Loch Ness ma swojego Nessi, Nepal i Tybet mają swojego Yeti a Jaworzno? Jaworzno też ma stworzenie, które bardzo ciężko spotkać. Chodzi o chomika europejskiego.
A chomik to nie byle jaki! Objęty jest krajowymi i międzynarodowymi aktami prawnymi, uznającymi ten gatunek za ściśle chroniony, wymagający ochrony czynnej oraz zakazującymi pogarszania stanu lub niszczenia terenów rozrodu, lub odpoczynku. Jaworzno miało być i jest dla niego doskonałym miejscem do życia.
Kilka dni temu jaworznicką populację zasiliło kilka osobników. Tym razem chomiki do naszego miasta przyjechały z Czech. Wybór był nieprzypadkowy – chodziło o nowe geny i późniejsze potomstwo mniej bądź wcale niespokrewnionych ze sobą rodziców.
Jaworznickie chomiki najpierw trafiły do specjalnie przygotowanych w tym celu zamaskowanych wolier. Właśnie to miało zapewnić im spokojniejszą adaptację w nowym środowisku, a już po kilku dniach chomiki spokojnie mogły ją opuścić w szczególny dla siebie sposób – przekupując się pod nią.
Choć to uroczy i szalenie ciekawy zwierzak – nie wszystkim dane będzie zaobserwować go w jego naturalnym środowisku. Powód jest dość prosty. Chomik europejski szczególnie ceni sobie swoją prywatność. Ceni ją do tego stopnia, że większość czasu spędza pod powierzchnią ziemi, w specjalnie przygotowanych w tym celu tunelach. Na powierzchni pojawia się jedynie w sytuacji, kiedy zgłodnieje. No cóż, to tak jak Yeti czy Nessi. Gdzieś są – ale tylko nieliczni będą mogli je zobaczyć.
[vc_facebook]