Ministerstwo Energii, wbrew własnym zapewnieniom, odmawia wypłaty świadczenia rekompensacyjnego za utracony deputat grupie około 250 emerytów Tauron Wydobycie. Zwróciłem się do ministra Tchórzewskiego o wyjaśnienia w tej bulwersującej sprawie oraz podjęcie działań zmierzających do wypłaty należnych pieniędzy emerytom górniczym.
Ministerstwo zasłania się w tej sprawie opinią jednej z warszawskich kancelarii prawnych. Co oburza dodatkowo to fakt, iż jeszcze 11 października podczas posiedzenia sejmowej Komisji ds. Energii i Skarbu Państwa, wiceminister Grzegorz Tobiszowski odpowiadając na pytania posłów ws deputatów mówił: „Jeśli chodzi o Bogdankę i Tauron Wydobycie, obecnie trwają rozmowy ze strona społeczną. Jeśli nie będzie porozumienia do czasu wejścia ustawy w życie, to nie zostaną objęci ustawą. My ich wpisujemy, bo wcześniej prowadziliśmy rozmowy z których wynikało, że takie rozwiązanie będzie ich interesowało. Dlatego znaleźli się w tej ustawie. Po stronie zarządu strony społecznej leży decyzja, czy będą chcieli skorzystać ze świadczenia rekompensacyjnego”.
Do porozumienia zarządu Tauron Wydobycie ze związkami zawodowymi doszło 13 października. Jak zaznaczyła spółka w wydanym komunikacie został podpisany protokół dodatkowy „dostosowujący zapisy do przyjętej przez Sejm RP ustawy (…) Na jej mocy emeryci, renciści górniczy i inne osoby uprawnione do końca roku otrzymają po 10 tys. zł rekompensaty za utracony deputat węglowy. Podpisanie protokołu dodatkowego było wymogiem, aby móc skorzystać ze środków przeznaczonych w budżecie państwa na ten cel”.
Trzeba podkreślić, że emeryci i renciści z Jaworzna, co roku otrzymywali bezpłatny deputat węglowy od swojej spółki, a w październiku zostali przez jej zarząd na zawsze pozbawieni do tego prawa. W zamian za to, mieli zostać objęci ustawą i otrzymać jednorazowo kwotę 10 tys. zł. Uprawnieni stosowne wnioski złożyli. Teraz rząd PiS próbuje ich oszukać. Wbrew własnym zapewnieniom.