Państwo Ewa i Stanisław, dwoje emerytów w podeszłym wieku ze znacznym stopniem niepełnosprawności, załamują już ręce. Od kilku lat piszą pisma w sprawie budynku, w którym mieszkają przy ul. Azot. Pism, kierowanych do Miejskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych zebrali już całą teczkę, jednak ciągle brak efektów. Budynek, w którym mieszkają jest w fatalnym stanie. Rozpada się dach, który co roku przecieka. O jego remont mieszkańcy wnioskowali choćby w 2009 roku, wtedy zostali zapewnieni, że na wiosnę 2010 roku zaplanowane są prace. Od tego czasu nic się nie zmieniło.
Dwoje starszych osób ciągle boryka się z problemem zalewania mieszkania przez nieszczelny dach, a w wyniku tego na sufitach tworzą się zacieki, a w mieszkaniu powstaje grzyb. Jest to szczególnie uciążliwe dla pana Stanisława, który jest astmatykiem.
Kolejnym problemem jest piec, który znajduje się w kuchni. Jest to jedyne źródło ogrzewania w całym mieszkaniu. Piec zużyty jest do tego stopnia, że sadza i dym wydostają się z niego na mieszkanie, pomimo czyszczenia instalacji kominowej. W piśmie z tego roku MZNK zauważył, że faktycznie dalsze użytkowanie pieca nie jest możliwe.
Rozwiązaniem ma być budowa nowego pieca w kuchni oraz dodatkowego w pokoju. Został pominięty jednak temat komina, który mimo jednego remontu, nadal się rozpada. Do czasu, kiedy nie zostanie odbudowany piec kaflowy w kuchni dwoje starszych ludzi nie może korzystać z obecnego pieca. A niezastosowanie się do tego zakazu może spowodować zagrożenie życia lub zdrowia – możemy przeczytać dalej w piśmie z MZNK.
Państwo Ewa i Stanisław nie zostali jednak poinformowani, kiedy taki remont ma się odbyć. Bez pieca, przy zbliżających się przymrozkach mają być skazani na użytkowanie zupełnie nieogrzewanego mieszkania, co również zagraża ich zdrowiu i życiu.
W tej sprawie kontaktowaliśmy się dzisiaj z Miejskim Zarządem Nieruchomości Komunalnych. Jak zapewnił nas rzecznik prasowy Piotr Jamróz, MZNK w przyszłym tygodniu ma odnieść się do tej sprawy.
