Szalone lato w Szczakowiance trwa w najlepsze. Już w tym tygodniu w środę i niedzielę Biało-Czerwoni pod wodzą nowego trenera rozegrają mecze barażowe z Kuźnią Ustroń o utrzymanie w Haiz IV lidze.

Tegoroczne lato w Szczakowej przypomina prawdziwą jazdę bez trzymanki a w ekipie Biało-Czerwonych dzieje się wyjątkowo dużo. Wydaje się jednak, że powoli wszystko wraca na odpowiednie tory – zespół poznał nareszcie nowego trenera a działacze robią wszystko by podczas baraży i potem meczy ligowych drużyna dysponowała jak najsilniejszym składem.

Sparingowa klęska

W ubiegłym tygodniu nieoczekiwanie dla wszystkich, po niespełna dwóch tygodniach pracy, ze stanowiska trenera Szczakowianki zrezygnował Łukasz Jagoda. Jako powód rezygnacji podał problemy osobiste. Niezależnie jednak od przyczyny rozstania, Biało-Czerwoni na tydzień przed barażami zostali postawieni w bardzo trudnej sytuacji. Osierocona Szczakowianka mimo braku trenera w środę zgodnie z planem rozegrała zaplanowany wcześniej mecz kontrolny z Gwarkiem Tarnowskie Góry. Na ławce trenerskiej usiadł Andrzej Dylowicz, nie miał już jednak większego wpływu na zespół. Tymczasem na tle bardzo silnego rywala, który praktycznie do końca sezonu walczył o awans do II ligi, jaworznianie nie byli w stanie pokazać zbyt wiele. Ekipa z Tarnowskich Gór zdominowała grę i już w pierwszej połowie rozstrzelała Szczakowiankę. Worek z bramkami rozwiązał się w 11. minucie a do przerwy goście prowadzili aż 5:0. W drugiej połowie to Gwarek wciąż był stroną dominującą, jaworznianie trochę lepiej jednak grali w defensywie, chociaż nie potrafili się odgryźć rywalom. Goście tymczasem jeszcze dwukrotnie znaleźli drogę do siatki i tym samym ustalili wynik na 0:7. Dla jaworznian był to już ostatni mecz przed barażowymi pojedynkami z Kuźnią.

Pora na młodość

Działacze nie mieli zbyt wiele czasu by znaleźć kogoś kto poprowadzi zespół w tak ważnych spotkaniach. Na szczęście prezes Sojka miał plan zapasowy i zaproponował posadę jednemu z najlepiej zapowiadających się trenerów młodego pokolenia – Łukaszowi Berecie. Nowy szkoleniowiec Szczakowianki mimo młodego wieku – zaledwie 27 lat – może się już pochwalić sporymi sukcesami. Jako piłkarz swoją karierę zaczynał w barwach Gwiazdy Ruda Śląska. Potem przez lata związany był z Ruchem Chorzów, gdzie przeszedł drogę od drużyny trampkarzy aż do Młodej Ekstraklasy. W międzyczasie był także reprezentantem Kadry Śląska oraz reprezentacji Polski U-15, a także U-17. Zaliczył także jedną rundę w III lidze w barwach Rozwoju Katowice.

Łukasz Bereta szybko odkrył w sobie żyłkę trenerską i skupił na edukacji. Cały czas grał w piłkę, ale przede wszystkim szkolił się na trenera. W 2012 roku został Licencjonowanym Trenerem Polish Soccer Skills. Dzięki temu uczestniczył w wyjazdach szkoleniowych do Manchesteru United, Manchesteru City, Evertonu, Sevilli, Madrytu czy Barcelony. Z tytułem magistra ukończył Akademię Wychowania Fizycznego im. J. Kukuczki w Katowicach na kierunku Wychowanie fizyczne. W rekordowo wręcz szybkim czasie pokonywał kolejne szczeble i zdobywał kolejne trenerskie uprawnienia. W 2015 roku uzyskał licencję trenerską UEFA A w prestiżowej szkole trenerów w Białej Podlaskiej, która wyszkoliła wielu wybitnych szkoleniowców. W 2017 roku jako jeden z najmłodszych trenerów w Polsce uzyskał elitarną licencję trenerską UEFA ELITE YOUTH A, która jest najwyższym stopniem szkolenia dzieci i młodzieży w Europie. W międzyczasie zaliczył kilka staży trenerskich, m.in. u trenera Fornalika w Ruchu Chorzów a także w Rozwoju Katowice i… Borussii Dortmund. W międzyczasie jako grający trener prowadził z sukcesami zespół Pogoni Ruda Śląska. Z tą ekipą wywalczył awans do ligi okręgowej a także doprowadził do zdobycia przez klub pierwszego w historii Pucharu Polski na szczeblu podokręgu Katowice. Pracował też jako trener z młodzieżą w Ruchu Chorzów, gdzie był m.in. koordynatorem grup młodzieżowych. Zimą tego roku Łukasz Bereta został grającym trenerem Warty Kamieńskie Młyny, grającej w częstochowskiej okręgówce. Z tym zespołem osiągnął świetne wyniki. Gdy obejmował drużynę Warta była na miejscu spadkowym i miała na swoim koncie zaledwie 13 punktów. Tymczasem Warta wiosną była już jedną z najlepszych ekip z całej lidze i wywalczyła kolejnych 28 oczek, dzięki czemu zapewnia sobie grę w wygranych potem barażach. Dodatkowo pod wodzą trenera Berety Warta w cuglach wygrała Puchar Polski w podokręgu częstochowskim i dotarła aż do ćwierćfinału tych rozgrywek na szczeblu Śląskiego ZPN.

Powalczą o utrzymanie

W najbliższych dniach kibiców Szczakowianki czekają ogromne emocje związane z walką o utrzymanie w Haiz IV lidze. W środę w Ustroniu Szczakowianka o godzinie 18:00 rozegra pierwszy mecz barażowy z tamtejszą Kuźnią. Gospodarze wydają się być bardzo trudnym rywalem i wielu widzi w nich faworytów całej rywalizacji, ale takie mecze rządzą się swoimi prawami i właściwie każdy wynik będzie możliwy. Kuźnia w trakcie rozgrywek ligowych zgromadziła na swoim koncie 33 punkty na co złożyło się 8 zwycięstw, 9 remisów i 13 porażek. Latem drużyna z Ustronia została nieco przebudowana kadrowo i na papierze zdaje się być nieco silniejsza niż podczas rundy wiosennej, wszystko jednak zweryfikuje boisko. W sparingach ustronianie imponowali formą i wysoko wygrywali kolejne mecze. Szczakowianka po letniej rewolucji przystąpi do meczy barażowych w zupełnie przebudowanym składzie. Działacze w ostatnich dniach intensywnie pracowali i organizowali zawodników, którzy mogliby wzmocnić zespół. Dopiero we wtorek wieczorem jaworznianie ostatecznie zamkną listę zawodników, którzy będą mogli zagrać w barażach. Zapowiada się sporo niespodzianek, na pewno bowiem można będzie zobaczyć niemal zupełnie inny zespół niż ten, który grał w lidze. Czy taki sposób budowy drużyny sprawdzi się w praktyce – czas pokaże, Jaworzniccy Drwale mogą jednak sprawić sporą niespodziankę. O tym kto utrzyma się w Haiz IV lidze przekonamy się w niedzielę wieczorem. O godzinie 17:00 na Stadionie Miejskim zostanie rozegrany drugi mecz barażowy i zapowiadają się ogromne emocje. Warto wybrać się na to starcie i wesprzeć zespół, tak by w Jaworznie nie zabrakło w przyszłym sezonie IV-ligowych emocji.

DK

[vc_facebook]

1 z 8