Jak rząd dba o bezpieczeństwo energetyczne Polski? PiS nie radzi sobie z energetyką. W ostatnich niemal dwóch latach obserwujemy zastój inwestycji energetycznych, które mogłyby wpłynąć na bezpieczeństwo energetyczne Polski i dostęp do zdrowej bezpiecznej energii o podwyższonych właściwościach ekologicznych.
Kapitalizacja czterech podstawowych spółek zajmujących się realizacją bezpieczeństwa energetycznego spadła od czasu I tury wyborów prezydenckich w 2015 roku o 25 mld. Wartość wszystkich spółek energetycznych notowanych na GPW jest porównywalna do wartości największej spółki energetycznej – Polskiej Grupy Energetycznej sprzed I tury wyborów prezydenckich. Te dane obrazują skalę spadku możliwości inwestycyjnych spółek energetycznych.
Obecnie spółki energetyczne nie zajmują się realizacją projektów energetycznych. Spółki energetyczne zajmują się ratowaniem kopalni i górnictwa węgla kamiennego oraz tworzeniem przedsiębiorstw budowlanych. Te działania przyczyniają się do spadku wartości spółek energetycznych.
Rząd PO-PSL rozpoczął inwestycje w energetyce na niespotykaną skalę, np. w elektrownie w Kozienicach, w Jaworznie, czy w Opolu. Blok w Kozienicach miał być gotowy 21 lipca 2017 r. a nie został do dzisiaj oddany. Zgodnie z podpisaną umową przedłużono czas realizacji tej inwestycji do grudnia 2017 r. Wykonawca zapowiedział jednak, że wystąpi z roszczeniem przeciwko zamawiającemu o dodatkowe pieniądze z tytułu realizacji tej inwestycji w kwocie 130 mln zł. Podpisano też umowę wydłużającą realizację budowy elektrowni w Jaworznie o 8 miesięcy przy równoczesnym wzroście kosztu inwestycji netto o 71 mln zł. Te przykłady pokazują, że rządzący marnują czas i pieniądze nie zważając na to, że za ich działania zapłacą Polacy w rachunkach za energię.
Rządzący mówią obecnie o zwiększeniu bezpieczeństwa energetycznego kraju poprzez dywersyfikację paliw i uniezależnienie się od dostaw gazu ze wschodu. To kłamstwo. W 2016 roku zakupiono ze Wschodu ponad 2 mld gazu więcej niż w roku 2015.