Galeria Sektor I świętuje 20-lecie. W cyklu imprez na tę okoliczność zaproszono na wystawę „Art occupy – Kraków”.
Jak wynika z tytułu na wystawie prezentowane są prace artystów z krakowskiej ASP, które powstały w wyniku „okupacji” galerii czyli przesiadywania w niej rzeczonych artystów. Kuratorami wystawy są wykładowcy ASP Joanna Zemanek i Grzegorz Sztwiertnia. Przy okazji wernisażu wystawy (15 września) pogadaliśmy z artystami o sztuce.
Gierymski jak kpiono „ od śniadań się odzwyczaił” tak mu sprzedawanie prac nie wychodziło.
Zdaje się, że współcześni artyści nie chcą niczym van Gogh być słynnymi po śmierci.
Natalia Leda Ledzianowska: Tak, bo chcą być znani już za życia. Myślę, że moja sztuka jest czymś w rodzaju zwracania na siebie uwagi. W moich filmach w ostatnim kadrze widać napis “subskrybuj”, co oznacza, że chciałabym mieć coraz więcej widzów. Co prawda w pierwszej kolejności zależy mi chyba na docenieniu w środowisku artystycznym, ale moja twórczość ma elementy popkulturowe, trafiające do zwykłych ludzi spoza „artworldu.”
Pewien znany artysta nosi w pasie… obrożę belgijskiej krowy. Czy artyści z założenia powinni być ekscentryczni?
Aleksandra Sikora: Wydaje mi się, że w społeczeństwie pokutuje stereotyp artysty-ekscentryka. Tym, co wyróżnia osoby zajmujące się sztuką spośród społeczeństwa jest ogromna wrażliwość. Myślę jednak, że każdy z nas jest na swój sposób charakterystyczny i ma inną, mniej lub bardziej ciekawą osobowość, niezależnie od tego czy jest artystą czy nie. Oczywiście, zawód artysty wymaga czasem dużego temperamentu, siły charakteru lub oryginalności w zachowaniu, ale nie jest to regułą. Może po prostu łatwiej jest zapamiętać artystę-ekscentryka
Ze sztuką współczesną jest tak, że nie wiadomo czy to kicz czy zabawa kiczem. Publika jest biedna i trochę zdezorientowana. Czy sztuka wymaga publiki wyedukowanej?
Anna Pichura: Sztuka daje nam tym więcej im więcej wiemy. Podobnie jest z muzyką czy literaturą – to jasne, że im więcej czytamy, tym więcej rozumiemy z różnych gier i odniesień zawartych w tekstach. W przypadku sztuki współczesnej bardzo ważna jest nie tylko wiedza, ale też poczucie humoru. Najgorsze to oczekiwać od sztuki tylko śmiertelnej powagi, choć na nią też jest tam miejsce. Jeśli ktoś czuje się onieśmielony/a pracami współczesnych artystek to radziłabym zapomnieć na chwilę, że to „dzieła sztuki” i podejść do nich jak do kalamburów, zagadek złożonych z przedmiotów, obrazów i tekstów. I nie bać się, gdy coś nas śmieszy, gorszy czy wprawia w dyskomfort.
Dziękujemy za tę pouczającą rozmowę.
[vc_facebook]