W Muzeum Miasta Jaworzna wystawa obrazów olejnych jaworznianki Agnieszki Jury – „Z pograniczu snu”. Nie taka to zwykła jaworznianka, bo to i urzędnik sądowy, i malarka w jednym, absolwentka studiów prawniczych i wrocławskiej ASP. W jej przypadku pożenienie biurowego sznytu z fantazją artysty trudne nie jest.
Jak mawiał Stanisław Wyspiański, by stworzyć dzieło potrzeba męki, trudu, bólu, żalu i smętku.
Wobec czego, gdzie twórcza szczęśliwość?
Każdy malarz, nawet najlepszy, lubi się poprzyglądać innym artystom, zielenieje wtedy z zazdrości, a niektórzy po prostu grzecznie podziwiają.
Wśród obrazów artystki podziwiamy portrety kobiece: panie zamyślone, żywiołowe, Arlekiny i anioły w scenach niczym ze snu, koty w cyklu trzech obrazów, pejzaże, krajobrazy, pełna paleta tematów. Biegłość warsztatową Agnieszka Jura prezentowała na wystawie w sposób nieprzypadkowy, jest w układzie płócien zamysł i koncept.
Wprawdzie, jak się wydaje, artysta każde płótno lubi, ale są też takie, które lubi bardziej, wręcz najbardziej. Które płótno wzbudziło szczególne zadowolenie artystki?
Wyspiański twierdził, że akademie malarskie uczą „babrzenia”, nie malowania, ale mnie się zdaje, ze obrazy Agnieszki Jury tej wywrotowej tezie przeczą, można się przekonywać do 11 lutego.