusz Patla (Jastrzębie-Zdrój)

Żółte kartki: Wolny – Biskup, Rutkowski

Widzów: 150

[vc_facebook]

 

- Advertisment -

Zepsuty autobus PKM Jaworzno na ulicy Grunwaldzkiej

Doszło do awarii autobusu elektrycznego PKM Jaworzno na ulicy Grunwaldzkiej, tuż przed samym wjazdem na rondo koło Galerii Galena. Droga była zablokowana. W środę, 27...

Wielkanoc w Kościele Zielonoświątkowym

Podobnie jak wierni kościoła rzymskokatolickiego wierni Kościoła Zielonoświątkowego świętować będą Wielki Piątek 29 marca i Wielkanoc 31 marca. - W Kościele Zielonoświątkowym wierzymy, że Pismo...

Nowy parking przy Grunwaldzkiej 219

Dla mieszkańców Spółdzielni Mieszkaniowej ,,Górnik" przy ulicy Grunwaldzkiej na Leopoldzie powstanie nowy parking. Będzie mieścił 48 miejsc parkingowych, w tym 4 dla osób niepełnosprawnych. Przy...