piątek, 29 marca, 2024

Wujek Sam jest wdzięczny za kody na Twojej stronie

Strona głównaInformator / Materiały zewnętrzneWujek Sam jest wdzięczny za kody na Twojej stronie

Wujek Sam jest wdzięczny za kody na Twojej stronie

- Advertisement -

Żeby zrozumieć sens instalacji i wykorzystywania Google Tag Managera, można sobie wyobrazić człowieka śledzonego przez kilka służb niespecjalnie jawnych. Idzie sobie taki człowiek ulicą, a za nim podąża oficer ABW. Nie tylko on, ponieważ interesuje się nim także policja, wywiad skarbowy, straż graniczna i kontrwywiad wojskowy. Żadna z tych służb nie wie o czynnościach prowadzonych przez pozostałe, więc w ich działania wkrada się chaos. Agenci zauważają oczywiście, że człowiek jest obserwowany przez innych, ale nie wiedzą, przez kogo ani w jakim celu. Nic więc dziwnego, że starają się utrudniać pracę rywalom, przez co cała operacja wszystkich służb bierze w łeb.

Kody i skrypty też depczą sobie po piętach

Podobnie jest z witryną internetową. Instalujemy na niej najrozmaitsze kody śledzenia, pochodzące od Google i nie tylko. Są to kody, których webmaster, a tym bardziej właściciel witryny, wcale nie musi rozumieć. Może się więc zdarzyć, że zaczynają wchodzić ze sobą w konflikty, a przez to działać nieprawidłowo. Powstaje chaos informacyjny lub niektóre dane w ogóle nie spływają tam, gdzie powinny. Aby temu zapobiec, Google Tag Manager wprowadza porządek w świecie śledzących kodów. Więcej na ten temat można przeczytać na stronie https://www.internetum.com/google-tag-manager/.

Nie sposób w tym miejscu uniknąć pewnych rozważań. Mamy już od lat, mówiąc kolokwialnie, swoistego fioła na punkcie naszej prywatności. Wszyscy rozumni i uważni ludzie chronią swoje dane, jak tylko mogą. Unikają ich udostępniania, budzi się w nich ostrożność, a nawet opór, gdy np. jakaś firma prosi o podanie numeru PESEL. Ci sami ludzie jednak skrupulatnie dbają o to, by Google wiedziało o nich i ich firmach jak najwięcej. Podobny jest ich stosunek do Facebooka: tam również umieszczają na swój temat wszystko, co się da i łudzą się, że odpowiednie ustawienia prywatności ochronią ją skutecznie.

Komu to służy

Wyobraźmy sobie zatem przez chwilę, że Google i Facebook to firmy nie amerykańskie, lecz polskie. Postawmy się teraz na miejscu polskiego ministra spraw wewnętrznych – nieważne jakiego ani z jakiej opcji politycznej. Proste pytanie: czy gdyby pod jego nosem działały takie firmy, to nie miałby do nich kilku spraw, nie poprosił o dostęp do gromadzonych danych? Odpowiedź wydaje się oczywista. Nietrudno zatem zgadnąć, jak w takiej sytuacji zachowują się służby amerykańskie. Gdy instalujemy na naszych stronach kody Google i Facebooka, zachowujemy się tak, jak gdybyśmy sami sobie w biurze i mieszkaniu zakładali „pluskwy”. Wydaje nam się, że te kody (pluskwy) będą służyć nam samym i tak do pewnego stopnia jest, ale nie będziemy jedynymi beneficjentami ich działania.

Warto o tym pamiętać.

- Advertisment -

Jak mieszkańcy spędzają Święta Wielkanocne?

Święta Wielkanocne już jutro. Z tej okazji zapytaliśmy mieszkańców Jaworzna, jak będą spędzać ten wyjątkowy czas. Opowiedzieli nam o ich domowych tradycjach oraz zwyczajach....

Kolizja na autostradzie A4

Wczoraj wieczorem, na jaworznickim odcinku autostrady A4, w okolicach MOP Kępnica doszło do kolizji. Zderzyły się ze sobą dwa auta osobowe. 28 marca około godziny...

Do końca 2027 roku powstaną nowe drogi na wjeździe do Jaworzna

Miasto Jaworzno podpisało umowę z konsorcjum firm MIRBUD S.A. i KOBYLARNIA S.A. na budowę nowego układu drogowego na Jaworznickim Obszarze Gospodarczym oraz na drogach...