Ich ulica, którą codziennie wyjeżdżają ze swoich domów, idą do pracy lub szkoły, ma zaledwie 300 metrów, jednak przejazd po niej należy raczej do wyzwań ekstremalnych. Mieszkańcy ul. Roździeńskiego od kilku lat walczą o normalny dojazd do domu.
Ul. Roździeńskiego jest nieutwardzona, dziura praktycznie na dziurze, po opadach deszczu robią się ogromne kałuże.
Ten problem wystarczyłoby rozwiązać, robiąc nawierzchnię asfaltową. To jednak nie jest takie proste. Po pierwsze droga ma nieuregulowany stan prawny. Mieszkańcy od kilku lat słyszą, że cały czas podejmowane są działania, aby rozwiązać ten problem. Jak na razie bezskutecznie.
Dopóki nie zostaną rozwiązane wszystkie prawne sprawy z drogą i nie zostanie wykonana nawierzchnia asfaltowa, droga mogłaby zostać utwardzona. To również jest niemożliwe. Powodem jest brak zgody wszystkich mieszkańców.
Drogi ciągle nie ma, mieszkańcy muszą brodzić w błocie, obawiają się również o bezpieczeństwo dzieci, które chodzą tą ulicą.
W pomoc mieszkańcom ul. Roździeńskiego włączył się radny Janusz Papuga. Czy uda się w końcu rozwiązać problemy mieszkańców? Jest cień nadziei.
[vc_facebook]