Poprawnie zawiązana muszka mówi wiele nie tylko o mężczyźnie, który ją nosi. Może też opowiadać historię o sukcesie. Dwie przyjaciółki: Żaneta i Michalina potrafią ocenić muszkę lub krawat w jednej chwili. Obie samodzielnie uszyły ich już ponad tysiąc.

Żaneta po urodzeniu dziecka poświęciła się macierzyństwie. Pewnego dnia, gdy bawiła się z córką na placu zabaw w Geosferze poznała Michalinę. Dwie młode mamy umówiły się na kawę i rozmawiały o swoich marzeniach. Kobieca dyskusja rozbudziła szczerą rozmowę o planach na życie. Żaneta miała pomysł, inspirowany nowo zakupioną muszką męża. Michalina wiedziała, jak sprzedać ten pomysł w internecie. Dziewczyny nie poprzestały na rozmowie – Michalina nauczyła się szyć od Żanety i od tej pory w ich głowach rodziły się same dobre pomysły.

Po roku od założenia działalności pamiętają też trudne chwile, ale wspominają, jak ogromne wsparcie otrzymały od rodzin. Teraz mężowie pomagają w funkcjonowaniu firmy, każdy ma swoją rolę. Jedni testują, a drudzy doradzają. Obie młode mamy szyją muszki nocami, gdy wszyscy już śpią.

Docenili je nie tylko klienci. Wśród młodych designerów mody mają wypracowaną pozycję. Jedną z okładek magazynu Forbes zatytułowano „Najlepszy start-up” i zilustrowano zdjęciem z ich muszkami.

Muszka to towar ekskluzywny, liczy się materiał, precyzja wykonania i to „coś”, co gwarantuje ręczna robota. Ładnie zapakowany prezent może pachnieć świeżo paloną kawą, której aromat pobudzał podczas nocnego, kuchennego szycia.

Aktualnie obie nie myślą o zbyt dynamicznym rozwoju. Chociaż współpracują z dużymi producentami materiałów, nie chcą zajmować się masową produkcją. Realizują projekty dla dużych marek, czyli zamówienia powyżej kilkuset sztuk, ale to wymaga od nich wiele pracy.

Nazwa firmy – „TheBowBowTies” to też spontaniczna myśl, która pojawiła się w głowie Żanety podczas słuchania radia. Gdy poszukamy ich klientów, to na mapie świata można ich odnaleźć na prawie każdym kontynencie. Pierwsze zamówienie zza oceanu przyniosło założycielkom firmy sporo emocji.

Wśród blogerów modowych popularne są ich drewniane muszki. Mają wiele wzorów związanych z trendem lub lokalizacją. Aktualnie najpopularniejsze muszki zrobione są z drzewa hebanowego i posiadają unikatowy wzór w nowoczesnych kompozycjach. Są także wykonywane na indywidualne zamówienie.

Żaneta wspomina pewną dostawę materiałów, w której znalazł się jedwab utkany w latach 70′ z bardzo ciekawym wzorkiem. Kolekcja ze względu na krótką serię wyprzedała się błyskawicznie.

I tak właśnie zabawa z maszyną do szycia przerodziła się w rodzinny biznes. To początek drogi biznesowej dwójki kreatywnych jaworznianek, które udowadniają, że młode mamy nie widzą przed sobą barier.