Kontroler nie chciał wpuścić osoby niepełnosprawnej do autobusu. Argumentował, że utrudni innym pasażerom kurs, gdyż śmierdzi. PKM wyjaśnia, że kontroler działał na prośbę pasażerów.
W tej sprawie napisała do nas mieszkanka, którą była świadkiem zachowania kontrolera: Zwracam się ze skargą na zachowanie kontrolera autobusu linii 314, kurs 23.10.2017r, o godzinie 19.40 z przystanku Centrum w kierunku Szczakowa Dworzec PKP. Prawdopodobny numer kontrolera 93, gdyż taki został przez niego podany. Byłam świadkiem rażącego zachowania, a mianowicie pan kontroler nie wpuścił inwalidy na wózku wraz z jego opiekunem do autobusu. Na moją reakcję i żądanie, aby zaprzestał daremnych negocjacji i pozwolił poszkodowanym odbyć kurs, ponownie odmówił, a decyzję swą uzasadnił okrutnym argumentem. Słowa, jakich użył, były uwłaczające godności ludzkiej, a mianowicie kontroler stwierdził, że już raz tego pana wyrzucił z autobusu i nie pozwoli mu wsiąść ponownie, ponieważ utrudnia innym pasażerom kurs, gdyż śmierdzi. Poszkodowani planowali powrót do Ciężkowic do domu, zmuszeni zostali czekać na przystanku w ciemny, zimny i deszczowy dzień na kolejny autobus, który miał mieć kurs 50 min później. Proszę o natychmiastowe wyciągnięcie konsekwencji w stosunku do Pana kontrolera, gdyż nie wyobrażam sobie, aby takie zachowanie pozostało nieukarane. Każdy jest człowiekiem, który zasługuje na szacunek drugiego człowieka. Z poważaniem.
Zapytaliśmy o komentarz w tej sprawie rzecznika prasowego PKM – Potwierdzam, sytuacja miała miejsce. Kontroler działał na prośbę pasażerów (już wcześniej). Podróżni prosili o interwencje z powodu nieprzyjemnego zapachu. Nie jest to pierwsza taka sytuacja, przypomnę, że zgodnie z regulaminem podróżny nie może być uciążliwy w jakikolwiek sposób dla innych pasażerów. Oczywiście zawsze wspieramy osoby, które potrzebują pomocy w przejeździe (np. przez opuszczenie rampy i pomoc w zabezpieczeniu wózka, pilnowanie, by zawsze było dostępne miejsce dla osoby uprzywilejowanej), ale dobro pozostałych podróżnych jest także dla nas istotne, stad takie zachowanie kontrolera – mówi Maciej Zaremba.
[vc_facebook]
Ten człowiek na wózku często podróżuje bez większego celu autobusami razem ze swoim „opiekunem”. Obydwoje są zwykle pod wpływem alkoholu, brudni i po prostu śmierdzący. Nie owijając w bawełnę, po prostu odrażający. Człowiek na wózku często zaczepiaj też inne osoby, zwłaszcza młode kobiety i używa wyzwisk. Uważam, że kontroler postąpił słusznie. Jeśli nawet ktoś ma bilet (czego z pewnością te osoby nie mają) to nie oznacza, że może podróżować autobusami, jeśli nie spełnia warunków regulaminowych. Jedna, czy dwie osoby nie mogą terroryzować innych. Inni ludzie, także ci którzy płacą, mają prawo do usługi na poziomie.