Krytycy ukuli pojęcie sztuki ambitnej, do której zaliczono spektakle operowe. Dla przeciętnego odbiorcy kojarzą się z bezdenną nudą. A może to błąd w interpretacji? Przekonać się można było podczas cyklu oper transmitowanych na żywo z uznanej nowojorskiej Metropolitan Opera. Jaworznickie Multikino pokusiło się w ostatnich kilku miesiącach o 10 takich transmisji.
Podsumowanie tej akcji nastraja optymistycznie, jaworznianie wyraźnie w operze zagustowali.
Dodać należy, że te relacje zyskały szlachetnych mecenasów. Byli nimi poseł Paweł Bańkowski – mecenas dwu relacji, Aqua Hotel – mecenas jednej relacji, siedem pozostałych transmisji sponsorowała Jaworznicka Izba Gospodarcza oraz Piekarnia Stanisława Bigaja.
Prezes JIG Jerzy Zamarlik uzasadniał: nie może być tak, żeby zwykli jaworznianie mieli ograniczony dostęp do wysokiej kultury. Dlatego jaworzniccy przedsiębiorcy postanowili dofinansować bilety na transmisje spektakli z nowojorskiej opery.
Dzięki uprzejmości mecenasów jedynie za pięć złotych można się było przekonać jak fajna potrafi być opera i jakie daje miłe doznania artystyczne. Wprawdzie wymagało to wielkiej cierpliwości, niektóre spektakle trwały ok. trzech godzin, ale warto było.
Cykl relacji zakończono 13 maja operą Richarda Straussa „Kawaler z różą”. Dzieło to pełne przebieranek, pomyłek i zaskoczeń, opowiada o miłości kochanka Marszałkowej do pięknej Zofii, o baronie wystrychniętym na dudka i owej zdradzanej księżnej Marszałkowej usuniętej w cień.
Baronowi grozi areszt za niemoralne prowadzenie się a kochanek przebiera się za pokojówkę. Jak znalazł historii na sobotni wieczór. Na marginesie – fragment tłumaczenia strony internetowej The Met – Twój prezent zjedzie dwa razy – o co idzie, dajcie znać.
[vc_facebook]