LKS Zgoda Byczyna na własnym boisku podjęła walkę z wiceliderem A Klasy grupy sosnowieckiej – KP Błękitni Sarnów.
Mecz zapowiadał się obiecująco, bowiem każda z drużyn stawiała na ostrą walkę o kolejne punkty. Przyjezdni w walce o awans do wyższej ligi potrzebowali kolejnych trzech. Jaworznicki klub odrobił lekcje po przegranym meczu na inaugurację rundy wiosennej. W Wielka Sobotę kibicom Jaworzna zafundowali wielkanocnego zajączka, pokonując przyjezdnych.
W pierwszej połowie gra była wyrównana, ale to jaworznianie zdobyli bramkę. Po uderzeniu Tomka Smreczaka gospodarze objęli prowadzenie. Doskonałą okazję na strzelenie bramki miał Paweł Kalinowski, który trafił w poprzeczkę. Druga połowa początkowo należała do gości, to oni okupowali bramkę Zgody. Na szczęście gospodarzy, Błękitni nie wykorzystali kilku wznowień z narożnika boiska. Dosłownie z głowy napastnika ściągnął piłkę bramkarz Zgody, zapobiegł tym samym wyrównania wyniku. W odpowiedzi, po szybkim rozegraniu piłki na połowę przyjezdnych, Łukasz Przebindowski przejął inicjatywę i lobem pokonał bramkarza. 2:0 stało się faktem, należało tylko spokojnie utrzymać wynik do ostatniego gwizdka. Spokojnie nie było, bowiem sędziowie, w mniemaniu gospodarzy, często nie zauważali sytuacji oczywistych. Po jednym nieuznanym faulu w strefie obrony, Byczynianie zapomnieli, że nie było gwizdka sędziego. Sytuacja ta kosztowała utratę bramki. Do końca nie wiadomo było, jakim rezultatem zakończy się mecz. Wydawać się mogło, że sędziowie w nieskończoność przedłużali spotkanie. Ku uciesze piłkarzy i kibiców wreszcie sędzia główny odgwizdał koniec spotkania.
LKS Zgoda Byczyna – KP Sarnów 2:1 (1:0)
Jarosław Gałecki
[vc_facebook]