Kilka dni temu na jaworznickim rynku pojawiły się ławki. Ławki szczególne, bo zadaszone i bujane. Mają służyć mieszkańcom, mają być miejscem odpoczynku, mają też być miejscem spotkań
A żeby mieszkańcy poczuli się jeszcze milej – ławki ustawione są w kształt serca. Super! Można się „zabujać na rynku”.
Sielanka długo nie trwała – po kilku dniach użytkowania, jedna z ławek uległa zniszczeniu. Jako że w urzędniczym rozumowaniu nic nie dzieje się bez przyczyny – szybko wskazano winnych. Na miejskich fan page’ach prowadzonych przez jaworznickich urzędników pojawiło się zdjęcie sugerujące, że za uszkodzenie ławki odpowiadają dwie kobiety.
Zdjęcie okraszone zostało komentarzem – „MNIEJ NIŻ 300 KG PROSIMY! Huśtawka na jaworznickim Rynku nie wytrzymała. Maksymalny dopuszczalny ciężar wynosi 300 kg. W przypadku ryzyka przekroczenia dopuszczalnej wagi, prosimy nie ryzykować. Bo można zostać sprowadzonym na ziemię. Jutro ławka zostanie naprawiona”.
Niemal bliźniaczo podobne treści pojawiły się na stronie społecznościowej Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów. – „Nasze huśtawki mogą udźwignąć i rozbujać maksymalnie 300 kg. Prosimy mieć to na uwadze przy kolejnym korzystaniu. Jutro naprawimy zerwane siedzisko.”
Co na to internauci? Prawdopodobnie nikt z komentujących nie zgodził się z jaworznickimi urzędnikami. W ostrych słowach komentowano nie tylko samo zamieszczenie zdjęcia dwóch kobiet przy uszkodzonej ławce, a również urzędnicze dywagacje na temat wagi obu pań.
Pojawiły się również przypuszczenia, że ktoś włamał się na konta Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów i miejskiego fanpage`a… w końcu prowadzenie takiej retoryki urzędnikowi nie przystoi, prawda?
Ławka faktycznie została naprawiona i znów służy mieszkańcom. A ten kształt serca to chyba tak dla urzędniczego picu…
[vc_facebook]
Najpierw niewypal czerwone DREWNIANE paskudne budki, teraz DREWNIANE paskudne hustawki. I pierwsze i drugie nie konweniowały z rynkiem.
Przyznać się, ktory tam w urzędzie ma w rodzinie wlasciciela tartaku lub nieudolnego stolarza?