Piątek – 24 lutego – drugi dzień Jeunesses Musicales to wielkie wow! Na scenie – jak o nich mawiają krytycy – najlepsi przedstawiciele młodego pokolenia polskiego jazzu – Vehemence Quartet i wschodząca gwiazda jazzowej trąbki Kubańczyk – Jorge Vistel. W kwartecie grają dwaj jaworznianie saksofoniści Wojciech Lichtański i Mateusz Śliwa.
Muzycy zaproponowali utwory ze swojej świetnie przyjętej płyty „Anomalia”, dołączono kompozycje Vistela i utwory napisane z myślą o tym projekcie.
Ponoć muzycy wyjątkowo nie lubią pytań o inspiracje. Zaryzykujmy – co inspirowało muzyków do napisania tych premierowych utworów?
Wśród muzyków jazzowych nie brakuje autentycznych ekscentryków, np. grywają na nowojorskim moście, odbywają inspirujące podróże do Indii i oddają się jodze. Czy dobrze być takim oryginałem? Czy publika to lubi? A może jazzowa publika jest równie ekscentryczna?
Wedle poważnych krytyków najlepszy w historii jazzu koncert zagrano już w 1953 roku, niewiele później – jak przekonują – zagrano najlepsze jazzowe solowe wykonanie. Co pozostało więc współczesnym jazzmanom?
Ponoć każdy szanujący się jazzman chciałby zagrać w nowojorskim Apollo Theater w Harlemie. Jakie inne sceny muzyczne jazzmani uznają za istotne dla ich kariery?
Gdyby oceniać koncert wedle reakcji publiki to ten jaworznicki zaliczyć by należało do bardzo udanych. Banał – muzyka nie zna granic świetnie się sprawdził, Kubańczyk i Polacy zabrzmieli wyjątkowo zgodnie.