W obliczu decyzji o własnym lokum wiele osób staje przed dylematem – własne M czy wynajmowane? W Polsce sytuacja wydaje się przedstawiać dość klarownie.
Zacznijmy od tego, że każda z sytuacji ma swoje plusy i minusy. Sprowadzają się one generalnie do dwóch kategorii czynników: finansowych, a więc tego czy określona decyzja nam się opłaca oraz psychicznych, czyli tego jak czujemy się w danej sytuacji z określonymi zobowiązaniami pieniężnymi. To, które z nich przeważą zależy w zasadzie od natury osoby podejmującej decyzję.
Kredyt czy najem – co się opłaca?
Opłacalność opcji z wynajmem i z kredytem hipotecznym może być różna, choć symulacje kosztów kredytu zdają się przemawiać za opcją wynajmu mieszkania połączonej z oszczędzaniem środków. Jednak przy tych samych symulacjach potencjalny najemca/kredytobiorca często spotyka zastrzeżenie, że z naturalnych przyczyn nie mogą one uwzględniać, po pierwsze, zmian stopy referencyjnej WIBOR (w przypadku kredytu złotówkowego) czy ogólnej sytuacji rynkowej, która może się okazać dla nas nader korzystna, ale i wyjątkowo zabójcza dla naszego portfela. Po drugie, plany w kwestii comiesięcznego, regularnego oszczędzania pieniędzy często rozmijają się z rzeczywistością, która woła o coraz to nowe wydatki w postaci nowej szafy czy telefonu, a jeszcze trzeba odłożyć na wakacyjny wyjazd. Po trzecie wreszcie, także koszty wynajmu mogą się w każdej chwili zmienić, nawet drastycznie.
Bezpieczeństwo finansowe czy psychiczne – sam musisz zdecydować
Tak więc rozważanie decyzji o wynajmie/zakupie mieszkania, biorąc pod uwagę jedynie czynniki finansowe, można przyrównać do spaceru na linie. Takiej sytuacji unikają Polacy, bo jak dowodzą badania, tylko 4,2% Polaków decyduje się na wynajem (21. miejsce w UE). Na zachodzie Europy ludzie częściej wynajmują mieszkania. W Wielkiej Brytanii ich odsetek wynosi ponad 17%, a w Niemczech prawie 39%. Różnice wynikają z dużego przywiązania Polaków do posiadania nieruchomości, ale przede wszystkim ze stabilniejszej sytuacji finansowej mieszkańców zachodniej Europy, co jak widać przekłada się na luźniejsze podejście do własności. Tam jednak o wiele częściej mieszkania na wynajem są przedmiotem lokaty środków przedsiębiorstw, funduszy inwestycyjnych lub emerytalnych, w związku z czym kwoty wynajmu są bardziej atrakcyjne niż u nas. Jednocześnie bardzo dużo uwagę zwraca się na wysoki poziom wyposażenia.
Kredyt hipoteczny – by się opłacał trzeba wziąć pod uwagę wszystkie koszty
Kredyt hipoteczny oczywiście oznacza koszty, które ponosimy, także w różnego rodzaju opłatach bankowych. Jednak właśnie z dobrze obliczonymi, w czym pomaga kalkulator kredytu hipotecznego, kosztami mamy o wiele większą pewność, że po zakładanych 30 latach mieszkanie będzie należało tylko i wyłącznie do nas. A trzeba tutaj dodać, że kredyt hipoteczny należy do najtańszych zobowiązań na rynku finansowym, bo kosztuje obecnie poniżej 5% w skali roku.
Wynajem – minusy i plusy
W przypadku wynajmu opłaty, owszem, mogą się okazać niższe, lecz wynajmujący dalej nie posiada własnych czterech kątów. Powinien za to posiadać nagromadzone oszczędności, ale w praktyce ludzie i to nie tylko młodzi, przyzwyczajeni do tymczasowości i możliwości nagłych zmian decyzji, bez ciążącego nad nimi bata w postaci raty kredytu nie potrafią odkładać pieniędzy. Decydując się na kredyt hipoteczny, zyskuje się stabilizację życiową, która pozytywnie wpływa na rozsądne gospodarowanie pieniędzmi. Odłożone w ten sposób środki możemy wykorzystać spłacając wcześniej raty kredytu, najlepiej tworząc swojego rodzaju „finansową poduszkę bezpieczeństwa” tzn. gromadząc najpierw większą sumę pieniędzy.
Możemy je również zainwestować, w ten sposób po latach kredytowania mamy własne mieszkanie, a nie z trudem uzbierane środki na własne mieszkanie, a właściwie jego część, bo 10 czy 15 lat wcześniej nie mieliśmy tylu zobowiązań czy obowiązków, na które zapewne zgromadzone środki trzeba będzie wydać. Rozsądnie przeanalizowane warunki kredytu hipotecznego oznaczają zatem nie tylko finansowe korzyści, ale i mądrość, którą możemy wynieść z umiejętnego zarządzania pieniędzmi, które miały przecież tylko pracować na nasze własne lokum.
