Niecodzienne znalezisko na posesji w Ciężkowicach opisuje pan Tadeusz. O dach jego domu uderzyła aluminiowa cześć.
W tym dniu nie było silnego wiatru, a huk po uderzeniu był tak duży, że Pan Tadeusz obawia się, że mogła to być jakaś cześć z samolotu.
Prezentujemy zdjęcia tej części, może ktoś ma wiedzę, na ten temat i uda nam się rozwiązać zagadkę co to jest?
Jeśli faktycznie ta część „spadła z nieba”, to całe szczęście, że trafiła w poszycie dachu, a nie w człowieka.
[vc_facebook]
Wygląda jak element przytarty przy spadaniu z niższych warstw atmosfery ziemskiej. Nie ma powodu do paniki. To na pewno nie część statku obcych. Panie Tadeuszu, można odwołać firmowe patrole 🙂 Widocznie NASA coś upuściła i będą przeprosiny.
Trzeba jakąś agencję ochroniarską wynająć, żeby to sprawdziła. 🙂
Zapewne jest to element Chińskiego satelity, który wszedł w atmosferę i nie wiedzieli gdzie spadnie. 🙂
A teraz jakiś samolot lata bez tego wihajstra!
Proponuję wziąć do ręki plastikową łopatę do śniegu i oglądnąć końcówkę od szufli przy powierzchni natarcia.
To wygląda jak krawędź natarcia steru wysokości jakiegoś małego samolotu.