Dzieci, które stały się ofiarami przemocy seksualnej, doznają krzywdy na całe życie – podkreślają specjaliści. Śląska policja i ośrodek Metis prowadzą kampanię „Moje bezpieczne (?) dziecko”, która ma pomagać rozpoznać zagrożenia i chronić dzieci przed czynami pedofilskimi.
Jak mam się zachować, gdy zauważę, że dziecku stała się krzywda? Gdzie mam szukać pomocy? Co mogę zrobić, żeby moje dziecko było bezpieczne? – te i inne pytania rodziców, opiekunów, pedagogów były inspiracją do podjęcia tematu najpoważniejszych zagrożeń bezpieczeństwa dzieci. Skala zagrożeń jest duża, a świadomość problemu wciąż zbyt mała.
Działania w ramach kampanii nastawione są na problematykę bezpieczeństwa dziecka w kontakcie z dorosłymi, w szczególności w obszarze wykorzystania seksualnego dzieci.
Autorami oraz realizatorami projektu jest Wydział Prewencji Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach wraz z Regionalnym Ośrodkiem Metodyczno-Edukacyjnym Metis w Katowicach.
Szkolenia kierowane są do nauczycieli, wychowawców, pedagogów pracujących z dziećmi w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym.
Kampania ma zmobilizować środowiska skupione m.in. wokół edukacji, zdrowia oraz pomocy społecznej do większego wyczulenia na problem wykorzystania seksualnego dzieci.
Służy uświadomieniu, że takie zagrożenie istnieje, a jednocześnie uzmysławia, że mając odpowiednią wiedzę i narzędzia można przyczynić się do ograniczenia tego typu zdarzeń z udziałem dzieci.
[vc_facebook]
Proponuję zainteresować się panami niechętnymi do przebierania się w kabinach na basenie w Jaworznie. Wolą to robić przy innych chociaż wiedzą, że wśród facetów są też mali chłopcy. Może czują się jak w łaźni swojej firmy, może chodzi im o eksponowanie genitaliów przed nieletnimi lub panią sprzątającą podłogę. Nie wiem. Problem istnieje pomimo moich uwag w ich stronę, a jeden o mało strzała w ryja nie dostał gdy tak się przebierał przy moim dziecku. Może redakcja wyręczy Viasport w rozwiązaniu problemu.
Amen! Ten sam problem jest w damskiej szatni.
Viasport zupełnie ignoruje problem dzieci zmuszanych do oglądania striptizerow na basenie. Powinni zrobić szatnie dla rodziców z dziećmi. Albo wzywać policję do ludzi (i kobiet i mężczyzn) rozbierajacych się przed innymi. Widać monitoring w szatniach służy radości ochrony, zamiast reagować na obnażanie się w miejscach publicznych pewno cieszą się możliwością oglądania golizny męskiej i damskiej.
W ogóle organizacja przebieralni jest archaiczna… Jak ktoś był na cywilizowanwj pływalni wie o czym piszę.