Niektórzy unikają imprez plenerowych jak diabeł święconej wody, a może być fajnie. Malkontentów przekonujemy na przykładzie Święta Rodziny. Trzecia edycja tej dwudniowej imprezy rozpoczęła się 26 maja, wszystko działo się w Parku Podłęże. Zgromadzona publika wydawała się najzupełniej zadowolona.
Program imprezy, jak powiedziałaby pewna pani z radia, spuchł od samych atrakcji. Kolejki ustawiły się przed Strefą malucha, a tam Wioska z Dzikiego Zachodu i poszukiwanie złota, Wioska Azjatycka i układnie origami. Nie wiedzieć dlaczego Wioska Góralska i dojenie sztucznej krowy zgromadziło największą grupę małych fascynatów, wszyscy przekonywali, że dojenie krowy jest fajne.
Publika z uwagą śledziła prezentację Geosfery – chemia na wesoło, MBP szyła z dziećmi ubranka dla Pippi Pończoszanki. Kolejka nie ustawiała się do wody z kranu proponowanej przez MPWiK, ale za to ciasteczka od MCKiS szły jak woda. Na scenie urządzono rodzinny konkurs z pytaniami podchwytliwymi, np. kto współfinansuje Święto Rodziny i ile będzie kosztował bilet roczny. Wielką furorę zrobili Baciarzy z Zębu, o których piszą, że to najlepszy zespól rozrywkowy na Podhalu. Dlaczego Baciarzy, tak wszak mawia się o lwowskich łazęgach.
Należy mieć nadzieję, że nie cała publika weźmie przykład z Baciarów i po Święcie Rodziny do domu przed poniedziałkiem wrócą.
[vc_facebook]
Zdjęcia z dnia drugiego poniżej:
Skąd Redakcja wzięła nazwę Baciarzy ?