Z rzeźbą jak z kijkiem – łatwiej można „pocienkować” niż ją później „pogrubasić”. Tak więc rzeźbienie jest trudnym zajęciem, wymagającym wielkiej wyobraźni przestrzennej. Jak powstaje rzeźba, zapytaliśmy prawdziwego w tej dziedzinie mistrza Jana Knapika.
Jaworznianin Jan Knapik, emerytowany górnik, zaprosił do Domu Kultury w Jeleniu na wernisaż wystawy swoich prac. W piątek 4 listopada pojawiło się więc w Jeleniu szerokie grono sympatyków pasji pana Jana. Podziwiano dorobek jego życia – kilkadziesiąt rzeźb z 30 lat pracy twórczej.
Pan Jan konsekwentnie rzeźbi ludzi, za jednym małym wyjątkiem. Inspiruje go człowiek w działaniu.
Dla podreperowania nastroju wnuka wyrzeźbił kiedyś żółwia Ninja z ruchomymi łapkami. Prawdziwy rarytasik wystawy.
Swoje rzeźby pan Jan prezentował we wszystkich jaworznickich domach kultury. Przed paroma laty na wystawie w Katowicach szczególnie spodobała się rzeźba kowala. Z niej też pan Jan szczególnie jest dumny.
Każdego artystę wypada dopytać o próby podboju i zadziwienia świata swymi artystycznymi wytworami. Pan Jan na takie pytanie skromnie odparł.
Każdy artysta swe dzieła lubi, pan Jan również. Nie dziwi więc, że w garażu i po piwnicach ich nie trzyma. Nie ma też w zamiarze ich sprzedaży. Krytycy mawiają, że rzeźbiarstwo to sztuka, ale sprzedać rzeźbę to dopiero sztuka.
[vc_facebook]