Polskie wigilie nierozerwalnie łączą się z historią i tragediami naszego narodu. Były więc wigilie powstańcze, wigilie wojenne i wigilie czasów stanu wojennego. Na wspomnienia o takich szczególnych wigiliach zaprosiła Grupa Inicjatywna Radny tworzona przez radnych opozycyjnych – Renatę Chmielewską, Ewę Głąbik, Barbarę Sikorę, Marcina Kozika i Krzysztofa Lehnorta.
Nie bez powodu spotkanie odbyło się 13 grudnia, w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego. Tradycyjnie zaproszono do Trzech Bram. Na początek Barbara Sikora wspomniała wigilię Witolda Słomskiego, solidarnościowca z kopalni Jaworzno, internowanego w najwcześniejszych godzinach stanu wojennego. Jak wspominał Witold Słomski, ta wigilia z 1981 roku była najsmutniejszą wigilią w jego życiu. W celi siedział samiuteńki, a niepewność co dalej była koszmarna (na podst. tekstu Barbary Sikory z TwJ). Internowany solidarnościowiec Tadeusz Golik spędzał te pierwszą wigilię stanu wojennego w ośrodku odosobnienia w Strzelcach Opolskich. Więzieni na ścianie zawiesili z gazety wyciętą fotografię Kardynała Wyszyńskiego, przy niej różaniec. Modlono się i kolędowano. (na podst. tekstu Barbary Sikory dla TwJ).
O pierwszych dniach stanu wojennego opowiadał Krzysztof Lehnort. Był wtedy studentem pierwszego roku katowickiej AWF. Uczelnia strajkowała, a studenta Lehnorta przydzielono do grupy plakatowania. Plakatowali pod katowickim Rondem, a sb-ecy wołali do nich, że są pijanymi prowokatorami i zaśmiecają miasto. Uciekali stamtąd na uczelnię w takim napięciu, że Lenhort miast porzucić wiadro z klejem i pędzle, pędził z nimi na uczelnię. W wigilię każdy dzwonek do drzwi rodziny Lenhortów oznaczać mógł wizytę milicji.
Ewa Głąbik sięgnęła wspomnieniami do opowieści jej rodziny. W tragicznym grudniu 1943 roku rozstrzelano w Jaworznie akowców, wśród nich Piotra Sośnierza, dziadka jej męża. Przypomniała też dawną kolędę z 1939 roku: O Matko, odłóż dzień narodzenia na inny czas, niechaj nie widzą oczy stworzenia, jak gnębią nas, niech się rodzi Syn najmilszy wśród innych gwiazd.
Renata Chmielewska przypomniała dawne obrzędy i zwyczaje bożonarodzeniowe. Opowiadała o ozdobach z opłatka, ciastach drożdżowych wypiekanych w kaflowym piecu tzw. „piekarnioku”, o pierwszej gwiazdce i czytaniu z Biblii fragmentu o narodzinach Bożego Dzieciątka. Mówiła też o dawnych wróżbach wigilijnych.
Barbara Sikora sięgnęła do kolęd powstałych po powstaniu styczniowym, kolęd z 1915 roku, z 1918 roku, przytoczyła też teksty kolęd więzionych Ravensbruk w 1942 roku, w krakowskim więzieniu na Montelupich. Przypomniała przejmującą kolędę więzionych w Koronowie w 1950 roku:
Tu dziś Twoja szopka, gdzie mur i krata
Witaj wśród więźniów, wybawco świata!
Między na Pan Jezus wszedł
Polak więzi Polaka.
Między nas Pana Jezus wszedł
Zwą nas bandytami,
I cichutko zapłakał,
Na więziennym stołku siadł,
czarny chleb z nami jadł,
cierpi razem z nami.
[vc_facebook]
… że Lenhort miast porzucić wiadro z klejem i pędzle, …
W wigilię każdy dzwonek do drzwi rodziny Lenhortów oznaczać mógł wizytę milicji.
Między na Pan Jezus wszedł
Jeżeli już to Ravensbruck no ale trudno. Polskiego się też trudno nauczyć.
A po niemiecku to jest: Ravensbrück.