Ubiegłoroczna informacja o przeniesieniu do Polski części europejskich magazynów Amazona, największej międzynarodowej księgarni internetowej na świecie, wzbudziła w naszym kraju spore zainteresowanie. Jednak okazuje się, że ruch ten nie uszedł uwadze również innych zagranicznych firm, które zainteresowały się możliwością składowania i sortowania swoich towarów w Polsce.
Rewolucja infrastrukturalna
Oczywiście głośna decyzja szefów Amazona to tylko niewielki epizod, jednak na tyle głośny, że można mówić o czymś na kształt efektu domina. Zagraniczne firmy zainteresowały się magazynami na terenie Polski i ściąga ich tu coraz więcej.
Jednak rzeczywistym powodem takiego stanu rzeczy jest rewolucja infrastrukturalna, która w ostatnich latach dokonała się w naszym kraju. Jeszcze kilkanaście lat temu byliśmy na drogowej mapie Europy miejscem bardzo trudnym do pokonania. Stare, nieremontowane ulice, brak autostrad, dróg szybkiego ruchu i obwodnic dużych miast sprawiał, że transport drogowy próbował nas omijać, wybierając trasy poza naszymi granicami. Teraz jednak sytuacja zmieniła się diametralnie, większość najważniejszych inwestycji dotyczących budowy dróg już ukończono. Polska okazuje się w tym momencie nie tylko krajem, po którym jeździ się o wiele łatwiej niż przed laty. Jest też atrakcyjna cenowo dla zagranicznych inwestorów.
Dobra jakość, dobre ceny
Kiedy już okazało się, że mamy porządne drogi dojazdowe, polskie magazyny okazały się niemal z dnia na dzień bardzo atrakcyjne dla hurtowni i firm spedycyjnych z Europy Zachodniej. Najwyraźniej widać to na przykładzie firm niemieckich, którym opłaca się nadkładać drogi i operować towarem właśnie z terytorium Polski. Istniejące hale magazynowe zapełniły się w okamgnieniu, obecnie powstaje coraz więcej nowych.
Polskie magazyny są również atrakcyjne pod względem jakościowym. W większości są to nowe obiekty, część z nich powstała dzięki wsparciu inwestycji środkami z Unii Europejskiej. Pod względem wyposażenia i możliwości nie odbiegają one od nowych magazynów w krajach zachodnich. Są jednak o wiele tańsze, ponieważ ceny w Polsce są dużo niższe niż w starych krajach UE.
Najpopularniejsze rejony
Nowoczesne hale magazynowe powstają jak grzyby po deszczu w wielu rejonach, choć pod względem tempa rozwoju przoduje tu Mazowsze i okolice Poznania (duży projekt Goodman Poznań Logistics Centre II). Nie próżnują jednak również inwestorzy z okolic pozornie odleglejszych od centrum kraju, ale dobrze z nim skomunikowanych. Ważnym graczem ma szansę stać Lublin, otwierający firmom drogę na wschód. Duże, nowoczesne centra magazynowe powstają również w okolicach Rzeszowa i Trójmiasta. Atutem tej ostatniej lokalizacji jest krzyżówka nowoczesnej autostrady ze zmodernizowaną siecią kolejową i (co najważniejsze) dobrą komunikacją morską, co otwiera nie tylko wrota do krajów Morza Bałtyckiego, ale również możliwość pojawienia się inwestorów zajmujących się handlem z krajami o wiele odleglejszymi.
Droga na wschód
Otwarcie rynków europejskich na handel z Ukrainą i w najbliższej przyszłości powrót do wzmożonej wymiany handlowej z Rosją, to szansa rozwoju dla regionów położonych we wschodniej części kraju. Oczywiście istotna jest tu również aktualna sytuacja ba Białorusi.
Oprócz Lublina i Rzeszowa, które już realizują spore projekty, dużo na tego rodzaju biznesie może zyskać również Białystok, jednak region ten musi również postawić na poprawę infrastruktury drogowej.
Na chwilę obecną główne drogi tranzytowe z Europy na wschód wiodą przez Czechy, Słowację i ostatnio również przez południową Polskę. O tym czy uda się przenieść ten ruch bardziej na północ zdecydują w dużej mierze lokalne inwestycje, które umożliwią szybkie przemieszczanie ładunku między zachodnią granicą Polski a nowo powstałymi halami magazynowymi na wschodzie kraju.
