Brakowało mi tylko „haylowania”

naciąganych „bohaterów”… jak łatwo w Polsce tworzyć mity… ciekawe gdzie „wyklęci” zaopatrywali się w żywność, kupowali ją w Lidlu czy po prostu rekwirowali u ludzi, a z bardziej niepokornych robili komunistów. O „Burym” i „Ogniu” ludzie przestali się bać wypowiadać, już przestali być bez skazy. Ilu jeszcze takich „wyklętych” jest uhonorowanych i o ilu z nich ludzie milczą bo nie znają nazwisk. Wyklętymi zrobiono z żołnierzy Brygady Świętokrzyskiej, która po zakończeniu wojny siedziała sobie wygodnie za granicą i dostała się tam kolaborując z Niemcami.

Krawos wiedziałam podskornie że masz Lecha Walese na piedestale… spodziewałam się tego. Nie zabronie Ci przecież. Powodzenia z dalszym doborem wzorców do naśladowania.

Paweł Moroń za to mamy idola narodowego Jarosława, współpracownika Gwiazdy, który twierdzi że od razu w 1980 r. wiedział, że Wałęsa to agent. Skoro tak to jego współpracownicy Kaczyńscy dobrze wiedząc o przeszłości Wałęsy wypromowali go na Prezydenta!! Dziwnym trafem jedyna teczka w archiwach SB to teczka Jarosława Kaczyńskiego. Chociaż została zarchiwizowana w tym samym okresie co teczka jego brata Lecha jest niekompletna. Teczka Lecha zszyta i z opisem jego działań w opozycji jest kompletna, natomiast w teczce Jarosława brak stron i znajduje się fałszywa lojalka z 1992 r., czasy grzebania w archiwach Macierewicza, na podstawie której stwierdzono że zawartość teczki jest fałszywką. Sam Macierewicz w filmie o obaleniu rządu Olszewskiego „Plusy dodatnie, plusy ujemne” twierdził, że nikt z Porozumienia Centrum nie ma żadnej teczki SB. Sprawę sfałszowania lojalki szybko umorzono podobno ze względu „na przedawnienie”, ale jak widać dzięki przypadkowi Wałęsy można prowadzić śledztwo o sfałszowanie podpisu, który rzekomo sfałszowano w latach 70-tych.
No to teraz kto ma brakujące kartki z teczki Jarosława i kto go szantażuje? Bo jak na razie nikt nie wykrył żadnych dokumentów SB odnośnie działalności opozycyjnej takiej „szychy” jak Jarosław Kaczyński. Za to sporo osób musiało walczyć przez lata o oczyszczenie przed Sądem lustracyjnym tylko dlatego bo w archiwum SB znalazła się jego pusta teczka z nazwiskiem i pseudonimem.
Trzeba było czytać prezesa niemieckiego Instytutu Gaucka jak w Niemczech przebiegała lustracja. W Polsce lustrację i sam sens zabili tacy ludzie jak Macierewicz i potem Wildstein. Bez sprawdzenia prawdy, rzucenie hasła i oczernienie do końca życia. Bo nawet oczyszczenie w Polsce niestety nie powoduje, że człowiek przestaje być szkalowany.

AsiaN teczka Jarosława nie jest pełna, czytaj ze zrozumieniem.

Czytam, i piszę że Lecha W. jest niekompletna… to może tylko świadczyć że TW Bolek to fakt… A Michnik się nim bawi… kiedyś był dla niego wrogiem, teraz gra jego obrońcę… a baranki czytają i wierzą…

Niszczenie dokumentów to przestępstwo Skoro ma Pani takie informacje zapraszam do Prokuratury Obecnie pod rządami Ziobry chętnie się tym zajmą.

jak widać Macierewiczy też tak grasował, że dziwnym trafem teczek Kaczyńskich nie znalazł chociaż były zarchiwizowane. Za to swoich przeciwników politycznych odnalazły się natychmiast, cóż za zbieg okoliczności. Odnoszę się do Kaczyńskiego, na Wałęsę czekam na opinię grafologów bo na razie opinie są sprzeczne. 3 dokumenty z tej teczki badał już grafolog jako oryginały i były sfałszowane, jeden grafolog wypowiadał się, że nie można stwierdzić czy jest to prawdziwy podpis i ma duże wątpliwości. Ten materiał usunięto ze strony TVP, ale że nic nie ginie po paru dniach go przywrócono. IPN jednak nie czekając na opinię grafologów uważa dokumenty za autentyczne i podpis tak samo co jest dziwne bo jako placówka naukowa powinna się opierać na opinii fachowców. Tym bardziej, że zbłaźniła się z z „pamiętnikami Kiszczaka”, które jak się okazało były rękopisem książki wydanej w latach 90-tych.
Nie wiem kto grasował po aktach, ale głośno było też, że w późniejszych latach nie wszystkie udostępnianie akt były odnotowane. Nikt kary za to nie poniósł.